Przejdź do głównej zawartości

Polityka ? Nie, to jest piaskownica.

W Gorzowie polityka interesuje dwa lub trzy tysiące osób, w regionie może dziesięć. Przekonanie, że gorzowian interesują polityczne spory, jest błędne.


             Wystarczy wyjść na ulicę, lub wyjechać poza rogatki miasta, by się przekonać, że „mikroświat” polityków, ma dla mieszkańców znaczenie marginalne. Doskonale wiedzą, że politycy śpiewają fałszywą nutę, i dlatego, mają na wiele spraw własne opinie. Najczęściej, diametralnie różne od tych, które są udziałem uczestników radiowych i telewizyjnych debat.

              Z tego wynika również popularność portalu gorzowianin.com, który w mniejszym stopniu eksponuje politykę, a w większym, zwykłe sprawy gorzowian – bez politycznego nadęcia. Dla polityków słuchalność i oglądalność jest „złotym cielcem”. Klikalność, to główny cel aktywności, a obawa przed brakiem rozpoznawalności nazwiska, koszmarną perspektywą. Większą i bardziej przerażającą, niż brak realizacji jakiejś ważnej dla miasta inwestycji.

        Często dochodzi do sytuacji kuriozalnych, bo dla nich istotny jest czas. Z konferencją prasową lub wrzutką na portal społecznościowy, trzeba być szybszym od tych z Nowoczesnej lub Ludzi dla Miasta. To wrzask narcyzów, jak Gorzów długi i szeroki, którzy myślą, iż ktokolwiek przejmuje się tym, co ogłaszają w lokalnym radiu, telewizji lub na Facebooku. Sprawa z pomnikiem Braterstwa Broni, potocznie określanym mianem pomnika Niepodległości, obnażyła boleśnie obowiązującą dziś wśród lokalnych polityków strategię. Ma być donośnie, szybko, ostro i bezkompromisowo. I można się w tym zagalopować, jak to się stało w przypadku radnych Platformy Obywatelskiej. Oprotestowali zapisy ustaw dekomunizacyjnych, ale zapomnięli o tym, że głosowała za nimi ich szefowa oraz wszyscy inni parlamentarzyści tego stronnictwa.

         Świat przyśpieszył. Tak bardzo,że ogarnięcie go, nawet na poziomie niewielkiego miasta nad Wartą, przez polityków tkwiących mentalnoscią, gdzieś w latach dziewięćdziesiątych, a w najlepszym razie, na początku trzeciego tysiąclecia, jest niemożliwe. 

         To jedna z przyczyn porażki byłego prezydenta Tadeusza Jędrzejczaka, który urzędowanie rozpoczynał w czasach, gdy internetu nie było, a kończył, gdy wszystko co ważne, było w internecie. Młodsi od niego też nie dają rady. Można się głośno zastanawiać, czy to stosunkowo młodzi: Surowiec, Pieńkowski, Szmytkowski, Syska, Broszko, Ludniewski czy Bejnar-Bejnarowicz, mieli i mają tak złe osobowości, że zepsuli gorzowską politykę, czy odwrotnie, to polityka zepsuła ich. Raczej to drugie - dali się zepsuć, a filozofia wojny spowodowała, że nawzajem kontestują swoje pomysły. Kariery niektórych z nich, nadają się na bardzo pouczającą fabułę o ludziach, którzy stojąc w miejscu, w rzeczywistości mocno się cofnęli. 

          Jest więc sporo racji, w powiedzeniu, że starych psów nie nauczy się nowych sztuczek, ale to również gorzka lekcja dla wyborców, wprost z „Gry o Tron”, że ciężko założyć psu obrożę, gdy najpierw założyło mu się koronę.

      Kiedy więc PiS-owcy, dziarsko walczą o zmianę nazw kolejnych ulic z komunistycznymi patronami, a ich miejscy koledzy z Platformy i Nowoczesnej, próbują zbić na tym polityczny kapitał, Wójcicki stawia na symbole nowoczesności - rozstrzygając przetarg na nowe tramwaje. Gdy jedni chcą pomnik Braterstwa Broni rozebrać, a inni go bronić, młody włodarz miasta szykuje sie właśnie do oddania mieszkańcom nowego „Kwadratu”. Jakby rozumiał, że rozgrzewająca emocje dyskucja o symbole zamierzchłego systemu, jest dla wyborców w średnim i młodym wieku, niezerozumiała, bo jedyny system, jaki realnie pamiętają, to „Windows 98”.

           Inna sprawa, że dobrze by było zatroszczyć się o to, aby nowoczesnymi tramwajami oraz wyremontowanymi arteriami, było po co i gdzie jechać, a nie tylko do przychodni i na rehabilitację. Trzeba mieć odpowiedzi na czarne scenariusze dla maista i wizję tych jasnych, ale tego nie zrobią „elity”, które nie wychodzą portali społecznościowych i kłócą się o to, kto był pierwszy z jakąś inicjatywą, lub otrzymał najwięcej  „lajków”. Gorzów przestanie być miastem przemysłowym, ale kto wymyśli koncepcję tego, jakim ma być w przyszłości. 

          Pewne jest, że będzie miastem ludzi starych, w większym stopniu, niż inne o podobnej wielkości. Warto w problemach szukać okazji, a w okazji nie szukać problemu.

Popularne posty z tego bloga

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Komarnicki chce być kanonizowany ! Ale najpierw celuje honorowego obywatela ...

Były komunistyczny aparatczyk w drodze po kolejne zaszczyty. Lokalni decydenci zastanawiają się,  czy nie będzie to pierwszy krok do żądania koronacji lub rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego. Bardziej wtajemniczeni obawiają się nawet, czy rezygnacja z urzędu biskupa diecezjalnego przez Stefana Regmunta, to nie jest pierwszy krok w drodze PZPR-owskiego aktywisty po zaszczyty kościelne...                      ...bo skoro Władysławowi Komarnickiemu nie wystarczają już zaszczyty świeckie, to jest obawa iż sięgnie po te, które dotychczas zagwarantowane były głównie dla duchownych. W tym wieku i tak „ już nie może ”, a żonę bez problemu mógłby umieści ć w klasztorze sióstr klauzurowych w Pniewach. Fakty są takie, że do przewodniczącego Rady Miasta Roberta Surowca wpłynęły cztery wnioski o nadanie W. Komarnickiemu tytułu „ Honorowego Obywatela Gorzowa Wielkpolskiego ” i gdyby nie rozsądek niekt...

Znamy Jerzego i Annę, a teraz jest także Helenka Synowiec

Dzieci z polityką nic wspólnego nie mają, ale gdy w rodzinie wybitnych prawników i znanych polityków pojawia się piękna córka, nie jest to temat obojętny nad Wartą dla nikogo. Mecenas Synowiec ma powody do radości, jego urocza żona i matka Anna jeszcze więcej, a mieszkańcy Gorzowa powinni mieć nadzieję, że za kilkanaście lat, także ich córka mocno dotknie Gorzów swoją obecnością... ...bo choć dzisiaj Helenka Synowiec jest jeszcze osobą nieznaną, to za kilka lat będzie bardzo obserwowaną. Jednych takie podejście irytuje, ale ponad wszelką watpliwość w Gorzowie nikt z nazwiskiem „Synowiec”, nie może być kimś przeciętnym. „ Przedstawiam Wam nowego członka mojej rodziny córeczkę Helenkę – gorzowiankę, która urodziła się 11.10.2016 r, o godz. 8:35 ” – ogłosiła na portalu społecznościowym Anna Synowiec . Ktoś powie, że to nie temat, ale to jest właśnie temat, gdyż nikt z bohaterów nie jest przeciętny: ani ojciec, ani matka, ani nawet córka.          ...