Przejdź do głównej zawartości

Czy polityczna prostytucja ma granice ? Chyba nie...

Albo PiS-owska „ławka” jest tak bardzo krótka, albo niektórzy lubuscy politycy mają wyjątkową zdolność asymilowania się w każdych warunkach i za cenę śmieszności. Żeby polityka nie kojarzyła się wyborcom źle, a co za tym dalej idzie - nie podejmowali oni w trakcie wyborów decyzji jedynie negatywnych w stylu: „każdy byle nie ten”, wiarygodni muszą być przede wszystkim sami politycy. Nie jest wykluczone, że w warunkach lubuskich, decyzja byłej senator i wojewody z Platformy Obywatelskiej, będzie przykładem „szwindlu” największego, czegoś w rodzaju „politycznej prostytucji” lub zwykłego pasożytnictwa, gdzie korzyści uzyskają dwie strony...


      ...słabe kadrowo Prawo i Sprawiedliwość oraz bystra eksliderka Platformy Obywatelskiej w Lubuskiem.

 Polityczna aktywność, rzekoma bezinteresowność oraz faktyczna fachowość Heleny Hatki, to jedynie kostium i zewnętrzna powłoka dla jej cynizmu, wyrachowania oraz megalomanii. Przebiera się w niego za każdym razem, gdy musi tłumaczyć decyzje, które w warunkach analiz medycznych predestynowały by ją do wstępnych badań w obszarze możliwości wystąpienia schizofrenii, ale ponieważ jest to zachowanie czysto polityczne – mówić można co najwyżej o politycznym cwaniactwie.

   Trudno oprzeć się wrażeniu, że tak właśnie było z przystąpieniem Hatki do Polski Razem Jarosława Gowina, która wchodzi w skład koalicji z PiS-sem, gdzie była polityk PO poszukuje właśnie pracy w charakterze dyrektora Narodowego Funduszu Zdrowia.

 „Po pół roku przerwy doszłam do wniosku, że chcę jednak być aktywna politycznie i swoje doświadczenie przekazywać działając od nowa. Przez całe życie utożsamiałam się z wartościami chrześcijańskimi oraz ideą silnego państwa, a te wartości są wspólne z programem rządu, który ma władzę i mam na myśli Prawo i Sprawiedliwość” – oświadczyła dzisiaj na antenie Radia Gorzów była wiceszefowa lubuskich struktur Platformy Obywatelskiej oraz wojewoda i senator z ramienia tej partii H. Hatka.

 Pytana przez red. Bogdana Sadowskiego: „Czy nastała dobra zmiana ?”, nie pozostawiła wątpliwości, że w polityce realizowanej przez nią od dawna, nie istnieje coś takiego jak przyzwoitość, a ona znalazła klucz do tego, by w szybkim tempie potwierdzić tezę, że jest politykiem nie tylko nieprzyzwoitym, ale również bardzo śmiesznym. „Tak, obietnice zostały zrealizowane. Na przykład program <500+>, który jest bardzo popularny i sprawnie realizowany. Z tej obietnicy wyborczej my, bo jesteśmy w koalicji, wywiązaliśmy się i jeszcze parę obietnic zostało zrealizowanych” – stwierdziła ekssenator i wojewoda.

 Potem było jeszcze gorzej, bo skrytykowała program platformerskich rządów, który sama niegdyś realizowała.

Pojawiają się rozwiązania, które porządkują to co zostało w ochronie zdrowia wprowadzone nadmiernie radykalnie, to znaczy obligatoryjność prywatyzowania publicznych zakładów opieki zdrowotnej w sytuacji, kiedy one są zagrożone” – mówiła polityk Zjednoczonej Prawicy, choć nie dalej jak 15 września 2014 roku w tej samej rozgłośni i na temat tego samego prawa, mówiła coś całkowicie odwrotnego: „Szpital Wojewódzki w Gorzowie jest przykładem jak zmiany ustaw, które wprowadziła obecna marszałek Kopacz, pozwalające na przekształcenie się szpitali w spółkę prawa handlowego, przynoszą efekty i z czego ja jestem dumna. Pamiętam jak opozycja z PiS krzyczała, że ten szpital zniknie z powierzchni Gorzowa, gdy stanie się spółką prawa handlowego”.

Jest więc Helena Hatka brzydkim obliczem lubuskiej polityki i obrzydzenie jest tym większe, że wehikułem służącym jej do uwiarygadniania się w różnych środowiskach politycznych od 1999 roku, jest jej bliskość kościelnych sutann oraz wody święconej, która już dawno zatopiła w niej przyzwoitoś i w sensie politycznym zamieniła się w „wodę sodową”.

Szkoda, że przystąpiła dopiero teraz, bo byłoby uczciwiej zrobić to wtedy, gdy była prominentnym działaczem Platformy Obywatelskiej w naszym województwie. To jej druga, nieznana dotychczas twarz. Może kiedyś się okaże, że ma ich tyle co Światowid. Dobrze wiemy, że tak naprawdę chodzi o nową posadę, bo dzisiaj bardzo wielu polityków ma w plecaku maskę Misiewicza” – komentuje sprawę dla NW były partyjny kolega Hatki, a dziś jeden z gorzowskich liderów Nowoczesnej Jerzy Synowiec.
        
        Nie inaczej rzecz komentuje zielonogórski radny Tomasz Nesterowicz. „Nie jestem zdziwiony tym krokiem. Moje zdziwienie budzi to, że pani Hatka nie wstąpiła do PiS, bo wybór jakiego dokonała jest jak zajęcie miejsca pasażera w samolocie, zamiast pilota” – skonstatował.


Na szczęście wyborcy, nawet jeśli nie mają wiedzy, to mają pamięć i intuicję, a nie wszystkich dziennikarzy da się uwieść pięknymi i okrągłymi słowami. Podobny „patent” Hatka już przerabiała co najmniej dwa razy i dawanie wiary jej bezinteresowności, byłoby po prostu naiwnością. Skoro piastując wysokie funkcje w rządach Akcji Wyborczej Solidarność, nie zawahała się po jej przegranej zabiegać o stanowisko w ministerstwie w rządach Sojuszu Lewicy Demokratycznej, to znaczy iż z koniunkturalnych pobudek gotowa jest na wszystko.


Popularne posty z tego bloga

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Śnięte ryby i śpiący politycy. O co chodzi z tą Odrą?

  Dzisiaj nie ma już politycznego zapotrzebowania na zajmowanie się Odrą. Śnięte ryby płyną po niemieckiej stronie w najlepsze, ale w Polsce mało kogo to interesuje. Już w czasie katastrofy ekologicznej na rzece w 2022 roku, interes Niemiec i głos tamtejszego rządu, były dla polityków Koalicji Obywatelskiej ważniejsze, niż interesy Polski Niemal dwa lata temu setki ton martwych ryb pojawiły się w Odrze. Zachowanie ówczesnej opozycji przypominało zabawę w rzecznym mule. Obrzucali nim rządzących i służby środowiskowe. E fektowna walka polityczna w sprawie Odry, stała się dla polityków ważniejsza, niż realna współpraca w tym obszarze. - To jednak prawda. Axel Vogel, minister rolnictwa i środowiska landu Brandenburgia w bezpośredniej rozmowie ze mną potwierdził, że stężenie rtęci w Odrze było tak wysokie, że nie można było określić skali ogłosiła wtedy Elżbieta Polak , ówczesna marszałek województwa lubuskiego, a dzisiaj posłanka KO. Akcja była skoordynowana, a politycy tej partii jesz...

Komarnicki chce być kanonizowany ! Ale najpierw celuje honorowego obywatela ...

Były komunistyczny aparatczyk w drodze po kolejne zaszczyty. Lokalni decydenci zastanawiają się,  czy nie będzie to pierwszy krok do żądania koronacji lub rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego. Bardziej wtajemniczeni obawiają się nawet, czy rezygnacja z urzędu biskupa diecezjalnego przez Stefana Regmunta, to nie jest pierwszy krok w drodze PZPR-owskiego aktywisty po zaszczyty kościelne...                      ...bo skoro Władysławowi Komarnickiemu nie wystarczają już zaszczyty świeckie, to jest obawa iż sięgnie po te, które dotychczas zagwarantowane były głównie dla duchownych. W tym wieku i tak „ już nie może ”, a żonę bez problemu mógłby umieści ć w klasztorze sióstr klauzurowych w Pniewach. Fakty są takie, że do przewodniczącego Rady Miasta Roberta Surowca wpłynęły cztery wnioski o nadanie W. Komarnickiemu tytułu „ Honorowego Obywatela Gorzowa Wielkpolskiego ” i gdyby nie rozsądek niekt...