Przejdź do głównej zawartości

Ciężką pracę bez wyników, nazywa się polityką

W gąszczu dyskusji dotyczących kultury w mieście nad Wartą, młodzi i podobno zdolni dziennikarze, a także komentatorzy, z łatwością zapominają o twórcach zasłużonych w czasach minionych. Pomyślmy tylko, jakim skarbem są w Gorzowie ludzie, którzy nie potrzebują elaboratów, ale kilku słów, by lapidarnie opisać rzeczywistość...
FOT.: YouTube/T.Szyfer
 ...a tych kilka słów Tadeusza Szyfera, pomnożone przez dziesiątki lat, setki miesięcy i tysiące dni, to skarbnica wiedzy. Ich autor, ma prawo czuć się kimś absolutnie wyjątkowym. Wydany właśnie przez Wojewódzką i Miejską Bibliotekę Publiczną, zbiór jego twórczości pt. „Pikantne (z)dania do wyśmiania”, to jeszcze nie Biblia, ale łatwo przewidzieć, że w przyszłości będzie to punkt odniesienia dla wszystkich, którzy będą chcieli zrozumieć rzeczywistość kilku dekad wieku XX i dwóch dekad wieku XXI.

Dzisiaj pisze się wiele, ale moja twórczość ma to do siebie, że nie w ilości, lecz jakości, jest jej siła” – mówił nieskromnie, podczas specjalnej prezentacji T. Szyfer.

Ma na swoim koncie setki, jeśli nie tysiące – oryginalnych fraszek, aforyzmów, limeryków i panagiryków. Zważywszy na charakter bloga Nad wartą, szczególną wartość mają te polityczne, które dosadnością oraz wnikliwością, pachną szczególnie.

Najbardziej zrytą drogą, jest ta do koryta” – mówił z lubością do kilkudziesięciu literatów, w tym swoich przyjaciół, jeden z najwybitniejszych twórców w mieście, nie kryjąc, że polityka jest dla niego dziedziną życia najśmieszniejszą. „Ciężką pracę bez wyników, nazywa się polityką” – kontynuował, po czym zaapelował: „Politycy wszystkich krajów: wyłączcie się”.

Nie wgłębiając się w kwestie literackich talentów gorzowskich dziennikarzy, a właściwie ich braku, nie sposób pominąć fakt, że żaden z nich, na tak ważne dla Szyfera, ale miasta także, wydarzenie, po prostu nie przyszedł. Zapis bezmyslnych pyskówek lokalnych pseudopolityków – proszę bardzo i od razu, kiedy jednak trzeba wytężyć umysł, by zrozumieć – niekoniecznie.

Wiele wskazuje na to, że następców Szyfera nie będzie długo. Mnożą się za to nad Wartą ci „cenzorzy gorzowskiej kultury”, którzy uzurpują sobie prawo do nieomylności. Dobre i godne uwagi jest to, co oni pobłogosławią, lub przy tanim winie z „Lidla”, uznają za kulturę i sztukę. Szkopuł w tym, że oni – choć w wielu przypadkach utalentowani - uzależnieni są od publicznych pieniędzy. Efekt ? Sami sobie klaskają, sami siebie komentują, sobie wystawiają recenzje i tylko siebie uważają za postacie wybitne.

Sytuacja jest groteskowa – utyskuje się w Gorzowie, że to „prowincja”i „dziura”, a nawet „pustynia kulturalna” , co nie jest prawdą, lecz zgodnie z zasadą: cudze chwalicie, swego nie znacie, ów swoje, jest jakby „olewane”.

Parafraza jednej z fraszek Szyfera, jest więc na miejscu: krytyk kulturalny z Gorzowa mądry przed wyrządzeniem szkody, którą i tak wyrządzi...


Popularne posty z tego bloga

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Komarnicki chce być kanonizowany ! Ale najpierw celuje honorowego obywatela ...

Były komunistyczny aparatczyk w drodze po kolejne zaszczyty. Lokalni decydenci zastanawiają się,  czy nie będzie to pierwszy krok do żądania koronacji lub rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego. Bardziej wtajemniczeni obawiają się nawet, czy rezygnacja z urzędu biskupa diecezjalnego przez Stefana Regmunta, to nie jest pierwszy krok w drodze PZPR-owskiego aktywisty po zaszczyty kościelne...                      ...bo skoro Władysławowi Komarnickiemu nie wystarczają już zaszczyty świeckie, to jest obawa iż sięgnie po te, które dotychczas zagwarantowane były głównie dla duchownych. W tym wieku i tak „ już nie może ”, a żonę bez problemu mógłby umieści ć w klasztorze sióstr klauzurowych w Pniewach. Fakty są takie, że do przewodniczącego Rady Miasta Roberta Surowca wpłynęły cztery wnioski o nadanie W. Komarnickiemu tytułu „ Honorowego Obywatela Gorzowa Wielkpolskiego ” i gdyby nie rozsądek niekt...

Znamy Jerzego i Annę, a teraz jest także Helenka Synowiec

Dzieci z polityką nic wspólnego nie mają, ale gdy w rodzinie wybitnych prawników i znanych polityków pojawia się piękna córka, nie jest to temat obojętny nad Wartą dla nikogo. Mecenas Synowiec ma powody do radości, jego urocza żona i matka Anna jeszcze więcej, a mieszkańcy Gorzowa powinni mieć nadzieję, że za kilkanaście lat, także ich córka mocno dotknie Gorzów swoją obecnością... ...bo choć dzisiaj Helenka Synowiec jest jeszcze osobą nieznaną, to za kilka lat będzie bardzo obserwowaną. Jednych takie podejście irytuje, ale ponad wszelką watpliwość w Gorzowie nikt z nazwiskiem „Synowiec”, nie może być kimś przeciętnym. „ Przedstawiam Wam nowego członka mojej rodziny córeczkę Helenkę – gorzowiankę, która urodziła się 11.10.2016 r, o godz. 8:35 ” – ogłosiła na portalu społecznościowym Anna Synowiec . Ktoś powie, że to nie temat, ale to jest właśnie temat, gdyż nikt z bohaterów nie jest przeciętny: ani ojciec, ani matka, ani nawet córka.          ...