Polska polityka, dotyczy to
opozycji i rządzących, polega na podsypywaniu prochu do beczki, która w całkiem
nieprzewidywalny sposób może wybuchnąć. Najgorsze, że zapałkę może podrzucić
ktoś całkiem z zewnątrz. Jedni śnią sen o utrzymaniu władzy, a drudzy o jej
zdobyciu. Wszystko jest picem i fotomontażem pod publikę.
![]() |
Fot.: bieszczadzka.strazgraniczna,gov |
Czasy są jednak podłe, a kamera, mikrofon i poczytny profil na Twiterze gaszą politykom rozum. W tych wszystkich działaniach są groteskowi i śmieszni. Niektórzy myślą, że powyższe dotyczy tylko krajowego świecznika. To nieprawda! Miejsca akcji się zmieniają, ale reszta pozostaje taka sama. Pokaźna część działaczy partyjnych nie ma żadnych poglądów i zadowala się jedynie rolą konsumentów.
Irytuje nas nepotyzm PiS-u w kraju i upartyjnienie samorządu województwa przez Platformę Obywatelską, ale trzeba wiedzieć jedno: ci, którzy najbardziej pomstują w polityce na drugich, mają często najwięcej na sumieniu. Piętnują przywary z którymi sami sobie nie radzą. Liczy się to, kto bardziej przyłoży i wywoła większe emocje, a więc nie powinniśmy się dziwić, że rozsądek przegrywa z cynicznymi manipulacjami na użytek chwili.
W politycznej kuchni serwuje się tylko potrawy na ostro: jedni straszą uchodźcami, a drudzy wyjściem z Unii Europejskiej. Wszystko jest szyte grubymi nićmi.
Czy w pariach wszyscy myślą tak samo? Niekoniecznie, ale ich postawy kształtuje znane w psychologii społecznej pojęcie komformizmu normatywnego. Działacze mają silną potrzebę akceptacji przez grupę, a zatem przymykają oczy na świństwa i podporządkowują się w obawie przed byciem wykluczonym. Ten komformizm jest głównym źródłem słabości polskiej polityki.
Spotykam się z nimi. Narzekają na partię i liderów, na intelektualną
miałkość oraz cwaniactwo. Po czym ci sami działacze, przy okazji spotkania z
krytykowanym, czołobitnie prawią mu komplementy w stylu: „Dobra robota!
Pojechałeś po bandzie!” Ci, którzy się wyłamią z podobnego modus operandi,
wypadają z gry. To jest właśnie diagnoza polskiej polityki, którą żre kornik
braku refleksji, dyskusji oraz fermentu intelektualnego. To twarde fakty, ale
na opamietanie nie ma co liczyć. Ludzie z własnym zdaniem w polityce traktowani
są jak ósmy cud świata.