Przejdź do głównej zawartości

W Lubuskiem

Łamałem się ostatnio z myślami, jak mogłoby się prezentować Lubuskie bez tych wszystkich hec, afer i skandali, które wykręcają tu rządzący regionem politycy Platformy Obywatelskiej. 

Fot. www.lubuskie.pl

Bez tych wpadek i nieprawidłowości. Bez sprawy WORD-u, kompromitacji z dyrektorem WUP-u i akcji z szefem „Medyka”, bez ataków na prezydentów dwóch stolic i dziennikarzy GL. Wreszcie wysokich nagród dla zarządu województwa, „rtęci w Odrze” oraz czułości senatora Dowhana do eksmałżonki. Bez dorabiania przez radnych w marszałkowskich spółkach, rad nadzorczych dla partyjnych działaczy oraz horrendalnych kwot na propagandę. Wreszcie, bez tej naszej redakcyjnej układanki powiązań, koterii i marszałkowskich kamaryl.

Postawię brawurową tezę, że w Lubuskiem byłoby niedobrze. Bez tego wszystkiego, partia Donalda Tuska nie mogłaby tu funkcjonować. Nudne stosowanie prawa, procedur i zasad etyki, od poziomu powiatu po urząd marszałkowski, byłoby dla działaczy tej partii zabójcze. Nie można zabierać im poczucia bezpieczeństwa, które wynika z faktu, że śmietana zawsze pływa po wierzchu, a pozostali to serwatka. Inaczej województwo przestanie działać, a z regionalnej polityki oraz administracji publicznej, uciekną najzdolniejsi. Nie zatrzyma ich nawet marszałkowski „pałac” za ponad 100 milionów.

Lubuskie to młode i niewielkie województwo. Nie warto ryzykować naruszenia jego filarów. One sprowadzają się do tego, że aktywność na jego rzecz może się odbywać tylko w PO. Poza tym, taki zapał musi się koniecznie opłacać, bo praca dla regionu jest w tej partii tym skuteczniejsza, im większe przynosi zyski okresowe i długofalowe dla tych, którzy ją wykonują. Warto też pamiętać o dzieciach, kuzynach, sąsiadce i kumplach ze studiów. Szef klubu radnych PO w sejmiku, powiedział onegdaj radnym opozycji: jak chcecie rządzić, to najpierw wygrajcie wybory. Czyli, jak wygracie, to też będziecie mogli żyć jak tłuste koty i nie za swoje. To akurat prawda.

Teraz poważniej. Teraźniejsza sytuacja, chociaż „pożyteczna” dla stabilności PO, ma jedną poważną wadę. Odsuwa od udziału w życiu publicznym ludzi zdolnych bez legitymacji partyjnej. Bo to nie jest tak, że zdolni są tylko w partiach, a reszta musi się jeszcze sporo nauczyć, aby dojrzeć i podjąć odpowiednią decyzję. Najpierw muszą jednak uznać, że wałki, kumoterstwo i nepotyzm, to nic złego, a spryt jest wartościową cnotą. Przynajmniej w Lubuskiem...

Felieton opublikowany 14.12.2022 w Gazecie Lubuskiej

Popularne posty z tego bloga

Wójcicki czy Wilczewski?

Pozornie, gorzowianie mają ciężki orzech do zgryzienia: Wójcicki czy Wilczewski? Pierwszy ma zasługi i dokonania, za drugim stoi potężny aparat partyjny Platformy Obywatelskiej. Ci ostatni są wyjątkowo silni, bo umocnieni dobrym wynikiem do Rady Miasta. Tak zdecydowali wyborcy. Co jednak, gdyby zdecydowali również o tym, aby Platforma Obywatelska miała nie tylko większość rajcowskich głosów, ale także własnego prezydenta? Nie chcę straszyć, ale wyobraźmy sobie, jaki skok jakościowy musielibyśmy przeżyć. Dziesiątki partyjnych działaczy i jeszcze większa liczba interesariuszy, czają się już za rogiem. Jak ktoś nie wie, co partie polityczne robią z dobrem publicznym, niech przeanalizuje wykony PiS-u w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, a także „dokonania” PO w Lubuskim Urzędzie Marszałkowskim i podległych mu spółkach.  Pod pretekstem wnoszenia nowych standardów, obserwowalibyśmy implementację starych patologii.  Nie piszę tego, aby stawać po stronie jednej partii i być przeciw ...

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Śnięte ryby i śpiący politycy. O co chodzi z tą Odrą?

  Dzisiaj nie ma już politycznego zapotrzebowania na zajmowanie się Odrą. Śnięte ryby płyną po niemieckiej stronie w najlepsze, ale w Polsce mało kogo to interesuje. Już w czasie katastrofy ekologicznej na rzece w 2022 roku, interes Niemiec i głos tamtejszego rządu, były dla polityków Koalicji Obywatelskiej ważniejsze, niż interesy Polski Niemal dwa lata temu setki ton martwych ryb pojawiły się w Odrze. Zachowanie ówczesnej opozycji przypominało zabawę w rzecznym mule. Obrzucali nim rządzących i służby środowiskowe. E fektowna walka polityczna w sprawie Odry, stała się dla polityków ważniejsza, niż realna współpraca w tym obszarze. - To jednak prawda. Axel Vogel, minister rolnictwa i środowiska landu Brandenburgia w bezpośredniej rozmowie ze mną potwierdził, że stężenie rtęci w Odrze było tak wysokie, że nie można było określić skali ogłosiła wtedy Elżbieta Polak , ówczesna marszałek województwa lubuskiego, a dzisiaj posłanka KO. Akcja była skoordynowana, a politycy tej partii jesz...