Lider ugrupowania Polska
2050 odwiedził dzisiaj Gorzów. Wieczorem udzielił wywiadu dla Nad Wartą; nie
mogło się obyć bez pytań o personalia przyszłych kandydatów w wyborach
parlamentarnych. Szymon Hołownia jest tu bardzo zasadniczy i na żadne „wypadki przy pracy” nie pozwoli.
Fot.:Radio Gorzów |
Partia Szymona
Hołowni cieszy się sporym poparciem społecznym. Nie dziwi więc fakt, że dla
wielu jest wymarzoną tratwą do wypłynięcia na szerokie wody ogólnopolskiej
polityki. Niektórzy kluczą, robią podchody i wysyłają sygnały. Jedną z takich osób
jest kontrowersyjny prezes Stali Gorzów Marek
Grzyb. Choć miejsce w Senacie, to pozycja znacznie powyżej jego wagi,
plotek jest coraz więcej. Najlepszym sposobem na poznanie prawdy jest zapytanie
u źródła.
W wywiadzie z Szymonem Hołownią, który zostanie
opublikowany w poniedziałek, lider „Polska 2050” wyraża świadomość z ryzyk,
które pojawią się przy tworzeniu list wyborczych; wie również, że wybory do
Senatu będą przedmiotem szerokiego porozumienia opozycji.
„Moja
pozycja i odpowiedzialność jest bardzo duża i doskonale wiem, kogo chciałbym widzieć
w przyszłym parlamencie w danym okręgu. Moim zadaniem jest takie poukładanie
tego, abyśmy nie mieli tam cwaniaków” – skonstatował w rozmowie z
Nad Wartą. Co ważne, Hołownia z wieloma osobami jest już po słowie. Wszystko
wskazuje na to, że wśród tych osób są również kandydaci na kandydatów z województwa lubuskiego.
Tu również zamierza wystrzegać się ludzi, którzy myślą tylko o
własnej karierze.
„Zapewniam, że tu w Lubuskiem, osoby o których myślę i które chcemy dowieźć do parlamentu, to nie będą cwaniacy polityczni” – stwierdził.
W praktyce oznacza to, że wstępna lista osób już jest, a Szymon Hołownia zamierza osobiście dopilnować tego, aby była to reprezentacja godna i rzetelna. Czy będzie w niej miejsce dla Marka Grzyba?
Nazwiska w
wywiadzie padają, ale o tym już w środę - konieczność autoryzacji.