Wystarczy jeden radiowy wywiad, a od razu wiadomo iż dotychczasowy
lider lubuskiej lewicy nie jest „lokomotywą”
tej formacji, ale zbędnym i ociążałym „wagonem”,
który opóźnia cały skład. Język może być więc sprawną polityczną bronią – gdy posługują się
nim ludzie błyskotliwi, ale też brzytwą – gdy do ręki dostaną ją małpy lub
szympans. Parlamentarzysta lewicy wybrał chwilowe zapomnienie się i szczerość do bólu ...
... proklamując tym
samym nową i niezwykle medialną ofertę
dla lubuskich samorządowców, którą kolokwialnie i na użytek niniejszego tekstu
streścić można jednym zdaniem: „ Odpieprzcie
się ode mnie !”.
Nie warto jednak od
razu ferować wyroków, bo samorządowcy to ludzie konkretu i nie lubią świata
politycznej ściemy oraz bajeru – wolą prawdę, nawet jeśli jest brutalna. Publiczne
„Fuck off” ze strony szefa lubuskich
struktur SLD Bogusława Wontora, może
przez nich zostać odebrane z życzliwością...
...jako gest serdecznego
pozdrowienia – wszak to tym właśnie palcem dłubie się w nosie, wskazanie iż „stoi za nimi” lub próba nawiązania
kontaktu: „ Czujecie, że mam Was w dupie
? A paluszek tutaj...”
Tyle gdybania i
hipotez, bo konkret bzdur artykułowanych przez posła Wontora musiał w Radiu
Zachód wysłuchiwać red. Janusz
Życzkowski.
„Część
samorządowców nie potrafi sobie poradzić z problemami i wtedy spychają to na
parlamentarzystów. Parlamentarzysta to nie jest załatwiacz, to nie jest
lobbysta Zielonej Góry czy województwa lubuskiego, ale to jest legislator” –
perorował w radiu grabarz lubuskiej lewicy.
Był więc już poseł Wontor kombinatorem – w czasach
przechowywania w swoim mieszkaniu tuzina Wietnamczyków, prowokatorem - organizując w latach 90-ych antywolnościowe imprezy 4
czerwca, animatorem – działając „w
segmencie nieruchomości” Związku Socjalistycznej Młodzieży Polskiej, organizatorem
– imprez szkoleniowych po których musiał później zwracać niesłusznie otrzymane
dotacje, a teraz ogłosił się legislatorem – bo brzmi dumnie i trudno
zweryfikować czym się w rzeczywistości zajmuje.
Na co mogą liczyć ze
strony lewicy lubuscy samorządowcy ?
„Naszym zadaniem jest stanowić prawo w polskim parlamencie. To my
powinniśmy punktować samorządowców, że to nie zostało zrobione, tamto nie
zostało zrobione, bo to oni są menadżerami danych miejscowości, powiatów czy
pani marszałek województwa. To jest ich zadanie i oni biorą za to pieniądze,
żeby miasto, powiat czy województwo się rozwijało, a nie my jako
parlamentarzyści” – stwierdził poseł, który po chwili zastrzegł: „Ja sobie
nie pozwolę na to, żeby ciężar odpowiedzialności za nieudaczne działania
samorządowców, był przesuwany na parlamentarzystów”.
Więc czym się teraz będzie
zajmował ?
Na szczęście red.
Życzkowski był zapobiegliwy i słuchacze uzyskali odpowiedź także na to pytanie.
„Wszystko co się dzieje w sprawach
kosmosu zawsze mnie interesuje” – powiedział Wontor, a wyborcy dostali
jasny sygnał, co zrobić z jego partią w jesiennych wyborach parlamentarnych.
Wysłać z liderem w Kosmos ...