W polityce, tej krajowej i regionalnej, dokona się za chwilę straszny bałagan. Jedno się może rozsypać, aby chwilę potem, drugie zaczęło się organizować na nowo. Nikogo raczej nie dziwi, że wszystkie zmiany będą się sprowadzać do personaliów.
Co do zasady, głodna władzy opozycja, której lokalny apetyt znamy
z Urzędu Marszałkowskiego, robi wszystko, aby spławić do Bałtyku rząd Prawa i
Sprawiedliwości. Całą operację „opóźnia im” Konstytucja, która sprawiła, że od
poniedziałku mamy w Polsce dwóch dobrych premierów w jednej osobie. Premiera dymisjonata
oraz premiera desygnata. Pierwszy odchodzi w chwale i z sukcesami, drugiemu
jest trudniej, bo musi znaleźć koalicjantów.
Kluczowe jest coś innego. Wyborów miało nie być, a jeśli już, to
miały być sfałszowane. Spoglądający na Polskę świat, co robił niestety oczami
propagandzistów z Platformy Obywatelskiej, był przekonany, że krajowi nad Wisłą
grozi dyktatura. Nie mówi się o tym wprost, ale politycy opozycji, czyli ludzie
„pełniący obowiązki Polaków”, zrobili Polsce i jej mieszkańcom ogromną krzywdę.
Mimo, że jesteśmy narodem otwartym i przyjaznym, wykreowali obraz Polski, która
jest rzekomo zamieszkana przez ksenofobów i prymitywów.
Teraz będą mieć ręce pełne roboty. Zresztą już mają, bo właśnie
Neo -KRS, stało się już KRS-em. Wystarczyło, że PO wysłała tam swoich największych
awanturników. Zza pudru i fasad wyziera ściema. Mamy prawo zakładać, że
oddelegowani do kontroli sędziów politycy PO, zrobią z polskimi sądami to,
czego PiS zrobić się obawiał. Kto chce coś zrobić z sądami, szuka sposobu, kto
się boi i nie chciał, szukał powodu. No i to by chyba było na tyle w temacie
pierwszego tygodnia obrad Sejmu.
Możemy sobie pisać esy-floresy o powyborczym krajobrazie, ale
szokuje fakt nagi i brzydki: niepotrzebnie komuś zmiękła rura. Trzeba było z platformersko-lewicową
opozycją mocniej i szybciej, bez skrupułów oraz na twardo. Domalowano PiS-owi
czarną gębę, a ten się przestraszył. Aż się człowiek wzdryga na myśl, że bać
się teraz będą ci, którzy przez 8 lat ciężko dla Polski pracowali.