P iękna kariera koronawirusa na lubuskich estradach też jest widowiskowa. Dramat to gatunek pojemny: od tragedii do komedii. Niektórzy nawet nie wiedzą, że biorą udział w kabarecie na który nie kupywali karnetu. Bezpieczeństwo i ostrożność są ważne, ale ręce opadają, gdy trzeba się boksować z absurdem z krainy cieniów. Ciekawe, czy również macie wrażenie, że mamy więcej wirusa w głowach niż na ulicach? Kryzysowa rzeczywistość nie wysłała na urlop starych patologii. Najgorsze jest to, że przyszło nam żyć jak bohaterom Platońskiej „Politei”: siedzieli w jaskini, czerpiąc wiedzę o rzeczywistości jedynie z tego, co wyświetliło im się w formie cienia na ścianie. Inni za to pływają w oceanie lansu i taniej propagandy. Biegunka pomysłów na autopromocję jest bezgraniczna. Wojewoda Władysław Dajczak w mundurku straży granicznej robi kabaret z rzeczy ważnych. Wiceprezes Robert Surowiec podgrzewa atmosferę i lansuje - ale niest...
STREFA WOLNEGO SŁOWA To nie jest gazeta, radio ani telewizja, ale prywatny blog, podobnie jak poglądy tutaj prezentowane - choć publiczne - są prywatnymi autora.