Przejdź do głównej zawartości

Kuba jednak wystartuje...

Gra w „podchody” w gorzowskim SLD przed czerwcowym finałem afery budowlanej. Prezydenckie ambicje zaczął ujawniać były sekretarz miasta i poseł tej partii, ale na drodze staje mu nowy szef ugrupowania. Struktury chcą zmian, ale boją się iż młodość i zapał nowego przewodniczącego nie wystarczą…
Jakub Derech - Krzycki może liczyć na młodych, ale także tych, którzy dorastali
wraz z nim. Jest symbolem sukcesu i tego, że można się spełnić i realizować, także
w mieście. Ma wiedzę, doświadczenie i poparcie struktur, co jest ważne w sy-
tuacji, gdy w mieście - oprócz Radia RMG i dziennika 66-400.pl - właściwie nie
ma mediów
Mowa o Jakubie Derech – Krzyckim, który już nie tylko sonduje, ale wręcz przygotowuje się do przedterminowych wyborów prezydenckich. –Nie może powiedzieć wprost, że kandyduje, bo byłoby to potwierdzeniem, że nie wierzy w niewinność Jędrzejczaka, ale zaczął dzwonić i pielęgnować kontakty - mówi b. członek władz jednego z gorzowskich kół SLD. Ambicje Derech-Krzyckiego są podobno duże, ale idą w poprzek planom samego prezydenta Tadeusza Jędrzejczaka, który kusi go posadą wiceprezydenta u Władysława Komarnickiego. Były poseł jest jednak zbyt wytrwanym politykiem i znawcą gorzowskiego „światka”, by wierzyć iż będzie w ten sposób miał jakikolwiek wpływ na bieg wydarzeń w mieście lub chociażby w lokalnym SLD. Inną przeszkodą jest nowy przewodniczący Marcin Kurczyna, który uwierzył w swoją „mesjańską rolę” i chciałby wziąć „byka za rogi” i kandydować. – On wie, że o wygraną może być trudno, bo jest mało rozpoznawalny, ale swoje działania szyje pod wybory parlamentarne i samorządowe. Na razie Marcin sonduje czy ma szansę na zaangażowanie w kampanię działaczy, a Kuba idzie w zaparte i jak zwykle nikogo nie pyta. Jest przekonany, że i tak wszyscy zaangażują się w jego kampanię, bo jest im bliższy niż Komarnicki – mówi działacz innego koła SLD.  Trzeba przyznać, że jego partia ma poważny problem. Po kilkunastu latach rządów prezydenta Jędrzejczaka nie wykreowano nikogo, kto mógłby być jego następcą. Jedyną taką osobą jest Jakub Derech-Krzycki, który ma doświadczenie polityczne i administracyjne, obycie, sympatię lokalnych dziennikarzy i niczym się nie skompromitował. Sam prezydent od zawsze  stawiał na Ryszarda Knecia, ale kilka lat jego pracy w Urzędzie Miejskim oraz skandal z jazdą „na podwójnym gazie”,  ostatecznie uzdrowiły go z tej koncepcji i przekonały, że Kneć to po prostu przeciętny urzędnik, beznadziejny polityk i żaden lider. Czyli jednak „Kuba”? Gdyby mieli o tym decydować działacze, a to oni muszą zorganizować kampanię, to tylko on miałby szansę na ich szczerą aktywność. Takim atutem nie może się pochwalić nawet mecenas Kurczyna…
SWW

Popularne posty z tego bloga

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Śnięte ryby i śpiący politycy. O co chodzi z tą Odrą?

  Dzisiaj nie ma już politycznego zapotrzebowania na zajmowanie się Odrą. Śnięte ryby płyną po niemieckiej stronie w najlepsze, ale w Polsce mało kogo to interesuje. Już w czasie katastrofy ekologicznej na rzece w 2022 roku, interes Niemiec i głos tamtejszego rządu, były dla polityków Koalicji Obywatelskiej ważniejsze, niż interesy Polski Niemal dwa lata temu setki ton martwych ryb pojawiły się w Odrze. Zachowanie ówczesnej opozycji przypominało zabawę w rzecznym mule. Obrzucali nim rządzących i służby środowiskowe. E fektowna walka polityczna w sprawie Odry, stała się dla polityków ważniejsza, niż realna współpraca w tym obszarze. - To jednak prawda. Axel Vogel, minister rolnictwa i środowiska landu Brandenburgia w bezpośredniej rozmowie ze mną potwierdził, że stężenie rtęci w Odrze było tak wysokie, że nie można było określić skali ogłosiła wtedy Elżbieta Polak , ówczesna marszałek województwa lubuskiego, a dzisiaj posłanka KO. Akcja była skoordynowana, a politycy tej partii jesz...

Komarnicki chce być kanonizowany ! Ale najpierw celuje honorowego obywatela ...

Były komunistyczny aparatczyk w drodze po kolejne zaszczyty. Lokalni decydenci zastanawiają się,  czy nie będzie to pierwszy krok do żądania koronacji lub rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego. Bardziej wtajemniczeni obawiają się nawet, czy rezygnacja z urzędu biskupa diecezjalnego przez Stefana Regmunta, to nie jest pierwszy krok w drodze PZPR-owskiego aktywisty po zaszczyty kościelne...                      ...bo skoro Władysławowi Komarnickiemu nie wystarczają już zaszczyty świeckie, to jest obawa iż sięgnie po te, które dotychczas zagwarantowane były głównie dla duchownych. W tym wieku i tak „ już nie może ”, a żonę bez problemu mógłby umieści ć w klasztorze sióstr klauzurowych w Pniewach. Fakty są takie, że do przewodniczącego Rady Miasta Roberta Surowca wpłynęły cztery wnioski o nadanie W. Komarnickiemu tytułu „ Honorowego Obywatela Gorzowa Wielkpolskiego ” i gdyby nie rozsądek niekt...