Przejdź do głównej zawartości

Alfabet Lubuskiej Polityki Ad'23

Początek roku, to dobra okazja do tego, aby dokładniej przyjrzeć się tym, którzy kreują naszą publiczną rzeczywistość w Lubuskiem - w polityce, samorządzie, gospodarce i kulturze. Z przymrużeniem oka, mocno i subiektywnie, a nawet niesprawiedliwie. Takie zbójeckie prawo blogera, choć wielu może się to nie podobać. Nie każdy ma komfort posiadania własnego zdania, a tym bardziej wypowiadania go głośno i publicznie. 



ANACKI Robert – radny Gorzowa, były pieszczoch Jarosława Gowina, wielki nieobecny

Ruszył z kopyta i szybko stanął na głowie. Piękna kariera tego „antysystemowca” na estradach ogólnopolskiej polityki, kończy się dużą katastrofą. Lokalnie też nie istnieje, choć powinien pojawiać się przynajmniej na sesjach miejskiego samorządu. Kiedyś był mistrzem dymu i luster; zaciemniania i twarzy w ilości większej niż u Greya. Nikt nie dostrzegał rysów łotra, który jak w powieści Tadeusza Dołęgi-Mostowicza „Nikodem Dyzma”, zbajerował dosłownie wszystkich. Tecra, brzmi dumnie, ale wielu wyjdzie bokiem.

ANDRZEJCZAK Bogusław – prezes PWiK, fachowiec
Kiedy opada kurz po politycznych kampaniach, poszukiwani są fachowcy. Jednym z nich i od dekad, jest nad Wartą Andrzejczak. Niektórzy uprawiają papuzie gadanie, a inni wykonują pracę na lata. Nowe oblicze miasta, rozwój podgorzowskich gmin i nowe osiedla – to wszystko możliwe jest dzięki ludziom, którzy nie przedkładają polityki ponad myślenie strategiczne.

AST Marek – poseł na Sejm, Prawo i Sprawiedliwość
Polityk wyposażony w inteligencję, wiedzę oraz bezinteresowność, co nie zawsze jest mocną stroną lubuskiej klasy politycznej. Według znawców przedmiotu, to jeden z kluczowych posłów wszystkich PiS-owskich reform. Puentując ostrożnie, to dzięki jego sprawności i pod jego kierownictwem, przez Sejm przeszły wszystkie główne reformy i zmiany, które służą Polsce. Polityk skandalicznie niedoceniany jako poseł, który dla regionu zrobił sporo. Dobrego reklamować nie trzeba.

BAJON Leszek – starosta słubicki, Platforma Obywatelska
Maszeruje w tył, zamiast iść do przodu – jak oczekiwano na początku kadencji. Na siłę chce być panem młodym na każdym weselu i nieboszczykiem na każdym pogrzebie, gdzie pojawi się Marcin Jabłoński. Aktor drugoplanowy. Sygnały ze Słubic dają powody by sądzić, że powiat chce nawiązać partnerstwo z Sycylią – jej tradycje i dawne zwyczaje są tożsame z kulturą polityczną rządzących powiatem.

BARCZAK Piotr – przewodniczący Rady Miasta Zielona Góra, Prawo i Sprawiedliwość
Wie, gdzie kryje się klucz do otwarcia serc wyborców: trzeba z włodarzem miasta współpracować, a nie sypać mu piach w szprychy. Gdy rywalizacja polityczna przesuwa się na ekstrema, on potrafi zachować umiar. Jest dowodem na to, że zmiany pokoleniowe w partiach i numerki PESEL, są nie do zatrzymania. Kłopot w tym, że na listach wyborczych będzie ciasno. Tym razem, a on śpieszyć się nie musi...

BARTCZAK Bartłomiej – burmistrz Gubina
Jego dorobek jest ogromny, a skromna osobowość go nie przesłania. Pod nikogo i nigdy się nie podczepiał, ale konsekwentnie realizował i realizuje plan, aby Gubin się rozwijał, dając przykład innym, że w Lubuskiem można się rozwijać bez układów i powiązań – także, a może dzięki temu, bez Platformy Obywatelskiej. Dla niego wysoko, to zawsze było za nisko. Gubin ma szczęście do włodarzy, a Bartczak wszedł w buty wybitnego samorządowca Czesława Fiedorowicza – z innej politycznej parafii, ale też zakochanego w Gubinie.

BEDNAREK Piotr – prezes Radia Zachód
Zważyć należy, że wykonuje dobrą robotę, a dziennikarze mają niezbędny komfort pracy – towar deficytowy na rynku mediów. Jak wiadomo, prawdziwe zdanie zaczyna się po słowie „ale”, ale... u prezesa Bednarka prawda nie leży pośrodku, lecz tam gdzie leży. Ma idee fixe, żeby publiczne radio patrzyło władzy na ręce, ale również dawało jej dojść do głosu. Kolejne afery z udziałem lubuskich polityków PO pokazały, że szanse dostają, lecz nie zawsze chcą lub potrafią z nich skorzystać.

BEJNAR-BEJNAROWICZ Marta – radna, liderka gorzowskich struktur Polska 2050
Partia ma jej dać to wszystko, czego nie dał jej talent do autopromocji. Po dwóch kadencjach w samorządzie miejskim, zawrót głowy od sukcesów jej nie grozi. Chce do sejmiku lub parlamentu od Hołowni, bo w mieście mają już jej dość. – Jesteśmy na ostatniej prostej – wykrzyczał chomik na kołowrotku, po czym pobiegł dalej.

BROSZKO Patryk – radny Gorzowa, Polska 2050
Gra w konkrety i dlatego daleko zajdzie. W polityce nie karmi się fast foodami, jest cierpliwy i potrafi wyczuć idealny moment. U Hołowni dostanie dodatkowy wiatr w żagle i jeśli nie wsypią mu piachu w szprychy, może nawet zdobyć mandat. Minimum do sejmiku, ale ma papiery, aby mierzyć wyżej. „Młody Synowiec” jest już nieaktualne. To Patryk Broszko, pare excellence, w pełnej okazałości.

BŁASZCZAK Roman – dziennikarz Radia Plus, autor „Fabryczna 19”
Wciąż wpływowy i błyskotliwy, ale jakby mniej i na własne życzenie – dźwięk rozjeżdża się z obrazem, a nawet rzeczywistością. Wygląda na to, że odkąd lokalna telewizja podpięta została pod pieniądze od ludzi PO, on musiał podkulić ogon. W ostatecznym rozrachunku, on robi dobre i rzetelne dziennikarstwo, ale musi na siebie uważać. Szkoda.

CEBULA Marek – burmistrz Krosna Odrzańskiego, Platforma Obywatelska
Przez katastrofę ekologiczną na Odrze przeszedł suchą stopą, choć nie da się ukryć, że podmoczył u zwykłych samorządowców – za dużo partyjnej polityki. Myślał, że obok ważnych liderów PO nabierze wiatru w żagle, ale odokąd marszałek Polak odnalazła w rzece rtęć, wakacyjne eventy są głównie obciążeniem. Cieszył się szacunkiem i opinią dobrego samorządowca, teraz głównie picera.

CIEMNOCZOŁOWSKI Sebastian – przewodniczący klubu PO w sejmiku
Błyszczy jak sztuczne złoto! Mocno aktywny w PO, ale jeszcze bardziej w spółkach i spółeczkach. On wie, że oni wszyscy wiedzą, a oni wiedzą, że on wie, że oni wiedzą. To nie wróży tej karierze dobrze na przyszłość. Cicho sza...

DAJCZAK Władysław wojewoda lubuski, pełnomocnik okręgu gorzowskiego PiS
Przewidywalność, to w polityce rzadkie monety, a Dajczak – inaczej, niż członkowie zarządu województwa, gwarantuje to już 7 lat. To jego mocna strona! W mojej wizji regionalnej polityki, to zbyt mało, ale wystarczy popracować nad skutecznością – lub chociażby funkcjonalnością – polityki informacyjnej, a wszystko nabierze tempa. Jak w znanej reklamie: prościej się nie da!

DZIEKAŃSKI Bogusław – szef klubu Jazz Club Pod Filarami w Gorzowie
On nie musi walczyć o miejsce w porządku dziobania, bo od lat nikomu podlizywać się nie musi. Człowiek instytucja! Opisanie jego sukcesów i dokonań wymaga osobnego tekstu, a na jego temat powstały już tomy książek. Dekady działania i tysiące ukształtowanych absolwentów. Wielki szacunek.

DOWHAN Robertsenator RP, Platforma Obywatelska
Nasilają się plotki, że stał się bardziej romantyczny. Garść znakomitych tytułów przelewów do byłej żony, tylko to potwierdza. Kolejny krok ku ocieplaniu wizerunku Platformy Obywatelskiej. Niestety, budowanie relacji wymaga pracy innych mięśni, niż w przypadku „karków”. Mózgu. Zawsze można spróbować od nowa.

DUDZIS Sławomir – burmistrz Rzepina, Prawo i Sprawiedliwość
Rzepin miał wielu włodarzy, ale tylko Dudzis wie, jak pchnąć kule bilardowe, które do tej pory stały w miejscu lub poruszały się w nieokreślonych kierunkach. Metamorfoza Starego Rynku i ściągnięcie do miasta dużych inwestycji, to tylko niektóre elementy układanki, która czyni go jednym z najskuteczniejszych samorządowców w regionie. Jeszcze o nim usłyszymy!

FAJFER Lubomir - wiceburmistrz Witnicy, partia Republikanie
Zaskakuje łatwość z jaką wszedł w buty samorządowca, co oznacza, że flancowanie polityków z administracyjnym doświadczeniem do miast i gmin, może się udać. Poseł Sibińska w witnickim ratuszu przez lata nie robiła dosłownie nic, a jako posłanka emerytalną odprawę skasowała. Fajfer jest kilka miesięcy i słychać dobry feedback. Niby od posła Mejzy, ale wybija się na niezależność.

GOŚNIEWSKA-KOLA Małgorzata – radna sejmiku, zastępca dyrektora generalnego KOWR, PiS
Sednem jej aktywności w sejmiku jest to, że jest zawsze przygotowana, a najczęściej lepiej, niż radni koalicji. Nie dorzuca do pieca dla frajdy, ale z sensem i w konkretnym celu. Wysoki poziom kultury, duża wiedza i jeszcze większe zaangażowanie – to jej znaki rozpoznawcze. Wśród kobiet radnych z koalicji PO-PSL-Coś tam, absolutnie przybysz z przyszłości. Rzecz w tym, że one nigdy jej nie dogonią.

GRZYB Marekbyły prezes Stali Gorzów
Rozsądnym podejściem byłoby pominięcie go w tym zestawieniu, bo obiektywne okoliczności sprawiają, że może czytać tylko to, co co znajduje się w więziennej biblioteczce. Przeczyta chyba sporo, a wniosek jest jeden: im wyżej małpka wchodzi na drzewo, tym bardziej widać jej tyłek. Mi osobiście, od samego początku podpadał pod kultową kwestię prymitywa z filmu „Miś”: - W życiu bym do teatru nie poszedł.

IWANOWSKI Michał – dyrektor Lubuskiego Centrum Informacyjnego UMWL
Huk mokrej roboty, by jakąś robotę mieć. Czasy mamy ponure: partyjny aktywista i polityczny urzędnik, udaje dziennikarza, a nawet „mędrca”. Typ Jago z „Otella” Szekspira, a więc postaci makiawelicznej, która zdolna jest do rzeczy złych i cynicznych. To akurat wskazówka dla marszałek Polak: warto przeczytać, zanim stanie się najgorsze.

JABŁOŃSKI Marcin – wicemarszałek województwa, Platforma Obywatelska
Odklejenie od bazy level master. Ma wprawę w utrzymaniu się na politycznej powierzchni i wie kiedy się schować, by nie dopadły go kłopoty. Od zawsze, dzierży sporą władzę w regionie, ale jeśli chodzi o rodzinne Słubice, to Pablo Escobar jest przy nim przedszkolakiem. Nieudolność Polak i wpadki Sługockiego, to dla niego wiatr pod narty. Sądowe wyroki i kłopoty z MBA, w niczym mu nie przeszkadzają. Taki mamy na Zachodzie klimat.

JASKUŁA Tomasz – starosta sulęciński
Nie kluczy, nie owija w bawełnę, mówi jak jest. Kiedy niektórzy samorządowcy toczą boje o duperele, Jaskuła robi swoje i doceniają to wójtowie. Paradoksem jest to, że urzęduje w mieście, gdzie burmistrzem jest gość, który powiat pogrążył i zadłużył.

Енджейчак Фаддей - wicemarszałek województwa, Nowa Lewica
Nawet nie próbuje zerwać z łatką człowieka, który karierę zawdzięcza partii komunistycznej. Spadł poniżej obciachu, ale wciąż „prowadzi” i „odpowiada” za politykę zagraniczną województwa. Полезный идиот! 

KAIL Andrzejbyły przewodniczący rady powiatu gorzowskiego, Stowarzyszenie OdNowa
U wielu wywołuje zgrzytanie zębów, ale trudno odmówić mu skuteczności. Stracił funkcję przewodniczącego rady powiatu, ale wciąż jest w grze. Swoją pozycję tkał latami i trudno sobie wyobrazić, aby poddał się byle komu – tacy rządzą powiatem.

KALISZUK Krzysztof – wiceprezydent Zielonej Góry
„Himars” zielonogórskiego samorządu: zwinny, skuteczny i wyjątkowo precyzyjny, zwłaszcza tam, gdzie potrzeba osłonić prezydenta Kubickiego i wykazać niekompetencję radnych PO. Ostry jak miecz samurajski!

KĘDRYNA Marcin – dziennikarz Polska Press, były szef biura prasowego Prezydenta RP
Prawdziwy hipser w Lubuskiem, właściwie wzorzec z Sevres tego zjawiska. Charakterystyczny jak Jezus ze Świebodzina, przez znajomych określany mianem „hrabia”, ale to z powodu wyszukanych manier i miejsca codziennego spoczynku. Jego kapitałem zakładowym są relacje z prezydentem Dudą oraz sporą częścią rządu, choć wcale się z tym nie obnosi. Nie musi niczego udowadniać. Ma obsesję na punkcie dyskrecji. Lwią część życia spędził jako dziennikarz: jest od kogo się uczyć.

KIELEC Krzysztof – prezes K-SSSE, Prawo i Sprawiedliwość
O faktach się nie dyskutuje, a te nie pozostawiają wątpliwości: strefa ma się dobrze i jest w tym sporo zasług Kielca. Ta robota, to nie jest spacerek po różach, bo od trzech lat gospodarka się chwieje, a K-SSSE idzie do przodu jak burza. Po prostu, idzie mu karta, choć gra nie należy do najłatwiejszych

KOMARNICKI Władysław – senator RP, Platforma Obywatelska
Jego życiorys jest osobliwy, dokonania wątpliwe, a przyszłość bez znaczenia. Nie chcę, ale muszę – to będzie motywacja, dla której znów wystartuje w wyborach do Senatu. Pocieszny mitoman, ale wart odnotowania, ponieważ w 2022 roku odniósł duży sukces: mało mówił.

KOROLEWICZ Jerzy – prezes Zachodniej Izby Przemysłowo-Handlowej
Świętując sukcesy Lubuskiego, niektórzy zapominają o tym, że on włożył do tego dużą, ciężką i wartościową cegiełkę: Kostrzyńsko-Słubicką Specjalną Strefę Ekonomiczną, której był twórcą i pierwszym prezesem. Zderzał się ze ścianami niezrozumienia, ale dopiął swego. Dziś niektórzy chcą go wygumkować. Bez sensu. Tak się nie da.

KOZAK Anna  – radna Gorzowa, Platforma Obywatelska
Przez jakiś czas jeździła po głównej trasie miejskiej i partyjnej polityki, ale ostatnio spychana jest na drogę podporządkowaną. – Tnij kłosy wysoko rosnące – to przysłowie. W praktyce wygląda to tak, że jeśli w gorzowskiej PO nie jest się totalnym, a przy tym ma się kompetencje, własny biznes i osobistą uczciwość, to kłopoty są murowane. Nikt kobietom dostępu do polityki nie broni, w PO zwalczają się same.

KUBICKI Janusz – prezydent Zielonej Góry
Nie kłaniał się byle komu. Podróżuje po innej trajektorii niż większość samorządowców, a ceną za to jest bycie celem dla marszałkowskiej władzy. Politycy PO bardzo chcieliby go w 2023 roku zrzucić z piedestału, ale on trzyma się dobrze. Jego realną walutą jest dobry kontakt z mieszkańcami, sporo miejskich sukcesów oraz polityczny spryt. No i nie ma z kim przegrać.

KUCHARSKA-DZIEDZIC Anita – poseł na Sejm RP, lider Nowel Lewicy
Ma już kosę ze wszystkimi, ale czuć mruganie okiem do Platformy Obywatelskiej. Jeśli opozycja stworzy jedną listę, czeka ją brutalna wojna z koleżankami z PO, gdzie nie będzie jeńców. Jak bardzo panie lubuskiej polityki są subtelne, przekonali się wszyscy przy okazji afery WORD. Była ikoną lewicowej nadziei, dziś już tylko magnesem na lodówkę. Raczej nie zobaczymy jej w Sejmie, pozostanie samorząd.

KULCZYCKA Beata – radna sejmiku, Samorządowe Lubuskie
Od zawsze w garsonce konkretów, merytorycznych argumentów oraz troski o sprawy jej wyborców. Kto ma odrobinę oleju w głowie, ten wie, że radna sejmiku nie powinna być wieszakiem na drogie szmatki, ale głosem rozsądku i rzeczowych argumentów.

ŁOPATOWSKI Krzysztof – adwokat, przedsiębiorca, polityk Konfederacji
Gdy umierają reguły i zasady, potrzebni są ludzie honoru – bez względu na wyznawane poglądy polityczne. Łopatowski jest adwokatem wybitnym i mógłby podejmować się spraw tylko łatwych oraz pewnych, które dadzą mu sławę i pieniadze. On idzie pod prąd – nie tylko w polityce, także zawodowo. Cofnijmy się nieco w czasie – miał wypadek po którym wielu nie dawało mu szans na normalne funkcjonowanie. Jest inaczej: wygrał więcej, niż jakiekolwiek wybory i słowne potyczki. Wygrał życie i jest dla innych symbolem, że warto walczyć o siebie do końca. On potrafi walczyć także o innych, dlatego wygra również wybory...

MACIUSZONEK Wacław – przewodniczący sejmiku, Bezpartyjni Samorządowcy
Retor. Sympatyczny gość. Złapał flow, potrafi poprowadzić sesję do 3 punktu, potem oddaje prowadzenie Papkinowi. Z żelazną konsekwencją udowania, że ta funkcja jest zbyteczna – obrady mógłby prowadzić rotacyjnie każdy radny, a i tak zrobiłby to mniej agresywnie i głupio, niż Marcinkiewicz.

MAKSYMIUK Roman – prezes gorzowskiego MZK, fachowiec
Gorzowskie tramwaje to chluba miasta na skalę kraju. Ta sprawa ma twarz i nazwisko, choć z naturalnych powodów splendor zbierają politycy. Nie jest politykiem, ale anons na jego temat być musi – gorzowianie zawdzięczają mu wiele, a on przez dekady wiele dla miasta zrobił. Najczęściej będąc tłem.

MARCINKIEWICZ Mirosław - wiceprzewodniczący sejmiku, PO
Są takie małpki: nie mówią, nie widzą, nie słyszą. Gorzowski radny mówi dużo, ale najczęściej nie na temat i bardzo mało z tego wynika. Dla Gorzowa dosłownie nic. Gdyby szef lubuskiej PO kazał mu skoczyć z ostatniego piętra gorzowskiej „Przemysłówki”, ten miałby tylko jedno pytanie: - Teraz, tak od razu?

MEJZA Łukasz – poseł na Sejm RP, Republikanie
Wielu chciało go widzieć w politycznym menu, ale on wciąż siedzi przy stole i nie jest bez szans, by posiedzieć dłużej. Otwartym pozostaje pytanie, czy po przyszłorocznych wyborach będzie siedział w ławach opozycji czy wśród rządzących. Może też, po prostu siedzieć. Gdzieś tam. Żarcik! Jeśli chodzi o te bony, to są w Lubuskiem lepsi...

MILEWSKI Jacek – prezydent Nowej Soli
Poprzednik wiesza na nim psy, bo na Tyszkiewicza nie chą już nawet szczekać. Ironia losu polega na tym, że sukces Nowej Soli jest sukcesem Milewskiego – kiedyś wiceprezydenta, a nie obecnego senatora. Ujmę to tak: onegdaj Milewski był tłem ambitnego Tyszkiewicza. Ten ostatni nie jest dzisiaj nawet tłem, co najwyżej elementem wyposażenia Nowej Soli. Mało potrzebnym, takim, co to się go chowa na strychu. Temperatura sporu będzie tym większa, im Milewski będzie miał więcej sukcesów. Tych ma wiele, miło nie będzie.

MROZEK Aleksandra – radna sejmiku, Samorządowe Lubuskie
Zjadła zęby na sprawach województwa. Rozprawiała się z szeregiem marszałkowskich kłamstw i matactw, za co obsypywana była oskarżeniami oraz inwektywami – czyli na Zachodzie bez zmian. Jej dyskusje z radnymi koalicji, to jak rozmowa Hamleta w spódnicy, z chamami spod budki z piwem. Oni nie słuchają, oni potrafią tylko atakować, oskarżać lub grać na obniżenie wiarygodności. Własnej nie posiadają od dawna!

OSOS Katarzyna – poseł na Sejm, była wojewoda, PO
W politycznej kuchni serwuje potrawy bez smaku. Zamyka oczy na wszystko, co zaburza jej święty spokój lub osłabia pozycję w kolejce dziobania. No i co? Pstro, bo tacy potrzebni są PO w parlamencie: mierni, bierni, ale wierni.

PABIEROWSKI Marcin – radny Zielonej Góry, Platforma Obywatelska
Pali się do poważnej polityki, ale nie chce się zaciagać. Nie widać, aby chciał w niej funkcjonować inaczej, niż wrzucaniem zdjęć z partyjnych eventów oraz lajkowaniem postów przewodniczącego Sługockiego. Absolutny leasing wiedzy i doświadczenia na użytek partii. Krew w piach.

PAHL Witold – były poseł na Sejm, Platforma Obywatelska
Nie rozpycha się łokciami oficjalnie, ale na faulach zna się jak mało kto. Starania o miejsca na listach będą jak weselne odczepiny: wokół kilkudziesięciu krzeseł biegać będzie jeszcze więcej pretendentów – miejsca nie starczy dla wszystkich i trzeba być czujnym lub cwanym. Albo... Tak, język niemiecki jest zawsze przydatny. Idę o zakład, że w tym roku wróci po latach akcja plakatowa 1% dla Gorzowa. Stary numer!

PIEŃKOWSKI Sebastian – wiceprzewodniczący Rady Miasta Gorzowa, Prawo i Sprawiedliwość
To nie jest gość, który praktykuje picie wazeliny i dlatego nie jest mu łatwo. Chwilowo na aucie, ale nie w opinii mieszkańców, bo tych nie zawiódł – dowodem są tereny pod inwestycje, które ustawiły Gorzów na lata.

PĘDZIWIATR Magdalena – starosta gorzowska
Jej zalety wyczerpały się bardzo szybko, a dwa wnioski o odwołanie w jednym roku, to absolutny rekord. Solistka bez orkiestry. Ma suflerów w PiS, ale to nie wystarczy, bo jej przeciwnicy są silniejsi. Gdyby wyartykuowała autentyczną skruchę, zyskałaby aplauz. Póki co, woli kręcić się w blasku samej siebie, od sesji do sesji, aby do końca kadencji. Bez sensu.

PŁONKA Elżbieta – poseł na Sejm, Prawo i Sprawiedliwość
Była tu krytykowana za powiat, a dzisiaj trudno odmówić jej racji. To prawda, że młodzi publicyści i politycy biegają szybko, ale to starsi i doświadczeni, znają właściwą drogę. Nie zawsze nadawaliśmy na tych samych falach, ale może dlatego, że Elżbieta Płonka od zawsze była sobą. Chapeau bas!

POLAK Elżbieta – marszałek województwa, Platforma Obywatelska
- Jestem pana dłużniczką – napisała mi w 2019 roku po tym, gdy nieformalnie pomogłem jej w kampanii do Parlamentu Europejskiego. Nie, to ja ja bardzo dziękuję, Pani Elu! Wiem, że polityka, to nie jest świętych obcowanie, ale brakuje skali, by ocenić Pani pazerność na władzę: po trupach do celu.  

PORWICH Jarosław – doradca wojewody, Prawo i Sprawiedliwość.
Jego wady znali wszyscy, ale o atutach nie pisano zbyt często. Podobno każdy nosi buławę marszałkowską w teczce, niektórzy noszą tą biznesową. Na końcu tej drogi jest szansa: tej sejmowej nie wykorzystał, w biznesowej realizuje się podobno doskonale.

PORYCKI Łukasz – wicemarszałek województwa, PSL
Tak się składa, że nie jest tuzem lubuskiej polityki, a robienie dobrego wrażenia, wychodzi mu lepiej niż urzędowanie. W 2022 roku przetrwał, ale za cenę bycia platformersem wśród ludowców i ludowcem wśród platformersów: ni pies, ni wydra. PSL-owcy nie zostawiają na nim suchej nitki, a ci z PO cieszą się i kokietują go, nawet po wpadce z WUP-em.

RAFALSKA Elżbieta – eurodeputowana, Prawo i Sprawiedliwość
Ma pozytywnego fioła na punkcie Gorzowa, ale nie zapomina o innych. Napędzam swoją wyobraźnię obrazem, w którym Elżbiety Rafalskiej by nie było. Pal licho 500 plus, choć wyprowadziło z biedy miliony Polaków i jest najlepszym programem w historii. Chodzi mi o Gorzów i jej w tym zakresie zasługi. Był premier z Gorzowa, dziesiątki radnych wojewódzkich i członków zarządu województwa, ale nikt nie zrobił dla Północy regionu tak wiele, jak Rafalska.

RÓŻAŃSKI Mirosław - generał, prezes fundacji Stratpoints
Lubuszanin z aspiracjami politycznymi w Polska 2050. Coś tu jednak zgrzyta i nie pasuje: kandydować nie zamierza, ale wszyscy wiedzą, że będzie. Nas w Lubuskiem powinna najbardziej ująć jego wojskowa wyobraźnia: strzela do polskiego rządu z poważnej broni, ale pociski mają znaki z Rosji.

SIBIŃSKA Krystyna – poseł na Sejm RP, Platforma Obywatelska
Widmo jej starcia z koleżankami gorzowskej PO krąży nad Gorzowem. Jej epoka powinna dobiec końca, dla dobra regionu, miasta oraz jej samej. Wiek emerytalny osiągnęła, grubą kasę z urzędu w Witnicy zgarnęła, może i powinna zająć się rodziną. Nic w polityce nie osiągnęła i nie ma sensu oczekiwać, że uda się jej to w kolejnej kadencji.

SIELICKI Tomasz – burmistrz Świebodzina
Ma papiery na dobrego cwaniaka! Twórca patentu: wymieńmy się radami. Sam jest członkiem rad nadzorczych dwóch spółek w Koninie, a w zamian za to, wiceprezydent Konina zasiada w radzie nadzorczej Zakładów Wodociągów Kanalizacji i Usług Komunalnych w Świebodzinie. To wybryk „niewinny”, ale mało elegancki i warto go ze świebodzińskiego ratusza eksmitować. Jak? W wyborach lub... „przyjdą silni ludzie i wyprowadzą”.

SKUBISZ Krystyna – radna powiatu słubickiego, sygnalistka
Potykającego się o własne nogi starostę punktuje zawsze celnie. Jak trzeba, to idzie do sądu lub kolegium odwoławczego. I wygrywa! Ilość sporów prawnych i procesów, jakie ta dzielna radna wygrała z ważnymi politykami PO jest spektakularna. Korzyść dla społeczeństwa ogromna, bo ujawnia to, co oni próbują ukryć: posady i zlecenia dla swoich, zaniedbania oraz błędne decyzje. Igra z ogniem i złymi ludźmi. Prawdziwy wzór samorządowca.

SŁUGOCKI Waldemar – przewodniczący lubuskiej PO, członek rady nadzorczej Gazstal S.A.
W czasie kryzysu wieku średniego ludzie ujawniają nieoczekiwane zdolności. Wejście do rady nadzorczej prywatnej firmy i tłumaczenie tego chęcią wspierania biznesu, to idealne story na lemingów z PO. Jakie z grubsza chce tam realizować cele? Nie chodzi o pieniądze – tych ma pod dostatkiem. To szukanie alternatywy na wypadek, gdyby Donald Tusk postawił na kogoś innego. Pogłoski o politycznej śmierci Sługockiego przesadzone nie są.

SUJAK Radosław – beneficjent i zleceniobiorca UMWL, PO
Kieszonkowy Machiawelli. 300 tysięcy w dwa lata z urzędu marszałkowskiego, to dowód jego operatywności. Mistrz sztuczek „hokus pokus”. Jak mało kto, potrafi zepsuć każdą kampanię wyborczą. Należy liczyć na to, że dwie najbliższe: parlamentarna i samorządowa, zostaną powierzone właśnie jemu. To jest warte nawet 600 tysięcy. Nawet milion i więcej. Aż tak wielu nieudaczników w Lubuskiem nie ma, warto więc im dobrze płacić.

SUROWIEC Robert – radny miejski PO, wiceprezes WSzW w Gorzowie
Apetyt na wielką politykę, całkowicie wyłączył mu hamulce, powstrzymujące przed śmiesznością. Te kilka lat w szpitalu spowodowały, że dał się poznać jako człowiek o oryginalnych cechach umysłu, których zgłębienie nie jest sprawą prostą. W skrócie: więcej hałasu, niż substancji. Dotarł do linii, za którą jest już tylko wielka polityka lub zawał serca. Ewentualnie śmieszność.

SYNOWIEC Anna – radna sejmiku,Platforma Obywatelska
Różne są cele bycia w regionalnej polityce. Jeden z nich, to promocja fatałaszków oraz wpuszczanie do sieci sielskich sweet foci. W nudnym świecie polityki, dla niektórych bywa to ważniejsze, niż dbałość o interes Gorzowa. Za dużo wyborców Anny Synowiec uznało, że że składa się ich w ofierze na ołtarzu własnych ambicji, lansu oraz wiernopoddaństwa wobec marszałek Polak. – Jest ładna – napisał klasyk, a ja zapłaciłem grzywnę. Mądry Polak po szkodzie.

SYNOWIEC Jerzy – radny Gorzowa, obecnie Platforma Obywatelska
Katapultował się z miejsca w którym mógł robić i mówić wiele, a także, co chciał – a czynił to wzorowo, bez zarzutu oraz z korzyścią dla miasta. Do Platformy Obywatelskiej wracał jak bumerang wielokrotnie i nie należy wierzyć, że zagrzeje tam miejsce dłużej, niż do pierwszego posiedzenia nowej Rady Miasta w 2024. Scenariusz jest mocno przemyślany, ale taki piruet będzie też przez wielu zapamiętany.

SZENWALD Sławomir – aktywista PO w roli dyrektora WiMBP
Polityczną figurą jest żadną. Figurą też – aby zrobić mu zdjęcie obejmujące całość, konieczny jest dron. Potrafi robić polityczne przysługi o znacznych kosztach. Zewsząd słychać, że Edwardowi Jaworskiemu nie dorasta i nie dorośnie nawet do pięt. Jak w soczewce skupia problemy, tworzone przez ludzi, którzy robotę zawdzięczają nie kompetencjom, ale politycznym wpływom. Wyjątkowo beznadziejny typ!

SZUMSKI Zbigniew - starosta świebodziński
Słowa mniej kosztują niż działanie. Świebodzin przeżywa swój złoty wiek, a starosta Szumski ma w tym zakresie istotny udział. Ilustracją i potwierdzeniem tego są miliony z Polskiego Ładu, a także dziesiątki kilometrów wyremontowanych dróg powiatowych. To przemyślana strategia, dzięki której rozwija się sam Świebodzin, ale również należące do powiatu gminy.

SURMACZ Marek – radny sejmiku, Prawo i Sprawiedliwość
Był tu opisywany wielokrotnie, często z niesprawiedliwą przesadą. Trzeba jednak przyznać, że nad Wartą jest politykiem prawicy absolutnie pełnowartościowym, a inni nie doskakują nawet do poprzeczki. Plasuje się w ścisłej czołówce pod względem przygotowania do sesji sejmiku, aktywności na rzecz miasta oraz piętnowania platformerskich patologii. Nie przepadamy za sobą, ale to nie zmienia faktu, że Surmacza nikt jeszcze nie przeskoczył. W dobrej formie jest od lat.

TOMCZYK-IWKO Olimpia – wicewojewoda lubuska, Solidarna Polska
Daje radę jako ważny urzędnik i szef partii, ale nad tym pozytywnym opisem, kłębią się również polityczne chmury. Łatwo nie ma, bo Zjednoczona Prawica jest zjednoczona tylko czasami i nie we wszystkim, a w trakcie układania list wyborczych, może się nawet „odjednoczyć”. Do wyborów powinno być już lepiej. Łatwo sobie wyobrazić, że znajdzie się w przyszłym Sejmie: ma do tego kompetencje, doświadczenie oraz niezbędną determinację.

TOMCZYSZYN Stanisław – wicemarszałek województwa, lider lubuskiego PSL
Król jest nagi i krzyczy o tym nie tylko mały chłopiec z bajki Hansa Christiana Andersena, ale wielu innych – również z wewnątrz partii. Sierotą okazał się pomysł, że PSL może być partią inną, niż tylko wiszącą na pasku PO. Szkoda, bo w szeregach lubuskich struktur jest wielu zdolnych działaczy. – Stasiu chce spokoju i nie ma jaj – mówią niektórzy; nie wiadomo czy chodzi o efekt braku kur w zagrodzie, czy jednak coś więcej.

TYSZKIEWICZ Wadim – senator RP, papierowy tygrys polityki
Poważnie zachowuje się od wielkiego dzwonu. Autor Don Kichota miał rację: lepiej iść jakąkolwiek drogą, niż siedzieć w zajeździe. On siedzi w politycznej oberży i rzuca gromami na rząd RP, miłość wyznając jedynie rządowi Niemiec: Fur Deutschland! Atuty: hałaśliwość i czucie mediów – są już jego obciążeniem. On sam – tylko obciachem. Dla Platformy Obywatelskiej jest jak szyszka w dupie: nie wiadomo czy wyjąć, czy raczej głębiej wepchnąć.

WIERCHOWICZ Jerzy – wiceprzewodniczący sejmiku, Nowoczesna
Mistrz zabawy w kotka i myszkę: zanim wygaszono mu mandat radnego – z wojewodą lubuskim, a po wydaniu zarządzenia – z sądami administracyjnymi. Powodów dla których nie zobaczymy go na przyszłorocznych listach wyborczych do Sejmu jest wiele. Uff...nawet Tusk się cieszy.

WONTOR Bogusław – poseł na Sejm, lewica,
Zjadł zęby na tym, aby zaorać lubuską lewicę swoimi ambicjami. Jasne, można się go czepiać o wiele, ale trudno odmówić mu racji, że Nowa Lewica nie jest partią atrakcyjną, a działacze byłej Wiosny Roberta Biedronia, to „różowe czuby”. I kosmos! Jeśli chodzi o Lubuskie, to odkrył go jako pierwszy: najpierw jako ekstrawaganckie zainteresowanie, później jako twórca zespołu parlamentarnego, a dzisiaj specjalista w tej dziedzinie. Tego nikt mu nie zabierze.

WÓJCICKI Jacek – prezydent Gorzowa
Mocno trzyma lejce władzy, ale nie jest to trudne, gdy dookoła są politycy, głównie formatu kieszonkowego. Kto liczył, że obwinie go sobie wokół palca, teraz musi leczyć kaca. Większość polityków panuje w siedzibach partii i urzędów, prezydent Wójcicki panuje w głowach i sercach ludzi. Z Północną Obwodnicą Gorzowa zagrał w 2014 va banque, wyszydzali do za to wszyscy, dzisiaj może otwierać szampana. Nie będąc platformersem ani PiS-owcem.



Popularne posty z tego bloga

Wójcicki czy Wilczewski?

Pozornie, gorzowianie mają ciężki orzech do zgryzienia: Wójcicki czy Wilczewski? Pierwszy ma zasługi i dokonania, za drugim stoi potężny aparat partyjny Platformy Obywatelskiej. Ci ostatni są wyjątkowo silni, bo umocnieni dobrym wynikiem do Rady Miasta. Tak zdecydowali wyborcy. Co jednak, gdyby zdecydowali również o tym, aby Platforma Obywatelska miała nie tylko większość rajcowskich głosów, ale także własnego prezydenta? Nie chcę straszyć, ale wyobraźmy sobie, jaki skok jakościowy musielibyśmy przeżyć. Dziesiątki partyjnych działaczy i jeszcze większa liczba interesariuszy, czają się już za rogiem. Jak ktoś nie wie, co partie polityczne robią z dobrem publicznym, niech przeanalizuje wykony PiS-u w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, a także „dokonania” PO w Lubuskim Urzędzie Marszałkowskim i podległych mu spółkach.  Pod pretekstem wnoszenia nowych standardów, obserwowalibyśmy implementację starych patologii.  Nie piszę tego, aby stawać po stronie jednej partii i być przeciw ...

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Śnięte ryby i śpiący politycy. O co chodzi z tą Odrą?

  Dzisiaj nie ma już politycznego zapotrzebowania na zajmowanie się Odrą. Śnięte ryby płyną po niemieckiej stronie w najlepsze, ale w Polsce mało kogo to interesuje. Już w czasie katastrofy ekologicznej na rzece w 2022 roku, interes Niemiec i głos tamtejszego rządu, były dla polityków Koalicji Obywatelskiej ważniejsze, niż interesy Polski Niemal dwa lata temu setki ton martwych ryb pojawiły się w Odrze. Zachowanie ówczesnej opozycji przypominało zabawę w rzecznym mule. Obrzucali nim rządzących i służby środowiskowe. E fektowna walka polityczna w sprawie Odry, stała się dla polityków ważniejsza, niż realna współpraca w tym obszarze. - To jednak prawda. Axel Vogel, minister rolnictwa i środowiska landu Brandenburgia w bezpośredniej rozmowie ze mną potwierdził, że stężenie rtęci w Odrze było tak wysokie, że nie można było określić skali ogłosiła wtedy Elżbieta Polak , ówczesna marszałek województwa lubuskiego, a dzisiaj posłanka KO. Akcja była skoordynowana, a politycy tej partii jesz...