Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2018

Pan Władek i jego koalicja z PiS-em

Między nami mówiąc, ten tekst powstaje na Kubie, a więc w miejscu w którym panuje ulubiony ustrój senatora Kmarnickiego. Wszechobecne są też uwielbiane przez niego cygara i nawet bałagan jest wszędzie taki sam, jak w instytucjach dotkniętych wpływami tego polityka. Nie jest przypadkiem nawet to, że piszę go w La Casa De Al, jednym z ulubionych miejsc Al Capone. Bardzo by się tu senatorowi podobało, bo ja cofnąłem zegarek o sześć godzin, ale senator cofnął gorzowską politykę o trzysieści lat. FOT.: RadioGorzow Mentalność elit politycznych, też by mu odpowiadała, bo tu można kłamać w żywe oczy i nie ponosić za to politycznej odpowiedzialności. Nikt nie ma wątpliwości, że powiatowa koalicja Platformy Obywatelskiej i PiS-u, to dziecko komunisty z Wieprzyc.   Trzymajmy się jeszcze na chwilę kubańskiej analogii. Konstatacja, że łaciński komunista Fidel Castro miał na swojej drodze do zatrzymania w rozwoju Kuby, inteligentnego Ernesta Che Guevarę , a jego rachityczny gor...

Co za sobota! Komarnicki się przestraszył...

Gdyby nie sytuacja w Wielkopolsce, w przyszłym tygodniu Komarnicki – plując w twarz uczciwym ludzom przed którymi lansował się na manifestacjach KOD – zawiązałby koalicję z PiS-em. Wszystko było ustalone, ale plan runął w sobotnie popołudnie, a były sekretarz partii komunistycznej, dzisiaj senator Platformy Obywatelskiej, szybko rzucił hasło odwrotu. FOT.:Twitter/MichalWasilewski/Falubas Sobotnie południe, postkomunistyczny senator Władysław Komatrnicki informuje lidera PSL Romana Króla i jego współpracowników, że w Powiecie Gorzowskim powstanie koalicja Platformy Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości. „ Takie tam porozumienie, które skleili młodzi z mojego biura. Zobaczymy co z tego wyniknie, ale przecież nie ma co straszyć tym PiS-em tu na dole ” – tłumaczył, nie chcąc do końca przyjąć „na klatę” czegoś, co byłoby niewygodne, bo krytykowane. Efektu mógł się spodziewać po reakcjach regionalnych liderów PO na wcześniejsze teksty w tej sprawie. W jednym z nich powiedz...

Marszałek sukcesu i prezes obciachu. W takich bólach rodzi się sejmikowa koalicja...

Hipotetyczne możliwości potrafią zasłonić prawdziwe horyzonty i perspektywę. Tylko w polityce przegrana i gorszy wynik, niż ten sprzed czterech lat, mogą uprawniać do większych i abstrakcyjnych żądań. Szefowa lubuskiego PSL-u chciałaby, aby „ Requiem ” brzmiało jak „ Marsz Mendelsona ”, ale jeszcze przed założeniem obrączek, zezuje w stronę kochanków. FOT.: Lubuskie.pl                Gdyby partii chłopskiej chodziło o dobro publiczne choć w minimalnym stopniu, to dyskusje o nowej koalicji, byłyby już przeszłością. Jest większość, jest dobry i sprawdzony marszałek województwa, więc czego jeszcze oczekiwać? Przyzwoitości – tylko tyle, albo aż tyle.              PSL-owska chęć dokonania " anszlusu " władzy w Lubuskiem jest ogromna, a cel prezes Jolanty Fedak jednoznaczny: zrzucić z piedestału dotychczasową marszałek Elżbietę Polak . Ta ostatnia nie ma łatwego życia, bo ...

Polityczne szarpanie z interesem Lubuskiego w tle...

Mejza jest niedojrzały politycznie, nie rozumie co gra – mówi nieoficjalnie współpracownikom szefowa PSL. Województwo ma szansę przesiąść się z furmanki do ferrai i nie o personalia mi chodzi – powtarza lider Bezpartyjnych. Od dwóch tygodni Fedak i Mejza są powodem bezsenności polityków lubuskiej Platformy Obywatelskiej. Rozpoczęli podchody oraz przeciąganie liny, a stawką w tej grze jest władza w województwie.    Aby ją zdobyć, trzeba przechytrzyć Platformę Obywatelską, a to nie będzie łatwe, choć nie jest niemożliwe. Wszyscy rozmawiają ze wszystkimi: szefowa lubuskiego PSL Jolanta Fedak opowiada politykom PO, że dysponuje ośmioma mandatami, a więc także tymi od Bezpartyjnych. Wszystko po to, by mieć argumenty w rozmowach z Platformą Obywatelską. Bezpartyjni na jej narrację nie reagują, licząc na to, że PSL-owskich radnych przekonają konkrety pozapersonalne. Własne rozmowy prowadzi również szef lubuskiej PO Waldemar Sługocki . Na początek sprawdzeni i lojalni soj...

Wierzycie antyPiS-owskim krzykaczom z PO? Zobaczcie jak Was oszukują w Powiecie Gorzowskim!

Usta pełne frazesów i antyPiSowskiej narracji, ale gdy w portfelu pusto, młode wilczki z PO nie gardzą porozumieniem nawet z tymi, których oficjalnie zwalczają. Nawiasem mówiąc, nikogo nie powinno dziwić, że ludzie senatora Komarnickiego postanowili zawrzeć koalicję z Prawem i Sprawiedliwością. W tym szaleństwie jest metoda: głupcy z podgorzowskich wsi to kupią, bo senator odda swoich najlepszych gamoni.                Paranoja przekroczyła Rubikon: przegrani - chcą dyktować warunki wygranym, nieudacznicy - ludziom sukcesu. Chocholi taniec wokół Powiatu Gorzowskiego byłby śmieszny, gdyby nie to, że jest dowodem na to, że złem polskiej polityki jest nie tylko Prawo i Sprawiedliwość, ale również zwalczający go działacze Platformy Obywatelskiej. Iniciatus to imię konia cesarza Kaliguli , a Michał Wasilewski oraz Paweł Ludniewski są ulubieńcami swoich patronów: pierwszy senatora Władysława Komarnickiego...

Dwóch Jurków na zakręcie.

Przyjaciółmi są od blisko czterdziestu lat. Byli ze sobą zawsze, a szczególnie wtedy, gdy jeden lub drugi potrzebował wsparcia. Szkopuł w tym, że jeden nigdy nie płynął z prądem, bo bardziej niż politykiem, był filantropem oraz społecznikiem. Drugi zaś, nie potrafi pływać pod prąd, przyjmując za swoją filozofię, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, a w polityce przyjaźń można zastąpić pragmatyzmem. FOT.Gorzow24.pl Granicę jako pierwszy przekroczył Jerzy Wierchowicz , przyjmując pozę mędrca, kogoś w rodzaju Pytii z Wyroczni Delfickiej, czy też pępka świata, którego słowa po „kanonizowaniu” na radnego wojewódzkiego, są ostateczne i nie podlegają dyskusji. „ Nowoczesna popełniła kardynalny błąd decydując się na koalicję z najsłabszym <Kocham Gorzów>. Ta decyzja wyrządziła szkodę aż trzem podmiotom politycznym. Sam byłem zwolennikiem startu razem z PO w ramach Koalicji Obywatelskiej. Nie przekonałem swoich członków, przekonał kto inny ” – wypalił w felietonie, su...

Gry sejmikowe. Kto kręci, a komu uderzyła "woda sodowa"?

Koalicyjne układanki pokazują wiele, bo są pierwszą stacją w ciągu kolejnych wyborów. Wiele mówią, także o legendarnych obrońcach ozpozycjonistów w PRL. Zza pudru makijażu regionalnej polityki, wyziera nieoficjalna gra politycznych bakterii. Tu nie ma dobra publicznego, tu jest tylko interes osobisty i koteryjny... ...albo prymitywna niechęć i kompleksy szefowej PSL Jolanty Fedak , która chciałaby postawić na głowie sprawy, które stoją na nogach. Coraz więcej osób w lubuskim PSL ma jej już po dziurki w nosie. Jej leciwe polityczne ruchy są czymś z gatunku kabaretu. Konia z rzędem temu, kto w stu procentach przewidzi, że zjeżdżająca po politycznej poręczy w dół Jolanta Fedak, tym razem zahaczy o wystający gwóźdź. Fedak wykonuje ten sam numer co w połowie mijającej kadencji, po odwołaniu z funkcji przewodniczącego sejmiku Czesława Fiedorowicza : nienawiść do przewyższającej ją pod każdym względem Elżbiety Polak , zalewa jej trzeźwe myślenie. Ekscesy tej PSL-owskie akty...