Przejdź do głównej zawartości

Gorzów nie dla maruderów

Zwykło się uważać, że od wielu lat Gorzów tkwił w czarnej dupie. W mieście maruderów w dobrym tonie było przyszłość miasta widzieć tylko w ciemnych kolorach. Tymczasem, pandemia stworzyła przestrzeń, gdzie widać więcej pozytywów. 

Fot.: Wikipedia

        Nie da się ukryć, że na temat powodów wyjeżdżania i niewracania młodych do miasta napisano już wszystko. Ktoś się może zdziwić, ale nadchodzą czasy, gdy będziemy się koncentrować również na powrotach. Rozwijają się te miasta, które z optymizmem patrzą w przyszłość. Funkcjonuje to trochę tak, jak samospełniająca się przepowiednia. Istotną rolą jest tu samopoczucie mieszkańców. Owa miękka siła, która przez wiele lat ukrywana była miejskich silosach i nie było energii, która by ją stamtąd wydobyła na zewnątrz.

           Najjaskrawszym tego przykładem są niewielkie lokale w miejscach, gdzie nigdy byśmy się ich nie spodziewali: od Sikorskiego przy Kłodawce i przy Rynku, przez Jagiełły i Szkolną, a na Łazienki kończąc. Jest ich bez liku. Ich właścicielami są młodzi ludzie, którzy wrócili na czas pandemii do domów, a teraz postanowili rozpocząć od zera w mieście, które zaczyna być jasnym punktem w tej części Polski. Tak, łatwo porównywaliśmy się do innych miast, najczęściej do Zielonej Góry. Od jakiegoś czasu łączymy kropki i wychodzi nam, że nad Wartą sprawy idą w lepszym kierunku. Ludziom zaczyna się to podobać, chcą tu żyć i nastąpiło wiele powrotów.

        Podsłuchałem rozmowę trzech młodzieńców na Starym Rynku. Cytuję: „Gorzów zmienił się zajeb...e!”. Drugi: „Wszystko jest na miejscu, a sklep internetowy mogę obrabiać z dowolnego miejsca”. „Tak, Gorzów wymiata i zobaczcie ile ludzi w centrum” – skonstatował trzeci. Ilustracja ta pozwala bliżej przyjrzeć się temu, co takiego się wydarzyło, że Gorzów staje się cool. Pierwsza sprawa, to remonty głównych arterii; tu zadziało się wiele dobrego. Nie bez znaczenia jest bogata oferta kulturalna, której spektakularnym przykładem jest „Dobry wieczór Gorzów”, ale nie tylko. Reszta już była od dawna: filharmonia, oferta teatru Osterwy, Słowianka, amfiteatr, bulwary i wiele innych, ale jeżdżąc tam szarymi i brzydkimi ulicami, jakoś ciężko się było tym cieszyć.

          Powracający do miasta nie spadli z nieba. Wiem za sprawą spostrzeżeń córki, że widzą więcej niż ci, którzy dawno nie wyjeżdżali na dłużej. Jak argumentuje szef Wydziału Obsługi Inwestorów Jacek Gumowski, widzą to również przedsiębiorcy – ci lokalni, którzy rozbudowują swoje firmy przy ul. Dobrej, a także ci z zewnątrz, czego najlepszym potwierdzeniem jest powstający Park Handlowy. Będzie największym tego typu obiektem w regionie. Zmieniło się coś jeszcze. Pandemia przyśpieszyła proces automatyzacji wielu dziedzin, które wcześniej wymagały fizycznej obecności w dużych ośrodkach. Dzisiaj można z powodzeniem prowadzić duży handel internetowy – również ten o skali międzynarodowej – nie wychodząc z domu pod Gorzowem lub mieszkania na Osiedlu Europejskim. Po co wynajmować drogie mieszkanie w Poznaniu lub Wrocławiu, jeśli można wrócić do tańszego i przyjaznego Gorzowa.

          Owszem, jest kilka rzeczy, które doskwierają i zniechęcają do pełnych powrotów. Rozmawiałem o tym podczas spotkania biznesowego, które rewelacyjnie i z sukcesem organizuje dla biznesu gorzowski Ratusz. Sporo tam młodych, mniej „rekinów przedsiębiorczości” spod znaku Lubuskiej Organizacji Pracodawców. Nie każdy może być asem eCommerce, a w sensie pracy w administracji wszystko jest jakby poukładane, a nawet zabetonowane towarzysko-polityczną zaprawą. Krótkowzroczność, a także koteryjność gorzowskich polityków, którzy z bycia parlamentarzystami, radnymi różnych szczebli i działaczami partyjnymi, uczynili sobie sposób na lans oraz dobre życie, jest dla powracających irytująca.

         To jednak temat na inny felieton, by nie psuć przekazu, który ma towarzyszyć temu. Nie dzwońcie do mnie. Nie będę mógł mówić. Odgryzę sobie język, bo też robiłem za Kasandrę.



Popularne posty z tego bloga

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Komarnicki chce być kanonizowany ! Ale najpierw celuje honorowego obywatela ...

Były komunistyczny aparatczyk w drodze po kolejne zaszczyty. Lokalni decydenci zastanawiają się,  czy nie będzie to pierwszy krok do żądania koronacji lub rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego. Bardziej wtajemniczeni obawiają się nawet, czy rezygnacja z urzędu biskupa diecezjalnego przez Stefana Regmunta, to nie jest pierwszy krok w drodze PZPR-owskiego aktywisty po zaszczyty kościelne...                      ...bo skoro Władysławowi Komarnickiemu nie wystarczają już zaszczyty świeckie, to jest obawa iż sięgnie po te, które dotychczas zagwarantowane były głównie dla duchownych. W tym wieku i tak „ już nie może ”, a żonę bez problemu mógłby umieści ć w klasztorze sióstr klauzurowych w Pniewach. Fakty są takie, że do przewodniczącego Rady Miasta Roberta Surowca wpłynęły cztery wnioski o nadanie W. Komarnickiemu tytułu „ Honorowego Obywatela Gorzowa Wielkpolskiego ” i gdyby nie rozsądek niekt...

Znamy Jerzego i Annę, a teraz jest także Helenka Synowiec

Dzieci z polityką nic wspólnego nie mają, ale gdy w rodzinie wybitnych prawników i znanych polityków pojawia się piękna córka, nie jest to temat obojętny nad Wartą dla nikogo. Mecenas Synowiec ma powody do radości, jego urocza żona i matka Anna jeszcze więcej, a mieszkańcy Gorzowa powinni mieć nadzieję, że za kilkanaście lat, także ich córka mocno dotknie Gorzów swoją obecnością... ...bo choć dzisiaj Helenka Synowiec jest jeszcze osobą nieznaną, to za kilka lat będzie bardzo obserwowaną. Jednych takie podejście irytuje, ale ponad wszelką watpliwość w Gorzowie nikt z nazwiskiem „Synowiec”, nie może być kimś przeciętnym. „ Przedstawiam Wam nowego członka mojej rodziny córeczkę Helenkę – gorzowiankę, która urodziła się 11.10.2016 r, o godz. 8:35 ” – ogłosiła na portalu społecznościowym Anna Synowiec . Ktoś powie, że to nie temat, ale to jest właśnie temat, gdyż nikt z bohaterów nie jest przeciętny: ani ojciec, ani matka, ani nawet córka.          ...