Przejdź do głównej zawartości

Awans gorzowianina. Ile waży Sobolewski?

Silny mechanizm solidarności partyjno-towarzyskiej w Lubuskiem wydaje się nie do likwidacji. Ta epidemia pustoszy nie tylko podległe PiS-owi struktury państwowe, ale również samorząd. Słodko-gorzkim owocem tej filozofii są nominacje w marszałkowskich spółkach, a jedną z nich jest zielonogórska Agencja Rozwoju Regionalnego. 

Fot. Radio Gorzów

           Właśnie zyskała nowego i znanego nad Wartą członka rady nadzorczej. Tu nie o krytykę chodzi, bo Jerzy Sobolewski to zaangażowany samorządowiec i działacz sportowy, a nawet ukończył studia MBA. Nie można dopuścić, aby ogromny talent tego człowieka został zmarnowany do aktywności jedynie w gorzowskiej Radzie Miasta. Kilka dni temu został więc członkiem statutowego organu ARR w Zielonej Górze. Nie będzie mu smutno, ponieważ w tej samej rdzie zasiada inny samorządowiec Platformy Obywatelskiej Sławomir Kotylak – na co dzień zielonogórski radny i dyrektor w Urzędzie Marszałkowskim.

Agencja Rozwoju Regionalnego również należy do Urzędu Marszałkowskiego, który posiada w niej ponad 91 procent udziałów. Jej zadaniem jest podejmowanie działań inspirujących oraz wspomagających rozwój społeczno-gospodarczy regionu lubuskiego z uwzględnieniem standardów europejskich. O wytworności tych ostatnich świadczy fakt, że w tej samej ARR prezesem jest związany z „koalicjantem” PO-PSL w Sejmiku Wojewódzkim Rafał Adamczak, a jego zastępcą reprezentant SLD i brat lewicowego posła Tomasz Wontor.

           Inaczej mówiąc, cała Agencja Rozwoju Regionalnego i skład jej władz, to efekt pandemii, której jednym z objawów jest brak smaku. Trudno z powagą traktować instytucję, która niemal w całości zdominowana jest przez politycznych nominatów – według klucza, kropka w kropkę tego samego, jak działa Prawo i Sprawiedliwość.

               Sam Sobolewski przez kilkanaście lat znajdował się jakby na uboczu kadrowej karuzeli. To samorządowiec wagi ciężkiej, a nawet superciężkiej, bo z wyborów na wybory uzyskuje coraz lepsze wyniki wyborcze. Oczywistym było, że jest tylko kwestią czasu i uzupełnienia formalnych kompetencji, aby Platforma Obywatelska oddelegowała go do poważniejszych zadań niż sport i kultura fizyczna. 

            Ile będzie ważył głos Sobolewskiego w zielonogórskiej agencji, dopiero się dowiemy. Oto rysuje się nam scenariusz w którym dwie główne partie prześcigają się, która zawłaszczy więcej: PiS w administracji państwowej i spółkach, a Platforma w samorządach województwa. Nihil novi sub sole - nic nowego pod słońcem. 

          Takie członkostwo w radzie nadzorczej to dużo pracy za "śmieszne" pieniądze. Dobrze, że w obu partiach chętnych nie brakuje. Akurat tu nie chodzi o Sobolewskiego, ale dla wielu innych - a jest jeszcze sporo niespodzianek w marszałkowskich spółkach - przepis jest rozbrajająco prosty: należy się nam i już! Szkoda tylko, że wszystko żyrują pseudosamorządowcy z "Teraz Lubuskie", którym na przewietrzeniu samorządu nie zależy do czasu, aż będzie tam miejsce dla ich przedstawicieli.




Popularne posty z tego bloga

Wójcicki czy Wilczewski?

Pozornie, gorzowianie mają ciężki orzech do zgryzienia: Wójcicki czy Wilczewski? Pierwszy ma zasługi i dokonania, za drugim stoi potężny aparat partyjny Platformy Obywatelskiej. Ci ostatni są wyjątkowo silni, bo umocnieni dobrym wynikiem do Rady Miasta. Tak zdecydowali wyborcy. Co jednak, gdyby zdecydowali również o tym, aby Platforma Obywatelska miała nie tylko większość rajcowskich głosów, ale także własnego prezydenta? Nie chcę straszyć, ale wyobraźmy sobie, jaki skok jakościowy musielibyśmy przeżyć. Dziesiątki partyjnych działaczy i jeszcze większa liczba interesariuszy, czają się już za rogiem. Jak ktoś nie wie, co partie polityczne robią z dobrem publicznym, niech przeanalizuje wykony PiS-u w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, a także „dokonania” PO w Lubuskim Urzędzie Marszałkowskim i podległych mu spółkach.  Pod pretekstem wnoszenia nowych standardów, obserwowalibyśmy implementację starych patologii.  Nie piszę tego, aby stawać po stronie jednej partii i być przeciw ...

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Śnięte ryby i śpiący politycy. O co chodzi z tą Odrą?

  Dzisiaj nie ma już politycznego zapotrzebowania na zajmowanie się Odrą. Śnięte ryby płyną po niemieckiej stronie w najlepsze, ale w Polsce mało kogo to interesuje. Już w czasie katastrofy ekologicznej na rzece w 2022 roku, interes Niemiec i głos tamtejszego rządu, były dla polityków Koalicji Obywatelskiej ważniejsze, niż interesy Polski Niemal dwa lata temu setki ton martwych ryb pojawiły się w Odrze. Zachowanie ówczesnej opozycji przypominało zabawę w rzecznym mule. Obrzucali nim rządzących i służby środowiskowe. E fektowna walka polityczna w sprawie Odry, stała się dla polityków ważniejsza, niż realna współpraca w tym obszarze. - To jednak prawda. Axel Vogel, minister rolnictwa i środowiska landu Brandenburgia w bezpośredniej rozmowie ze mną potwierdził, że stężenie rtęci w Odrze było tak wysokie, że nie można było określić skali ogłosiła wtedy Elżbieta Polak , ówczesna marszałek województwa lubuskiego, a dzisiaj posłanka KO. Akcja była skoordynowana, a politycy tej partii jesz...