Przejdź do głównej zawartości

Oby reguły nie umarły, a przyzwoitość obroniła się postawą jednego radnego.

Sprawa jest w lubuskim sejmiku bez precedensu i ma potężną siłę weryfikacyjną dla ogólnopolskiej opozycji. Może być jak u Sienkiewicza: „Jak ktoś Kalemu zabrać krowę to jest zły uczynek. Dobry, to jak Kali zabrać komuś krowy”. Łatwo Koalicji Obywatelskiej przychodzi krytyka PiS-u, ale co zrobią z problemem we własnych szeregach w Lubuskiem? Głosowanie w sprawie mandatu Jerzego Wierchowicza już w poniedziałek.

Fot. Facebook

         Utytułowany radny Jerzy Wierchowicz złamał przepisy antykorupcyjne, a radni zdecydują o tym, czy prawo i przyzwoitość jeszcze coś w życiu publicznym znaczą. Kołem ratunkowym dla Wierchowicza może być koalicyjna większość KO-PSL-SLD i Pieczeniarze z „Teraz Lubuskie”, która wcale nie musi wygaszać mu mandatu, pomimo ewidentnego złamania prawa na które wytłumaczenia nie ma sam zainteresowany. Taki urok demokracji – mogą przegłosować co zechcą.

               Wbrew pozorom, nie ma tu podtekstu politycznego, a polityk Koalicji Obywatelskiej nie jest tu żadną ofiarą, ale przyłapanym na gorącym uczynku winowajcą. Naiwnością byłoby wierzyć, że w fakcie wystawiania przez Wierchowicza faktur za usługi prawne dla szpitala, było coś więcej niż chęć dorobienia kilku złotych do emerytury, diety i nielicznych honorariów za usługi prawne. Smutne jest to, że takie błędy popełnił były sędzia Trybunału Stanu i uznany nad Wartą adwokat. Człowiek, który chętnie piętnował poważne przewinienia, drobne błędy oraz hurtowo wzywał wszystkich do bycia honorowym.

               Można od biedy założyć, że radny się zagalopował i popełnił błąd, umowę podpisał nieopacznie, a rachunek sam się wydrukował. Nie ma sprawy – wiceminister Łukasz Mejza też nie wiedział o skuteczności leczenia ciężkich chorób przy użyciu komórek macierzystych. Wierchowicz to jednak inna pólka – wykształcony, obyty i z ogromnym doświadczeniem. Zaznaczam: nie bronię w najmniejszym stopniu Mejzy, tylko podkreślam kwestię standardów.

               Wiem, porównanie młodego posła do zacnego wiceprzewodniczącego Sejmiku Województwa Lubuskiego nie jest najlepsze. W obu przypadkach odwoływano się do honoru i przyzwoitości w polityce. Mejzie słusznie zarzuty postawiła marszałek Elżbieta Polak – jeszcze bez dowodów. Wierchowiczowi poważny zarzut postawił wojewoda Władysław Dajczak – z poważnym zarzutem i dowodami.

Wojewoda nie stoi przed bogactwem wyboru: skoro radny złamał przepisy art. 24 f ustawy o samorządzie wojewódzkim, które zabraniają radnemu sejmiku jakiegokolwiek zarobkowania na majątku województwa, to związany jest przepisami art. 383 Kodeksu Wyborczego. Potwierdza to również orzecznictwo Naczelnego Sądu Administracyjnego. „Regulacja art. 24 f ma nie tylko służyć przeciwdziałaniu korupcji, ale również służyć utrzymaniu autorytetu władzy i nieosłabiania do niej zaufania wyborców” (wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z dnia 8 kwietnia 2010 r. sygn. akt II OSK 159/10). Co więcej, nie ma tu znaczenia czy taka działalność na majątku województwa miała charakter jednorazowy czy stały, a nawet czy jest było to odpłatne czy nieodpłatne – radny nie może prowadzić działalności gospodarczej na majątku samorządu w którym pełni mandat (wyrok NSA z dnia 5 listopada 2010 r., sygn. II OSK 1714/10, LEX nr 746748).

Umowa adw. J. Wierchowicza - wiceszefa sejmiku ze szpitalem, a także wystawiony przez niego rachunek.
Radni nie mogą prowadzić działalności gospodarczej na majątku województwa nawet za darmo.

          To momenty tworzą z ludzi autorytet lub osobę godną zaufania, a nie ich tytuły oraz pozycje jakie w przeszłości zajmowali. Można popełnić wielkie błędy, ale umieć się do nich przyznać i zachować honorowo – tak, aby niehonorowo w obronie kogoś takiego nie musieli się zachowywać inni. Niepozorny gest rezygnacji Wierchowicza z mandatu bez potrzeby głosowanie tego lub wydawania przez wojewodę zarządzenia zastępczego, mógłby potwierdzić, że istotnie jest wielki i lepszy od wszystkich innych.

Potrzeba w polskiej polityce ludzi honoru. Jak okiem sięgnąć, w ostatnich latach najczęściej o honorze, przyzwoitości i proworządności mówił radny Jerzy Wierchowicz - w odniesieniu do rządów "dobrej zmiany". Teraz nadszedł czas weryfikacji, dla niego osobiście oraz wielu innych, którzy chętnie pielgrzymowali na protesty przeciw PiS, w obronie praworządności, przeciw dziwnym nominacjom oraz w obronie wiarygodności instytucji publicznych.

Oby w poniedziałek okazało się, że reguły nie umarły, ale będzie o to trudno, ponieważ klub Koalicji Obywatelskiej podjął decyzję o dyscyplinie klubowej, co może przybliżyć tą formację do epitetów jakie w Rosji kieruje się pod adresem putinowskiej Jednej Rosji: "Партия жуликов и воров" - ze względu na luźne podejście do przyzwoitości w życiu publicznym. 




Popularne posty z tego bloga

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Komarnicki chce być kanonizowany ! Ale najpierw celuje honorowego obywatela ...

Były komunistyczny aparatczyk w drodze po kolejne zaszczyty. Lokalni decydenci zastanawiają się,  czy nie będzie to pierwszy krok do żądania koronacji lub rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego. Bardziej wtajemniczeni obawiają się nawet, czy rezygnacja z urzędu biskupa diecezjalnego przez Stefana Regmunta, to nie jest pierwszy krok w drodze PZPR-owskiego aktywisty po zaszczyty kościelne...                      ...bo skoro Władysławowi Komarnickiemu nie wystarczają już zaszczyty świeckie, to jest obawa iż sięgnie po te, które dotychczas zagwarantowane były głównie dla duchownych. W tym wieku i tak „ już nie może ”, a żonę bez problemu mógłby umieści ć w klasztorze sióstr klauzurowych w Pniewach. Fakty są takie, że do przewodniczącego Rady Miasta Roberta Surowca wpłynęły cztery wnioski o nadanie W. Komarnickiemu tytułu „ Honorowego Obywatela Gorzowa Wielkpolskiego ” i gdyby nie rozsądek niekt...

Znamy Jerzego i Annę, a teraz jest także Helenka Synowiec

Dzieci z polityką nic wspólnego nie mają, ale gdy w rodzinie wybitnych prawników i znanych polityków pojawia się piękna córka, nie jest to temat obojętny nad Wartą dla nikogo. Mecenas Synowiec ma powody do radości, jego urocza żona i matka Anna jeszcze więcej, a mieszkańcy Gorzowa powinni mieć nadzieję, że za kilkanaście lat, także ich córka mocno dotknie Gorzów swoją obecnością... ...bo choć dzisiaj Helenka Synowiec jest jeszcze osobą nieznaną, to za kilka lat będzie bardzo obserwowaną. Jednych takie podejście irytuje, ale ponad wszelką watpliwość w Gorzowie nikt z nazwiskiem „Synowiec”, nie może być kimś przeciętnym. „ Przedstawiam Wam nowego członka mojej rodziny córeczkę Helenkę – gorzowiankę, która urodziła się 11.10.2016 r, o godz. 8:35 ” – ogłosiła na portalu społecznościowym Anna Synowiec . Ktoś powie, że to nie temat, ale to jest właśnie temat, gdyż nikt z bohaterów nie jest przeciętny: ani ojciec, ani matka, ani nawet córka.          ...