Przejdź do głównej zawartości

Niepewne święta prezesów. Zmiany w szpitalu?


Platformerskie spotkania wigilijne już się dzieją, ale polityczne karpie, lub leszcze – jak kto woli - dobijane będą dopiero przed Wielkanocą. Może sporo z tych twardych doniesień na temat szpitalnych dygnitarzy, to tylko plotki, ale nie bulwersowały tylko ślepych i głuchych, ewentualnie tych, którzy mieszkają w Winnym Grodzie. Ale ten etap wchodzi właśnie w decydującą fazę, pisany jest epilog pod tytułem: „Koniec”.


Na myśl przychodzą słowa „Autobiografii” Perfektu: „pokonałem się sam”, choć dla obu panów: Jerzego Ostroucha i Roberta Surowca, podobne wtopy to nie pierwszyzna. Jeden jest bezgranicznie narcystyczny i postrzega świat tylko przez pryzmat własnych interesów, a drugi – po sporych politycznych przejściach i romansach ze wszystkimi i ze wszystkich partii – należy do kategorii towarów uszkodzonych,  lub po prostu przeterminowanych. Obu łączy jedno, gdziekolwiek się pojawią i dostaną do ręki „zabawki”, odbija im woda sodowa. Od zawsze przypominają psa chcącego złapać własny ogon – ich ruchliwość zawsze była pozorna.

Wśród pracowników szpitala, duet Ostrouch-Surowiec nie jest lubiany. Pierwszy, to waga ciężka, ale jest przedmiotem żartów z powodu kłamliwych plotek na temat rzekomego szpitalnego romansu, a drugiemu zarzuca się deficyt kompetencji oraz inflację lansu. Najgorsze, że nie mają się też zbytnio czym pochwalić, bo długów w szpitalu miało nie być – a są i rosną. Poza tym, wybudowany Ośrodek Radiotearpii to przede wszystkim suckes marszałek Elżbiety Polak. Ewentualnie jej pełnomocnika do tych spraw Mirosława Marcinkiewicza, ale w mniejszym stopniu Ostroucha i Surowca. Za budynek odpowiadał Marcinkiewicz, ale mogą być problemy z obsadą lekarską, za co odpowiada zarząd.

Do ostatecznego rozstrzygnięcia ma dojść po bilansie rocznym, a więc prezesi pożegnają szpital najpóźniej do marca.

Wszystko dlatego, że wśród lubuskich platformersów panuje przekonanie, że w szpitalu trzeba włączyć wyższy bieg, ale z Ostrouchem i Surowcem za sterami, nie jest to możliwe. Ani łatwe. Zorientowany w sprawie rozmówca Nad Wartą mówi wprost: decyzja zapadła w sierpniu. Argumentów było sporo, ale decydujące są długi i sądowe spory ze znanymi lekarzami. Nie bez znaczenia są kosmiczne sumy przeznaczane na porady prawne dla znanego prawnika Marka Chmaja, a także prowincjonalnego prawnika... Marcina Kurczyny. Na ich porady wydano kwoty kosmiczne, chociaż szpital dysponuje własnym zespołem wykwalifikowanych i doświadczoinych radców prawnych – z pewnością lepszych niż Kurczyna. Kosmiczne pieniądze za cztery porady, to jednak sporo, zwłaszcza, że tylko jedna z nich – tu za odpowiedzią na informację publiczną - kosztowała 60 tysięcy złotych.

Ważnym argumentem są długi, które obecnie wynoszą blisko 10 milionów. One marszałek Polak irytują szczególnie, bo to właśnie ona – w sytuacji gdy wojewoda Ostrouch i polityk Surowiec, sypali jej piasek w szprychy – szpital skutecznie oddłużyła i przekształciła w spółkę.

Prezesowi Ostrouchowi wydaje się, że ma „mocne plecy” w zarządzie województwa, bo w jego skład wszedł wicemarszałek Marcin Jabłoński, a i szef PO Waldemar Sługocki ma za co być mu wdzięcznym – chodzi o posady dla znajomych w delegaturze LUW w Zielonej Górze. Wszystkim zależy jednak na tym, aby problemy szpitala nie przykleiły się do partii. 

Dla Surowca gwoździem do trumny, jednym z wielu, była akcja promocyjna na dwa tygodnie przed wyborami, za pieniądze szpitala i z jego osobą w roli głównej. Ostrouch ma powody do tego, by nie być zadowolonym z powodu stosunku do dr Mariusza Brycha. Gorzowscy,  lekarze boksują się gołymi pięściami, za to zarząd oberwał więcej uzasadnionych ciosów.

Dlaczego prezesi odejdą dopiero teraz?

Marszałek Polak była w ostatnim czasie zakładnikiem prezydenckiej kampanii Surwca. Dokonując jakichkolwiek zmian przed wyborami, mimo silnych argumentów, zostałaby oskarżona o działanie na szkodę partii. Poza tym, ona osobiście odniosła ogromny sukces w Gorzowie, doprowadzając obietnicę budowy Ośrodka Radioterpaii do finału. Dlatego nie zdecydowała się na żadne radykalne ruchy w stosunku do Ostroucha i Surowca. Postanowiła sprawę przeczekać do bilansu na koniec roku.

Kto po nich? Opcje są dwie i w obu mówi się o byłych oficerach policji i straży pożarnej. W pierwszym przypadku dokonana zostanie relokacja z Zielonej Góry do Gorzowa, prezesa szpitala klinicznego Marka Działoszyńskiego, a w drugim – do zarządu wejdzie protegowany senatora Komarnickiego Hubert Harasimowicz. Obaj kompetentni i z doświadczeniem w zarządzaniu ludźmi oraz procesami. Trudno się przyczxepić. Modelowi menadżerowie przed wyborami w 2019 roku.



Popularne posty z tego bloga

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Komarnicki chce być kanonizowany ! Ale najpierw celuje honorowego obywatela ...

Były komunistyczny aparatczyk w drodze po kolejne zaszczyty. Lokalni decydenci zastanawiają się,  czy nie będzie to pierwszy krok do żądania koronacji lub rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego. Bardziej wtajemniczeni obawiają się nawet, czy rezygnacja z urzędu biskupa diecezjalnego przez Stefana Regmunta, to nie jest pierwszy krok w drodze PZPR-owskiego aktywisty po zaszczyty kościelne...                      ...bo skoro Władysławowi Komarnickiemu nie wystarczają już zaszczyty świeckie, to jest obawa iż sięgnie po te, które dotychczas zagwarantowane były głównie dla duchownych. W tym wieku i tak „ już nie może ”, a żonę bez problemu mógłby umieści ć w klasztorze sióstr klauzurowych w Pniewach. Fakty są takie, że do przewodniczącego Rady Miasta Roberta Surowca wpłynęły cztery wnioski o nadanie W. Komarnickiemu tytułu „ Honorowego Obywatela Gorzowa Wielkpolskiego ” i gdyby nie rozsądek niekt...

Znamy Jerzego i Annę, a teraz jest także Helenka Synowiec

Dzieci z polityką nic wspólnego nie mają, ale gdy w rodzinie wybitnych prawników i znanych polityków pojawia się piękna córka, nie jest to temat obojętny nad Wartą dla nikogo. Mecenas Synowiec ma powody do radości, jego urocza żona i matka Anna jeszcze więcej, a mieszkańcy Gorzowa powinni mieć nadzieję, że za kilkanaście lat, także ich córka mocno dotknie Gorzów swoją obecnością... ...bo choć dzisiaj Helenka Synowiec jest jeszcze osobą nieznaną, to za kilka lat będzie bardzo obserwowaną. Jednych takie podejście irytuje, ale ponad wszelką watpliwość w Gorzowie nikt z nazwiskiem „Synowiec”, nie może być kimś przeciętnym. „ Przedstawiam Wam nowego członka mojej rodziny córeczkę Helenkę – gorzowiankę, która urodziła się 11.10.2016 r, o godz. 8:35 ” – ogłosiła na portalu społecznościowym Anna Synowiec . Ktoś powie, że to nie temat, ale to jest właśnie temat, gdyż nikt z bohaterów nie jest przeciętny: ani ojciec, ani matka, ani nawet córka.          ...