Przejdź do głównej zawartości

Stawka większa niż szpital. Chodzi o powiat...

Dobre intencje, to całkiem sporo i trudno tego nie doceniać, lecz to za mało. Można niektóre problemy rozwiązywać, ale tylko na jakiś czas, i na tyle nieudolnie, że wracają ze wzmożoną siłą oddziaływania. Wtedy szuka się winnych na zewnatrz...


        ...a „dobra zmiana”, to w czasach mało przychylnych dla opozycji, to adres najlepszy z najlepszych. Problem w tym, że w dniu dyskusji nad powiatowym budżetem, ten organ jest na najlepszej drodze do samounicestwienia. Wszystko wskazuje na to, że starosta Małgorzata Domagała, jest po szkodzie i przed kolejną szkodą, mocno nierozsądna. Dla jasności – żadna ze szkód, nie jest konsekwencją jej działalności.
          
             Fakty są takie, że starosta Domagała, nie ze swojej winy, ale też nie bez wiedzy o przyczynach problemów, będzie musiała się zmierzyć w roku wyborczym z widmem bankructwa Powiatu Gorzowskiego, czego początkiem będzie czwartkowa dyskusja nad budżetem. Nie ona pierwsza, i zapewne nie ostatnia, ale to za jej kadencji zespół prawników popełnił błąd, który dyskwalifikuje z zawodu, a ich pracodawcę stawia w dziwnej sytuacji: pomylono uprawnione organy do reprezentowania. „To tak, jakby zięć podpisał pozew rozwodowy za teściową” – żartuje jeden z powiatowych polityków.

   Chodzi o to, że starając się o prolongatę zobowiązań publiczno-prawnych na rzecz Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, wystąpiono o to, jako Rada Powiatu Gorzowskiego, a nie jako Zarżąd Powiatu. Efekt ? Wniosek bezzasadny i z przyczyn formalnych odrzucony. Dzisiaj trzeba szukać winnych wśród „rycerzy dobrej zmiany”, którzy dobro powiatu mają za nic, i chętnie uczynią z tego powód do ataków.


   A mogliby pomóc: minister Elżbieta Rafalska jest faktycznie zwierzchnikiem Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, a wojewoda Władysław Dajczak, powinien o taką pomoc wnioskować. Budżet, jest spora na to szansa, zostanie uchwalony – mimo pewności, że w obliczu konieczności spłaty szpitalnych zobowiązań wobec ZUS, jest niewykonalny – bo lepsze to, niż komisarz z Prawa i Sprawiedliwości.

Inna sprawa, że sporo zmian we władzach Powiatu Gorzowskiego, w tym ta polegająca na wymianie wicestarosty Marcina Cyganiaka na Danutę Szewczyk, była po prostu pomyłką, co obciąża hipotekę starosty M. Domagały. Szewczyk przez kilka miesięcy urzędowania, w pracy była kilka tygodni, a na pytana o powody, opowiada, że to z powodu przełożonej: bo niby jest zestresowana. Co na to jej protektor Władysław Komarnicki

Radni narzekają, i choć starosta ma wiele zasług w obszarze ratowania powiatu, to wiele rzeczy zorobione zostało w tej sprawie "po omacku"...


Popularne posty z tego bloga

Wójcicki czy Wilczewski?

Pozornie, gorzowianie mają ciężki orzech do zgryzienia: Wójcicki czy Wilczewski? Pierwszy ma zasługi i dokonania, za drugim stoi potężny aparat partyjny Platformy Obywatelskiej. Ci ostatni są wyjątkowo silni, bo umocnieni dobrym wynikiem do Rady Miasta. Tak zdecydowali wyborcy. Co jednak, gdyby zdecydowali również o tym, aby Platforma Obywatelska miała nie tylko większość rajcowskich głosów, ale także własnego prezydenta? Nie chcę straszyć, ale wyobraźmy sobie, jaki skok jakościowy musielibyśmy przeżyć. Dziesiątki partyjnych działaczy i jeszcze większa liczba interesariuszy, czają się już za rogiem. Jak ktoś nie wie, co partie polityczne robią z dobrem publicznym, niech przeanalizuje wykony PiS-u w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, a także „dokonania” PO w Lubuskim Urzędzie Marszałkowskim i podległych mu spółkach.  Pod pretekstem wnoszenia nowych standardów, obserwowalibyśmy implementację starych patologii.  Nie piszę tego, aby stawać po stronie jednej partii i być przeciw ...

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Śnięte ryby i śpiący politycy. O co chodzi z tą Odrą?

  Dzisiaj nie ma już politycznego zapotrzebowania na zajmowanie się Odrą. Śnięte ryby płyną po niemieckiej stronie w najlepsze, ale w Polsce mało kogo to interesuje. Już w czasie katastrofy ekologicznej na rzece w 2022 roku, interes Niemiec i głos tamtejszego rządu, były dla polityków Koalicji Obywatelskiej ważniejsze, niż interesy Polski Niemal dwa lata temu setki ton martwych ryb pojawiły się w Odrze. Zachowanie ówczesnej opozycji przypominało zabawę w rzecznym mule. Obrzucali nim rządzących i służby środowiskowe. E fektowna walka polityczna w sprawie Odry, stała się dla polityków ważniejsza, niż realna współpraca w tym obszarze. - To jednak prawda. Axel Vogel, minister rolnictwa i środowiska landu Brandenburgia w bezpośredniej rozmowie ze mną potwierdził, że stężenie rtęci w Odrze było tak wysokie, że nie można było określić skali ogłosiła wtedy Elżbieta Polak , ówczesna marszałek województwa lubuskiego, a dzisiaj posłanka KO. Akcja była skoordynowana, a politycy tej partii jesz...