Oparcie politycznej przyszłości gorzowskiej Platformy Obywatelskiej na Surowcu, zapatrzonym głównie w siebie, jest nieprzyzwoite wobec działaczy tej partii, a także zwykłych wyborców. Jest demoralizujące, bo to była jedyna szansa, by pokazać, że największa opozycyjna partia w nad Wartą jest czymś więcej, niż towarzystwem wzajemnej adoracji. FOT.: TELETOP Ta sytuacja pokazuje w pigułce, jak mało mają do powiedzenia w gorzowskiej Platformie Obywatelskiej ludzie, którzy chcieliby jej prawdziwej obywatelskości, lub przynajmniej tego, że jej przedstawicielami w wyborach będą najlepsi, a nie najcwańsi. W zamian dostali kandydata, motywowanego interesem własnym – promocją własnej osoby, który w faryzejski sposób został zamaskowany konstatacją: „ Ja na byciu prezydentem tylko stracę, ale dla Gorzowa chcę się tej roli podjąć ”. Szkopuł w tym, że mało kto w to wierzy. Nad Robertem Surowcem wisi widmo tego, że nie będzie miał mu kto robić kampanii wyborczej. „ Krysia obiecała nam...
STREFA WOLNEGO SŁOWA To nie jest gazeta, radio ani telewizja, ale prywatny blog, podobnie jak poglądy tutaj prezentowane - choć publiczne - są prywatnymi autora.