Przejdź do głównej zawartości

Rozłam w gorzowskiej Platformie Obywatelskiej

To już nie są „martwe dusze”, ale najprawdziwsze „złe duchy”. Gorzowska Platforma Obywatelska mnożyła się w przeszłości szybciej niż króliki, a teraz przechodzi proces podziału, choć bliższe prawdzie jest sformułowanie „rozkładu”. Stało się – wbrew większości działaczy w Gorzowie powstało drugie koło tej partii...

Kiedy na koncie ma się już sporo, to włącza się program: "Niech mi się kłaniają".
Mecenas J. Synowiec może czuć się człowiekiem spełnionym, ale prawdziwej
władzy jeszcze nigdy nie miał. Pomógł wielu, wielu uratował, ale to jeszcze nie
to, co fotel prezydenta. Bez PO to nie jest możliwe, a politycy tej partii z Zielonej
Góry szukają kogoś, kto mógłby wystartować zamiast poseł Krystyny Sibińskiej...
…i to nie byle jakie, bo jego założycielem jest była wojewoda, a dziś senator Helena Hatka oraz radny PO i ceniony adwokat Jerzy Synowiec. Niemniej jednak, nowa partyjna struktura w partii rządzącej, to skrzyżowanie jeża i kozy. Pierwszy – jak w eseju Isaiaha BerliaLis i jeż” jest poważny, pryncypialny i zasadniczy, ale już kozie wystarczy obietnica trawy i wydojenia. „Helena dostała propozycję nie do odrzucenia: znajdzie się na liście do Sejmu w przyszłorocznych wyborach, ale pod warunkiem, że przejmie przywództwo partii w Gorzowie. Sposób jest tylko jeden – powołać nowe struktury” – mówi rozmówca NW z północnej części województwa. „Tak trochę mnie to wszystko już średnio interesuje, choć krew we mnie dosłownie się gotuje. Jeszcze tydzień temu chciałem działać więcej i jeszcze aktywniej, ale po tym numerze Heleny, jest mi wszystko jedno” – mówi NW ważny polityk gorzowskiej PO. Wiadomo, że w skład nowego koła na początek weszło sześć osób: senator Hatka wraz z mężem, radny Synowiec oraz trzy osoby dotychczas niezaangażowane w działalność partii. W ciągu najbliższych tygodni grono nowych struktur mają zasilić działacze pozyskani przez członka Zarządu Regionu Macieja Nawrockiego oraz Mec. Synowca. Szczególnie ciekawa jest rola tego ostatniego. „Tak Jurek Synowiec będzie kandydował z list Tylko Gorzów do Rady Miasta. Jesteśmy już dogadani” – powiedział ostatnio w Radiu Gorzów lider niezliczonej liczby partii i stowarzyszeń Jacek Bachalski, który najprawdopodobniej doliczyć nie może się tylko także członków, choć nie ma ich więcej niż założyciele drugiego koła PO. Ci ostatni bali się naiwności i „wody sodowej” byłej wojewody od dawna, niczym diabeł święconej wody, ale taka sytuacja okazała się wodą na młyn dla opozycji. „Jest barwnie i wesoło, ale poważnie rzecz biorąc, to niech sobie robią co chcą, a ja się nimi zajmować nie zamierzam. Ale na pewno jest to wotum nieufności dla dotychczasowego kierownictwa PO. Ciekawe czy nie chodzi tu o to, by rozbić PO i zbliżyć się do Jacka Bachalskiego, aby go poprzeć w wyborach – powiedział NW wiceszef Rady Miasta i lider SLD Jan Kaczanowski. Co na to ci, którzy stracą najwięcej ? „Pani senator Hatka robi ogromną krzywdę gorzowskiej Platformie Obywatelskiej i powinna się tego wstydzić. Chciałbym wierzyć, ze jest w stanie rozumieć co robi, ale nie wierzę w to. Przecież ją znamy i chyba żałujemy, że ją w czymkolwiek wspieraliśmy” - stwierdził w rozmowie z NW szef Rady Miasta Jerzy Sobolewski. Czyli o co chodzi ? Wszystko w ramach zaplanowanego w Zielonej Górze rzekomego uzdrawiania partii, a tak naprawdę chodzi o „trawę” – miejsce na liście do Sejmu po poseł Krystynie Sibińskiej oraz możliwość bycia „wydojonym”. Zbieżność nazwiska bł. Karoliny Kózkówny - promowanej w Senacie przez sen. Hatkę – z kozą i dojeniem, jest całkowicie przypadkowa. Ale nieprzypadkowa jest rola mec. Synowca, który może się jednak "przejechać", tak jak na umawianiu z PO przejechał się w 2011 roku Władysław Komarnicki. Też wszystko było pewne i gotowe, ale w ostatniej chwili, już na posiedzeniu Zarządu Krajowego, znalazły się kwity. Bzdury i pomówienia, ale jednak skuteczne...

Popularne posty z tego bloga

Komarnicki chce być kanonizowany ! Ale najpierw celuje honorowego obywatela ...

Były komunistyczny aparatczyk w drodze po kolejne zaszczyty. Lokalni decydenci zastanawiają się,  czy nie będzie to pierwszy krok do żądania koronacji lub rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego. Bardziej wtajemniczeni obawiają się nawet, czy rezygnacja z urzędu biskupa diecezjalnego przez Stefana Regmunta, to nie jest pierwszy krok w drodze PZPR-owskiego aktywisty po zaszczyty kościelne...                      ...bo skoro Władysławowi Komarnickiemu nie wystarczają już zaszczyty świeckie, to jest obawa iż sięgnie po te, które dotychczas zagwarantowane były głównie dla duchownych. W tym wieku i tak „ już nie może ”, a żonę bez problemu mógłby umieści ć w klasztorze sióstr klauzurowych w Pniewach. Fakty są takie, że do przewodniczącego Rady Miasta Roberta Surowca wpłynęły cztery wnioski o nadanie W. Komarnickiemu tytułu „ Honorowego Obywatela Gorzowa Wielkpolskiego ” i gdyby nie rozsądek niekt...

Znamy Jerzego i Annę, a teraz jest także Helenka Synowiec

Dzieci z polityką nic wspólnego nie mają, ale gdy w rodzinie wybitnych prawników i znanych polityków pojawia się piękna córka, nie jest to temat obojętny nad Wartą dla nikogo. Mecenas Synowiec ma powody do radości, jego urocza żona i matka Anna jeszcze więcej, a mieszkańcy Gorzowa powinni mieć nadzieję, że za kilkanaście lat, także ich córka mocno dotknie Gorzów swoją obecnością... ...bo choć dzisiaj Helenka Synowiec jest jeszcze osobą nieznaną, to za kilka lat będzie bardzo obserwowaną. Jednych takie podejście irytuje, ale ponad wszelką watpliwość w Gorzowie nikt z nazwiskiem „Synowiec”, nie może być kimś przeciętnym. „ Przedstawiam Wam nowego członka mojej rodziny córeczkę Helenkę – gorzowiankę, która urodziła się 11.10.2016 r, o godz. 8:35 ” – ogłosiła na portalu społecznościowym Anna Synowiec . Ktoś powie, że to nie temat, ale to jest właśnie temat, gdyż nikt z bohaterów nie jest przeciętny: ani ojciec, ani matka, ani nawet córka.          ...

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...