W ramach intelektualej zagadki, zadano mi ostatnio podchwytliwe pytanie. Kim był ten polityk: elegancik, zagorzały wegetarianin, stroniący od alkoholu, przeciwnik nikotyny, miłośnik zwierząt, nad wyraz kurtuazyjny dla kobiet? W myślach przywoływałem postacie największych mężów stanu. – Może to któryś z nieżyjących już premierów Wielkiej Brytanii – pomyślałem. Pudło, nie ten kierunek. Indagujący mnie kolega dał wskazówkę: był miłośnikiem zwierząt, ale szczególnie owczarków niemieckich. Droga do właściwej odpowiedzi była prosta – musiało chodzić o Adolfa Hitlera. Bingo! To ćwiczenie nie służy weryfikacji wiedzy historycznej. Tym bardziej publicystycznym popisom. Chodzi o coś całkiem innego. To co wiemy o politykach, również tych regionalnych w Lubuskiem, nie często idzie w parze z tym, jak się zachowują w sytuacjach próby. Tymczasem, to konkretne chwile tworzą autorytety i liderów, a nie kolejne konferencje prasow...
STREFA WOLNEGO SŁOWA To nie jest gazeta, radio ani telewizja, ale prywatny blog, podobnie jak poglądy tutaj prezentowane - choć publiczne - są prywatnymi autora.