Lubuski poseł KUKIZ’15, biorąc się za bary z Liroyem, powinien wiedzieć, że gdy ten będzie chiał uderzyć, to wybierze najsłabsze i
najbardziej tępe ogniwo, spośród tych, którzy oficjalnie oskarżyli go o rzeczy
niecne i podejrzane. Od razu więc, trafiło na posła z Gorzowa, który teraz,
może za swoją kolejną w życiu zdradę, słono zapłacić...
Fot.: YouTube |
...bo poseł Piotr Liroy-Marzec, złożył
właśnie w Sądzie Okręgowym w Warszawie oficjalny pozew, przeciwko gorzowskiemu
posłowi Jarosławowi Porwichowi.
Ewentualne koszty przegranej sprawy, mogą być
bardzo wysokie, bo znany i ceniony eksposeł KUKIZ’15, domaga się od Porwicha
przeprosin w większości najpopularniejszych w Polsce portali. „Biorąc pod
uwagę rynkowe stawki, w przypadku przegranej, Porwich będzie musiał wydać około
kilkuset tysięcy złotych” – uważa Marcin Dobski
z „Rzeczpospolitej”.
Jako zaangażowany i nienaganny katolik,
Porwich będzie mógł również wesprzeć jedną z instytucji charytatywnych
Kościoła, gdyż poseł Liroy oczekuje od niego, że ten - po przegranym procesie –
wpłaci 10 tysięcy złotych na Fundację Domy Wspólnoty „Chleb Życia” siostry Małgorzaty Chmielewskiej.
Chodzi o oświadczenie klubu parlamentarnego
KUKIZ’15 z 8 czerwca br., którym uzasadniano wyrzucenie z niego posła Liroya.
Zasugerowano, że najbliższymi
współpracownikami Liroya-Marca byli „czyściciele kamienic”, co było oczywistą nieprawdą, w
przeciwieństwie do tego, że Porwich do dzisiaj współpracuje w spółce PRO Sp. Z o.o.
z byłym platformerskim wojewodą. Oprócz Porwicha, podpisało się pod nim troje
innych parlamentarzystów, ale nie od dziś wiadomo, że poseł z Kielc, to twardy
zawodnik, a przy tym ceniony przez wszystkich polityk, i padło na najsłabszego.
Tym samym, złośliwie określana m.im. przez niektóre
ogólnopolskie media „Frakcja alkoholowa”, do której – jak nieuczciwie donosiły
media - miał należeć ulubieniec nadwarciańskich antysystemowców, mocno się sypie. Po tak „grubym finansowo” wyroku – oby nigdy nie zapadł – trudno będzie
skonstruować budżet na trunki wysokoprocentowe.