Przejdź do głównej zawartości

"W sam raz" dla miasta tylko trochę większego niż gmina...

Martwa forma przerosła treść, treść przykryło jałowe gadulstwo bez ikry jakiegoś Zmyślonego, a główny bohater zdeprecjonował swoją markę osobistą, choć udało mu się kupić wszystkich – nawet tego z ulicy Fabrycznej 19. Prezentacja marki miasta od strony wizualnej, przygotowana została perfekcyjnie - bo miejsce, wystrój sali oraz ilość „spędzonych” tam sugestywnym mejlem urzędników, robiły ogromnie pozytywne wrażenie. Odbiorcy mieli prawo oczekiwać od „mistrza bajeru” – jakim jest niewątpliwie prezydent Gorzowa – wielkiego show, po którym wszyscy wykrztuszą z siebie głośne „Wow”. Zwykłych mieszkańców wielu nie było, ale też impreza skierowana była głównie do liderów opinii, ci zaś mają prawo czuć się zawiedzeni.


Miasto „szyte na miarę” zaprezentowało markę godną podgorzowskiej gminy, ale nie miasta o charakterze wojewódzkim. Poza dyskusją, bliżej Gorzowowi do „przystani”, niż bycia „w sam raz”, bo to ostatnie kojarzy się co najwyżej z kampanijną wypowiedzią kandydata Jacka Wójcickiego w wywiadzie z Agnieszką Kopaczyńską-Moskaluk w Radiu Plus, gdy ten pierwszy wypalił: „Gorzów to taka sama gmina jak inne, tylko trochę większa

Marka miasta może i powinna pomagać w promocji, ale dzieje się tak tylko wtedy, gdy implikuje w sobie jakieś wartości. Kiedy hasło reklamowe „Gorzów – w sam raz” staje się niemal plagiatem kampanii Kauflanda, zaczyna być nie tylko śmiesznie, ale i niebezpiecznie.

Sporo w tym racji. Budowanie marki miasta polega na określeniu tego, w jaki sposób jest ono postrzegane na zewnątrz, a szybko udzielona na to odpowiedź, jest wręcz zabójcza dla hasła „Gorzów - w sam raz”. Miasto nad Wartą nie jest „w sam raz” i wie o tym każdy, choć może się to nie mieścić w ciasnych głowach lokalnych decydentów oraz traktujących ich z góry - jak „prowincjonalnych frajerów” – kreatorów z agencji „Eskadra”. Inny wyznacznik marki miasta, to sposób w jaki miasto ma się wyróżniać od innych w kraju, a tego lansowanie hasła „Gorzów - w sam raz” w żaden sposób nie gwarantuje. Przeciwnie, narzuca skojarzenia z przeciętnością, brakiem ambicji oraz minimalizmem na skalę niewielkiego miasta lub podmiejskiej gminy.

To jakiś żart, żeby sprowadzać miasto do takiego minimalizmu. <W sam raz> to może dobre dla Pyrzyc lub innych tej wielkości miasteczek, ale nie dla Gorzowa” – komentuje dla NW radny i lider Nowoczesnej Jerzy Synowiec.

Gorzów wyróżnia napewno osoba prezydenta Wójcickiego, ale nie są to atuty rangi tyłka Jennifer Lopez, piersi Pameli Anderson, czy klatki piersiowej Mariusza Pudzianowskiego, które mogłyby – jak ma to miejsce w przypadku Słupska i pierwszego w Polsce homoseksualisty na stanowisku włodarza miasta – być elementem marki miasta.

Podstawą marki miasta, obok loga i hasła, może być również idea lub przesłanie, ale z obecnym włodarzem miasta i jego ekipą kojarzy się tylko niezwykła rola Franciszka Dolasa z „Jak rozpętałem drugę wojnę światową” i ewentualne skojarzenia na użytek gorzowskiego marketingu miejsca: „Jak rozpier...m Gorzów” lub „Jak sprzedałem Gorzów partiom” czy bardziej lapidarnie: „Jak ich ładnie wychujał...m”.

Nic lepszego na myśl nie przychodzi, bo za dwa lata i tak trzeba by było ów markę odświeżać, a za bazę do tego procesu posłuży cytat z wieszcza: „Miałeś chamie złoty róg”.

To racja, że dyskusja nad marką „Gorzów Przystań” również wywoływała emocje, choć różniła się od obecnej tym, że nie była narzucona z góry, a konsultowana była długo i z szerokim gronem różnych środowisk. Autorzy wiedzieli, że to zbyt poważna sprawa, by narzucić hasło odgórnie lub nieopacznie „wypuścić” je podczas sportowej imprezy, a potem tłumaczyć to rzekomo świadomym działaniem. Twór typu „Gorzów w sam raz” jest sztuczny i ociera o granice smieszności.

Jak bardzo ?

Kilka lat temu, podobny do gorzowskiego projekt rebrandingu miasta, przeprowadzała gmina Stęszew, wybierając hasło „Stęszew-Tak ! Naturalnie”, ale nie sprawdzono, że niemal identyczną marką promuje się Krasnystaw z hasłem: „Krasnystaw-naturalnie”. Kto wie, może podobny obciach czeka Gorzów, a nawet jeśli nic się nie wydarzy, obciachem była sama prezentacja marki.

Prezydent Wójcicki mógł rozpocząć komunikację, chociaż wewnątrz organizacji, którą zarządza, ale impreza okazała się "niewypałem", a jedyną jej korzyścią jest ponowny  "zakup" do swoich usług Fabrycznej 19, którą obejrzało o 100 osób więcej...


Popularne posty z tego bloga

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Śnięte ryby i śpiący politycy. O co chodzi z tą Odrą?

  Dzisiaj nie ma już politycznego zapotrzebowania na zajmowanie się Odrą. Śnięte ryby płyną po niemieckiej stronie w najlepsze, ale w Polsce mało kogo to interesuje. Już w czasie katastrofy ekologicznej na rzece w 2022 roku, interes Niemiec i głos tamtejszego rządu, były dla polityków Koalicji Obywatelskiej ważniejsze, niż interesy Polski Niemal dwa lata temu setki ton martwych ryb pojawiły się w Odrze. Zachowanie ówczesnej opozycji przypominało zabawę w rzecznym mule. Obrzucali nim rządzących i służby środowiskowe. E fektowna walka polityczna w sprawie Odry, stała się dla polityków ważniejsza, niż realna współpraca w tym obszarze. - To jednak prawda. Axel Vogel, minister rolnictwa i środowiska landu Brandenburgia w bezpośredniej rozmowie ze mną potwierdził, że stężenie rtęci w Odrze było tak wysokie, że nie można było określić skali ogłosiła wtedy Elżbieta Polak , ówczesna marszałek województwa lubuskiego, a dzisiaj posłanka KO. Akcja była skoordynowana, a politycy tej partii jesz...

Komarnicki chce być kanonizowany ! Ale najpierw celuje honorowego obywatela ...

Były komunistyczny aparatczyk w drodze po kolejne zaszczyty. Lokalni decydenci zastanawiają się,  czy nie będzie to pierwszy krok do żądania koronacji lub rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego. Bardziej wtajemniczeni obawiają się nawet, czy rezygnacja z urzędu biskupa diecezjalnego przez Stefana Regmunta, to nie jest pierwszy krok w drodze PZPR-owskiego aktywisty po zaszczyty kościelne...                      ...bo skoro Władysławowi Komarnickiemu nie wystarczają już zaszczyty świeckie, to jest obawa iż sięgnie po te, które dotychczas zagwarantowane były głównie dla duchownych. W tym wieku i tak „ już nie może ”, a żonę bez problemu mógłby umieści ć w klasztorze sióstr klauzurowych w Pniewach. Fakty są takie, że do przewodniczącego Rady Miasta Roberta Surowca wpłynęły cztery wnioski o nadanie W. Komarnickiemu tytułu „ Honorowego Obywatela Gorzowa Wielkpolskiego ” i gdyby nie rozsądek niekt...