Przejdź do głównej zawartości

Marszałkowski taniec z siekierami

Taniec z siekierami w wykonaniu marszałek województwa, to widok w przeszłości rzadki, ale w ostatnim okresie wręcz regularny. Kompletu jej facebookowych ekscesów w odniesieniu do wiceministra Mejzy i prezydenta Kubickiego nie sposób nazwać inaczej, niż tylko upadkiem obyczajów.

Odkąd rzecznikiem zarządu województwa został internetowy hejter, na facebookowym wallu marszałek Elżbiety Polak rośnie liczba agresywnych wpisów. Tym samym, kompetentna i bezpośrednia urzędnik oraz samorządowiec, pokazuje gorszą wersję samej siebie. Widać, że wypluwając swoje myśli na temat Łukasza Mejzy i Janusza Kubickiego jest w siódmym niebie. Pierwszy był jej solą w oku od dawna, a drugi od czasu, gdy o mały włos nie pozbawił jej posady. Któryś raz więc słyszymy, że są w województwie rachunki krzywd, które Polak musi koniecznie jakoś wyrównać.

Od trzech dni, ale przecież miało to miejsce również wcześniej, jej wall na Facebooku przypomina tarczę strzelniczą. W centrum werbalnych strzałów świeżo upieczony wiceminister sportu oraz prezydent Zielonej Góry.

Możliwe, że marszałek Polak tak zawistna była od zawsze, a teraz tylko opadł polityczny makijaż oraz socjotechniczna maska. Mi uwierzyć w to trudno, bo dotychczas myślałem, że kiedy zabraknie Elżbiety Polak – na przykład po odejściu na Wiejską, województwo bez niej będzie jak Piza bez Krzywej Wieży, albo Świebodzin bez betonowego Jezusa. Teraz zaczyna przypominać Pałac Kultury w centrum Warszawy – swoją agresją głównie irytuje, ale nikt jej o tym nie powie, bo też niewielu wokół niej ludzi szczerych.

Dopóki ma władzę i wpływy, zagrzewają ją do walki. Jak ją straci – przypną jej łatę kontrowersyjnej, kłótliwej i niezrównoważonej. Dziś deklarują, że pójdą za nią w ogień, ale po cichu zrywają boki.

               Jej plan budowania wizerunku pod przyszłe wybory na bazie „totalności” budzi poważne wątpliwości. A propos tego ostatniego. Mejzie oberwało się z okazji wyroku za nazwanie Urzędu Marszałkowskiego „totalnym chlewem”. Niestety nie dowiemy się, czy chodziło o przymiotnik czy sam „chlew”, bo wiceminister w sądzie się nie pojawił, a wyrok zapadł zaocznie. Z autopsji wiem, że budynek przy Podgórnej do hodowli trzody chlewnej się nie nadaje, a pracują tam ludzie niezwykle kulturalni i mili. Ot, choćby Tadeusz Jędrzejczak, który w 2014 roku do marszałek Polak skierował takie właśnie słowa: „ To się w Urzędzie Marszałkowskim tak odbywa, jak u Janukowicza na Ukrainie, że tylko swoi są dopuszczani do pieniędzy. Jak to się zakończyło na Ukrainie, to wiemy”. Wtedy sprawy w sądzie nie było, bo Jędrzejczak słusznie się pokajał.

Zarzuty marszałek Polak wobec eksradnego, a dzisiaj wiceministra sportu, wydają się być zasadne w kontekście finansowych dotacji. Sęk w tym, że zarządzona kontrola w tym zakresie dotyczy tylko jego, a przecież beneficjentów operatorów z Gorzowa i Zielonej Góry były setki. Jeśli mógł Mejza, to może mogli również inni! Ten pierwszy najpewniej przeszarżował, nie pierwszy i nie ostatni raz, a więc suchą stopą przez sprawę nie przejdzie. Dlaczego marszałek nie przeprowadzi kontroli wszystkich dotacji w ramach „bonów wsparcia”? Nos i informacje podpowiadają mi wątek polityczny z kruchą większością w Sejmiku Województwa, gdzieś w bardzo głębokim tle. Inna sprawa, że zwroty dotacji to w Lubuskiem nic nowego, dotyczyły również wielu wpływowych polityków Platformy Obywatelskiej.

Jest inna sprawa. Kto kręci aferę u innych, wnet może ją znaleźć u siebie. W politycznych kuluarach kursuje stugębna ploteczka, że dla odmiany powinna opublikować wyrok – tym razem karny i „z zawiasami” – kogoś całkiem innego, który w eleganckim Urzędzie Marszałkowskim, choć nie w roli urzędnika, jest pożytecznym gościem dosyć często.

               Po co ten felieton? Marszałek przyjęła kurs na zaprzeczenie stylowi uprawiania polityki, który był jej dobrą cechą. Trzeba mieć czerwony kisiel w głowie, aby podpowiadać jej inaczej, albo koniunkturalnie jej posty komentować oraz udostępniać. Odpuśćmy sobie przedszkolne pytanie: dlaczego marszałek Polak to robi? Po prostu musi, chyba bardziej, niż chce. Używanie buldożera, przez osoby z kwalifikacjami do subtelnej pracy skalpelem, to bardzo poważny błąd. Nijak sie ma do dziesiątek konferencji i paneli o subtelności, łagodności oraz zaprzestaniu nienawiści w przestrzeni publicznej.

               Posty marszałek Polak przystoją blogerowi „Nad Wartą”, może nawet hejterowi na etacie jej rzecznika, ale nie osobie z takim dorobkiem, która jest z innego wymiaru. Dotychczas dużo lepszego. Lepsze jednak już było – nawet w wykonaniu Elżbiety Polak. Interes społeczny województwa, ale również osobisty marszałek Polak, wymaga tego, aby wcisnęła choć trochę hamulec...



Popularne posty z tego bloga

Wójcicki czy Wilczewski?

Pozornie, gorzowianie mają ciężki orzech do zgryzienia: Wójcicki czy Wilczewski? Pierwszy ma zasługi i dokonania, za drugim stoi potężny aparat partyjny Platformy Obywatelskiej. Ci ostatni są wyjątkowo silni, bo umocnieni dobrym wynikiem do Rady Miasta. Tak zdecydowali wyborcy. Co jednak, gdyby zdecydowali również o tym, aby Platforma Obywatelska miała nie tylko większość rajcowskich głosów, ale także własnego prezydenta? Nie chcę straszyć, ale wyobraźmy sobie, jaki skok jakościowy musielibyśmy przeżyć. Dziesiątki partyjnych działaczy i jeszcze większa liczba interesariuszy, czają się już za rogiem. Jak ktoś nie wie, co partie polityczne robią z dobrem publicznym, niech przeanalizuje wykony PiS-u w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, a także „dokonania” PO w Lubuskim Urzędzie Marszałkowskim i podległych mu spółkach.  Pod pretekstem wnoszenia nowych standardów, obserwowalibyśmy implementację starych patologii.  Nie piszę tego, aby stawać po stronie jednej partii i być przeciw ...

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Śnięte ryby i śpiący politycy. O co chodzi z tą Odrą?

  Dzisiaj nie ma już politycznego zapotrzebowania na zajmowanie się Odrą. Śnięte ryby płyną po niemieckiej stronie w najlepsze, ale w Polsce mało kogo to interesuje. Już w czasie katastrofy ekologicznej na rzece w 2022 roku, interes Niemiec i głos tamtejszego rządu, były dla polityków Koalicji Obywatelskiej ważniejsze, niż interesy Polski Niemal dwa lata temu setki ton martwych ryb pojawiły się w Odrze. Zachowanie ówczesnej opozycji przypominało zabawę w rzecznym mule. Obrzucali nim rządzących i służby środowiskowe. E fektowna walka polityczna w sprawie Odry, stała się dla polityków ważniejsza, niż realna współpraca w tym obszarze. - To jednak prawda. Axel Vogel, minister rolnictwa i środowiska landu Brandenburgia w bezpośredniej rozmowie ze mną potwierdził, że stężenie rtęci w Odrze było tak wysokie, że nie można było określić skali ogłosiła wtedy Elżbieta Polak , ówczesna marszałek województwa lubuskiego, a dzisiaj posłanka KO. Akcja była skoordynowana, a politycy tej partii jesz...