Przejdź do głównej zawartości

Odra została zainfekowana polityką

Wydawało się już, że Odra całkowicie umarła. Wiadomo, marszałek Polak prawiła, że stężenie rtęci było w niej tak duże, że nawet wskaźniki tego nie ogarniały. Tymczasem ja widziałem na jej brzegach wędkarzy. Prawdziwych, nie takich zza biurka Polskiego Związku Wędkarskiego, którzy ochoczo podchwycili polityczną narrację, a następnie podczepili się pod Platformę Obywatelską.

Fot.: Wikipedia

              Skoro łowili, to znaczy, że ryba jest. Nie inaczej politycy, straszyli dopóki ludzie kupowali opowieści grozy. Ryby posprzątane, ale skutki fake newsów pozostaną z nadodrzańskimi miejscowościami na długo. Akurat Lubuskie nie jest mekką tego rodzaju turystyki, ale już Zachodniopomorskie uczyniło z niej mocny atut. 

                 Przyklad Ody jest dowodem na to, że politycy plotą bzdury i w ogóle nie zastanawiają się nad konsekwencjami. Tworząc alternatywną rzeczywistość, zainfekowali polityką obszar gospodarki, który całkiem dobrze funkcjonował. Głoszenie nieprawdy w interesie politycznym, może mieć bardzo katastrofalne skutki. Tak jest w przypadku sierpniowej katastrofy na Odrze.

          Nie twierdzę, że nic się nie stało, a straty w ekosystemie są znikome, albo są czymś wymyślonym. Uważam tylko, że oprócz suszy, upałów oraz ścieków, które wywołały inne skutki, nie mniejszą krzywdę wyrządzili rzece politycy opozycji. W obliczu wielu niewiadomych, uznali, że prawda jest niczym, a tandetny PR i propaganda wszystkim. Zamiast cierpliwie poczekać na raport, od razu ogłosili śmierć Odry, a nawet jej wyjątkową toksyczność dla ludzi, zwierząt, i czego tam jeszcze. Z litości, nie pociągnę tematu rtęci, a także jeszcze bardziej kompromitujących prób tłumaczenia się z faktu siania paniki oraz propagandy przez marszałek Elżbietę Polak.

              To była narracja udawana. Próba pokazania, że ta cała sytuacja jest czymś, czym ewidentnie nie była. Inaczej mówiąc, epidemia politykierstwa nad rzeką, dla nadodrzańskiej turystyki będzie miała znacznie gorsze konsekwencje, niż sama katastrofa. Wędkarze na lubuskie łowiska wrócą, a Zefir i Laguna z Nowej Soli nadal będą pływać po Odrze. Czarne wizje platformerskich macherów od propagandy nie spełnią się. Spełni się czarny sen przedsiębiorców w Zachodniopomorskiem, chociaż tam toksyczna fala nie dotarła. Dotarły słowa Donalda Tuska, Polak i wielu innych. Skuteczniej niż toksyny, które udało się zatrzymać.

            Symptomatyczne jest to, że politycznych głosów na temat „ratowania Odry”jest już dużo mniej. Nie ma też pomysłów, koncepcji oraz programów, które tak ochoczo były głoszone w czasie, gdy rzeka ogniskowała uwagę wszystkich.


Felieton opublikowany w "Gazecie Lubuskiej" dn. 05.10.2022

Popularne posty z tego bloga

Wójcicki czy Wilczewski?

Pozornie, gorzowianie mają ciężki orzech do zgryzienia: Wójcicki czy Wilczewski? Pierwszy ma zasługi i dokonania, za drugim stoi potężny aparat partyjny Platformy Obywatelskiej. Ci ostatni są wyjątkowo silni, bo umocnieni dobrym wynikiem do Rady Miasta. Tak zdecydowali wyborcy. Co jednak, gdyby zdecydowali również o tym, aby Platforma Obywatelska miała nie tylko większość rajcowskich głosów, ale także własnego prezydenta? Nie chcę straszyć, ale wyobraźmy sobie, jaki skok jakościowy musielibyśmy przeżyć. Dziesiątki partyjnych działaczy i jeszcze większa liczba interesariuszy, czają się już za rogiem. Jak ktoś nie wie, co partie polityczne robią z dobrem publicznym, niech przeanalizuje wykony PiS-u w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, a także „dokonania” PO w Lubuskim Urzędzie Marszałkowskim i podległych mu spółkach.  Pod pretekstem wnoszenia nowych standardów, obserwowalibyśmy implementację starych patologii.  Nie piszę tego, aby stawać po stronie jednej partii i być przeciw ...

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Śnięte ryby i śpiący politycy. O co chodzi z tą Odrą?

  Dzisiaj nie ma już politycznego zapotrzebowania na zajmowanie się Odrą. Śnięte ryby płyną po niemieckiej stronie w najlepsze, ale w Polsce mało kogo to interesuje. Już w czasie katastrofy ekologicznej na rzece w 2022 roku, interes Niemiec i głos tamtejszego rządu, były dla polityków Koalicji Obywatelskiej ważniejsze, niż interesy Polski Niemal dwa lata temu setki ton martwych ryb pojawiły się w Odrze. Zachowanie ówczesnej opozycji przypominało zabawę w rzecznym mule. Obrzucali nim rządzących i służby środowiskowe. E fektowna walka polityczna w sprawie Odry, stała się dla polityków ważniejsza, niż realna współpraca w tym obszarze. - To jednak prawda. Axel Vogel, minister rolnictwa i środowiska landu Brandenburgia w bezpośredniej rozmowie ze mną potwierdził, że stężenie rtęci w Odrze było tak wysokie, że nie można było określić skali ogłosiła wtedy Elżbieta Polak , ówczesna marszałek województwa lubuskiego, a dzisiaj posłanka KO. Akcja była skoordynowana, a politycy tej partii jesz...