“ Być albo nie być ” – ja nie mam rozterek młodego Hamleta, i nie uważam też, by świat nie miał sensu, bo w przeciwieństwie do Szekspirowskiej postaci, po prostu „daję radę”. Znam też odpowiedź, na pytanie: czy chcę być politykiem? Nie chcę, i postaram się wyjaśnić dlaczego. Na bardzo częste ostatnio pytania: „ Czy wracam do polityki?”, lub: „ Czy będę kandydował? ”, elegancko odpowiadam, że nie nadszedł jeszcze mój czas. I może nigdy nie nadejdzie. Im częściej to powtarzam, tym mniej w to wierzę. Może dlatego, że moja irytacja poziomem politycznego dyskursu jest tak wielka, że trochę „ ciągnie wilka do lasu ”. Teoretycznie, miałoby to sens. Jesli przyjąć, że owoce spadają z drzew i krzaków, gdy dojrzeją, a politycy dojrzewają dopiero po upadkach, pewne predyspozycje posiadam. BYŁO MINĘŁO. NIE ŻAŁUJĘ Bo kto, jak nie ja ? Jako młody człowiek z dużymi ambicjami, zdecydowanie zbyt dużymi w odniesieniu do ...
STREFA WOLNEGO SŁOWA To nie jest gazeta, radio ani telewizja, ale prywatny blog, podobnie jak poglądy tutaj prezentowane - choć publiczne - są prywatnymi autora.