Przejdź do głównej zawartości

Porwich: wykluczam ją ! Bo alkoholem handluje, ale nie pije ?

Zapowiadał walkę z „partiokracją”, ale ze strachu przed bezrobociem, niczym radziecki czołg, zaczął niszczyć wszystkich, którzy mogliby go pozbawić pierwszej w życiu sensownej pracy w Sejmie. Chyba się przeliczył, bo trafił na osobę o wyjątkowej błyskotliwości, a przy tym, znającą się nie tylko na alkoholowych trunkach, ale także tych, którzy je spożywają.

Pozostaje zagadką, czy poseł KUKIZ’15 Jarosław Porwich wie co robi, czy po prostu postanowił dokonać politycznego samobójstwa, bo to wygodne dla byłego lidera Platformy Obywatelskiej Tomasza Możejki, dziś osoby odpowiedzialnej za rozwój struktur KUKIZ’15.

Z bezradnością Porwichowi do twarzy, i chociaż poselskie uposażenie brać będzie jeszcze przez dwa lata, to już dziś wiadomo, że ten okres będzie równaniem ku brukowi.

     Szef antysystemowej organizacji, nie powinien działać, jak szef partii, ale jego „zmęczone” oczy, tęskniace za rozumem, musiały dostrzec w oświadczeniu zielonogórskich Kukizowców dużo więcej, skoro bez posiedzenia władz stowarzyszenia, sam postanowił podjąć, wydrukować i podpisać uchwałę, która wyklucza z organizacji Olimpię Iwko-Tomczyk. Sprawą zajmie się w piątek regionalny sąd koleżeński, po czym krajowy Sąd Dyscyplinarny, pokaże Porwichowi miejsce w szeregu.

Jedno jest pewne, ta uchwała o wykluczeniu Tomczyk-Iwko z KUKIZ’15, to dowód na to, że Porwich bardziej Pawłowi Kukizowi szkodzi, niż pomaga.


Popularne posty z tego bloga

Wójcicki czy Wilczewski?

Pozornie, gorzowianie mają ciężki orzech do zgryzienia: Wójcicki czy Wilczewski? Pierwszy ma zasługi i dokonania, za drugim stoi potężny aparat partyjny Platformy Obywatelskiej. Ci ostatni są wyjątkowo silni, bo umocnieni dobrym wynikiem do Rady Miasta. Tak zdecydowali wyborcy. Co jednak, gdyby zdecydowali również o tym, aby Platforma Obywatelska miała nie tylko większość rajcowskich głosów, ale także własnego prezydenta? Nie chcę straszyć, ale wyobraźmy sobie, jaki skok jakościowy musielibyśmy przeżyć. Dziesiątki partyjnych działaczy i jeszcze większa liczba interesariuszy, czają się już za rogiem. Jak ktoś nie wie, co partie polityczne robią z dobrem publicznym, niech przeanalizuje wykony PiS-u w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, a także „dokonania” PO w Lubuskim Urzędzie Marszałkowskim i podległych mu spółkach.  Pod pretekstem wnoszenia nowych standardów, obserwowalibyśmy implementację starych patologii.  Nie piszę tego, aby stawać po stronie jednej partii i być przeciw ...

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Śnięte ryby i śpiący politycy. O co chodzi z tą Odrą?

  Dzisiaj nie ma już politycznego zapotrzebowania na zajmowanie się Odrą. Śnięte ryby płyną po niemieckiej stronie w najlepsze, ale w Polsce mało kogo to interesuje. Już w czasie katastrofy ekologicznej na rzece w 2022 roku, interes Niemiec i głos tamtejszego rządu, były dla polityków Koalicji Obywatelskiej ważniejsze, niż interesy Polski Niemal dwa lata temu setki ton martwych ryb pojawiły się w Odrze. Zachowanie ówczesnej opozycji przypominało zabawę w rzecznym mule. Obrzucali nim rządzących i służby środowiskowe. E fektowna walka polityczna w sprawie Odry, stała się dla polityków ważniejsza, niż realna współpraca w tym obszarze. - To jednak prawda. Axel Vogel, minister rolnictwa i środowiska landu Brandenburgia w bezpośredniej rozmowie ze mną potwierdził, że stężenie rtęci w Odrze było tak wysokie, że nie można było określić skali ogłosiła wtedy Elżbieta Polak , ówczesna marszałek województwa lubuskiego, a dzisiaj posłanka KO. Akcja była skoordynowana, a politycy tej partii jesz...