Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z 2022

Nie był byle kim. Takich jak on, jest bardzo niewielu.

Mariusz nie był byle kim, a więc osobą bez właściwości, jakich teraz jest bardzo wiele. Właściwie, jest ich więcej, niż mniej. Takich jak on, jest bardzo niewielu. Nigdy nie był posłem, ani nawet radnym, ale swoją bezkompromisową postawą osiągnął wiele. Fot.: Radio Gorzów            Był czas, że ogarnięci amokiem nienawiści SB-ecy i PZPR-owcy, obrali go sobie za cel, ponieważ miał czelność przypominać, kim byli przed 1989 rokiem. Mało kto pamięta, ale w 1994 roku, a więc już w wolnej Polsce, w piśmie którego tytuł definiuje jego osobowość najlepiej: „Pod Prąd”, opisał losy gorzowskich funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa. Poziom agresji i hejtu, jaki wówcza wylał się na jego osobę, można przyrównać tylko z tym, co w ostatnich miesiącach wyprawiała w stosunku do mnie pseudomarszałek województwa Elżbieta Polak , a także jej totunfaccy. Poziom i motywacja te same, tylko czasy inne.            Był ideowy oraz ponadprzeciętnie in...

Umazany

  W filmie „ Mony Python i Święty Gral ”, dwie osoby dostrzegają jadącego konno faceta. - To musi być król – stwierdził jeden. Skąd wiesz?  – pyta drugi. Bo nie jest umazany w gównie – skonstatował pierwszy. Wypisz, wymaluj, tak mawiano jeszcze kilka lat temu o liderze lubuskiej Platformy Obywatelskiej, Waldemarze Sługockim.  Solidnie wykształcony i z tytułem profesora, a w CV, kolejno: senator, wiceminister rozwoju regionalnego, poseł i wreszcie regionalny szef partii. Tak było. Szybko jednak dał się „umazać ”. Najpierw była to sprawa pokrętnego tłumaczenia wypadku samochodowego, który spowodował, a ostatnio dziwna decyzja o charakterze biznesowym. Polityka potrafi spowodować, że nawet jej najszlachetniejszy uczestnik, zacznie się uważać za pępek świata. Jest więc sporo racji w twierdzeniu, że politykom trzeba patrzeć na ręce. Po kilku latach na Wiejskiej, może odbić im palma. Nawet tym, których postrzegamy jako niezwykle kompetentnych. Trzeba w ciemno założyć, że doty...

(Bez)PARTYJNI SAMORZĄDOWCY w Lubuskiem

Gdyby wybory samorządowe odbyły się jeszcze w tym roku, znaczące poparcie mogliby uzyskać Bezpartyjni Samorządowcy. Rzecz w tym, że w Lubuskiem odnotowują najniższy poziom poparcia od ośmiu lat i jest to efekt zblatowania się w koalicji z Platformą Obywatelską.                                                           Fot. Radio Index/wZielonej Według grudniowego sonadażu IBRiS dla „Rzeczpospolitej”, Bezpartyjni Samorządowcy są środowiskiem dostrzeganym w skali ogólnopolskiej. Gdyby zdecydowali się wystartować w wyborach parlamentarnych, to mogliby liczyć na  2 proc. poparcia. Znacznie lepiej wygląda to z punktu widzenia poszczególnych regionów i w kontekście wyborów do sejmików. Nie w Lubuskiem, jak wynika z analiz przygotowanych przez portal LokalnaPolityka.pl dla GW, wejście w koalicję z PO i PSL-em nie wyszło im tutaj na dobre. O ile...

W Lubuskiem

Łamałem się ostatnio z myślami, jak mogłoby się prezentować Lubuskie bez tych wszystkich hec, afer i skandali, które wykręcają tu rządzący regionem politycy Platformy Obywatelskiej.  Fot. www.lubuskie.pl Bez tych wpadek i nieprawidłowości. Bez sprawy WORD-u, kompromitacji z dyrektorem WUP-u i akcji z szefem „Medyka”, bez ataków na prezydentów dwóch stolic i dziennikarzy GL. Wreszcie wysokich nagród dla zarządu województwa, „rtęci w Odrze” oraz czułości senatora Dowhana do eksmałżonki. Bez dorabiania przez radnych w marszałkowskich spółkach, rad nadzorczych dla partyjnych działaczy oraz horrendalnych kwot na propagandę. Wreszcie, bez tej naszej redakcyjnej układanki powiązań, koterii i marszałkowskich kamaryl. Postawię brawurową tezę, że w Lubuskiem byłoby niedobrze. Bez tego wszystkiego, partia Donalda Tuska nie mogłaby tu funkcjonować. Nudne stosowanie prawa, procedur i zasad etyki, od poziomu powiatu po urząd marszałkowski, byłoby dla działaczy tej partii zabójcze. Nie można za...

Uroczyście ślubuję...

Samorządy są wartością samą w sobie i reklamować ich nie trzeba. Prezydenci, starostowie, burmistrzowie i wójtowie dwoją się i troją, aby ich mieszkańcom żyło się lepiej. Ostatnie kilkanaście lat były okresem ich chwały, ponieważ miasta i gminy zmieniały się nie do poznania.      Gdyby jednak wsłuchać się w głos samorządowców związanych z opozycją, można odnieś ć wrażenie, że wszystkie samorządy w Polsce - bez wyjątku, działają bez zarzutu, a głównym problemem jest władza centralna.          Najlepiej było to widać przy okazji pandemii, następnie w czasie napływu uchodźców z Ukrainy, a ostatnio w dyskusji na temat dystrybucji węgla. Szczególnie w tej ostatniej kwestii jesteśmy świadkami jakiejść dziwnej „wojny domowej”, gdzie hasła samorządności i decentralizacji stały się parawanem dla bezwzględnej walki politycznej opozycji z rządem.           Nonsens tej wojny polega na tym, że województwa, powiaty, miasta i gmin...

Odra została zainfekowana polityką

Wydawało się już, że Odra całkowicie umarła. Wiadomo, marszałek Polak prawiła, że stężenie rtęci było w niej tak duże, że nawet wskaźniki tego nie ogarniały. Tymczasem ja widziałem na jej brzegach wędkarzy. Prawdziwych, nie takich zza biurka Polskiego Związku Wędkarskiego, którzy ochoczo podchwycili polityczną narrację, a następnie podczepili się pod Platformę Obywatelską. Fot.: Wikipedia               Skoro łowili, to znaczy, że ryba jest. Nie inaczej politycy, straszyli dopóki ludzie kupowali opowieści grozy. Ryby posprzątane, ale skutki fake newsów pozostaną z nadodrzańskimi miejscowościami na długo. Akurat Lubuskie nie jest mekką tego rodzaju turystyki, ale już Zachodniopomorskie uczyniło z niej mocny atut.                   Przyklad Ody jest dowodem na to, że politycy plotą bzdury i w ogóle nie zastanawiają się nad konsekwencjami. Tworząc alternatywną rzeczywistość, zainfekowali polityką obszar g...

Atakują głównie ci, którzy boją się lustra.

Kilku życzliwych ludzi pyta mnie od klilku dni, kiedy zrobię coś niestandardowego i kontrowersyjnego, by odpowiedzieć na kłamstwa marszałek Elżbiety Anny Polak i wściekłe ataki Jerzego W. Otóż nigdy! Nie zamierzam odpowiadać, bo tylko wzruszam ramionami. Przyjacielem mi Platon, a milsza prawda – nawet jeśli w efekcie mojej twórczości lądowałem w sądzie, nigdy za kłamstwo; co najwyżej za zbyt grube słowo. Tak odpowiadam zawsze, ale nie tym razem... Fot.: Facebook/Wolny Myśliciel              Z dużą nieśmiałością zabierałem się za ten post. Nie chcę, aby było ząb za ząb. Nie odczuwam żadnej satysfakcji, że pisząc bloga i felietony do portali internetowych, miałem rację co do środowiska lubuskiej Platformy Obywatelskiej. Nawiasem mówiąc, jest tam wielu interesujących i wartościowych ludzi, ale nigdy o nich nie usłyszymy, bo prym wiodą tłuste i zepsute koty.              Platformersów zawsze przerażała cudza wolność - ta...

Jestem zawiedziony! Nie wiem kim brzydzę się bardziej...

Znam ten paskudny klimat i maniery niektórych przedstawicieli lubuskiej Platformy Obywatelskiej; można ich złapać za rękę, ale i tak powiedzą, że to dłoń kogoś innego, albo patrzymy na to z nieodpowiedniej strony. Tak wiem, to przypadłość polityków niemal wszystkich opcji. Opisywana od wielu dni w „ Gazecie Lubuskiej ” sprawa oskarżeń o mobbing i molestowanie seksualne w WORD, przytrafiła się jednak politykom PO.         I dlatego to od nich, a nie od kogokolwiek innego, oczekiwana jest przyzwoitość w jej wyjaśnianiu. Też nie lubię ludzi, którzy mają rację przedwcześnie; dlatego ferowanie wyroków należy zostawić sądom. Czarna owca może się zdarzyć wszędzie. Nie dajmy sobie jednak wmówić, że nienormalność jest normalnością; kiedy bezbronna ofiara krzyczy i woła o pomoc – nawet jeśli ktoś nie do końca daje jej wiarę, nie powinien się impregnować na głos osoby słabszej, która staje naprzeciw polityczno-administracyjnej maszynerii.           ...

Poseł Sibińska jak Hiro Onda - odklejona od rzeczywistości.

Ponoć jest to organizacja niezależna i tylko biznesowa. Rozgłos jej inauguracji miał zapewnić były europoseł Rosati, ale zapewnił jedynie rozgoryczenie. Przedsiębiorców – bo liczyli na rozmowę o biznesie, a była polityka.              Biznes lubi ciszę, ale to nie dlatego na temat Lubuskiej Federacji Przedsiębiorców Polskich wszyscy mówią półsłówkami. Przedsiębiorców zszokował nagi oraz brzydki fakt: organizacja mająca być niezależną reprezentacją małego i średniego biznesu, już na starcie zdeklarowała się politycznie. Spotkanie inauguracyjne w swej części oficjalnej wiedzie do konkluzji, że ma to być byt polityczny, a przedsiębiorcy to jedynie kwiatek do platformerskiego kożucha. Witamy w Polsce!             W wielkim skrócie – poseł Krystyna Sibińska oraz były prezes Stali Gorzów Ireneusz Zmora powołali do życia nową organizację. Esy-floresy o potrzebie reprezentacji w Lubuskiej Radzie Dialogu Społecznego, ale począ...

Nikt PiS-owi hołu składać nie musiał.

Nie jest ważne, czy kot jest czarny czy biały, prawicowy czy lewicowy, w samorządzie podstawowym kryterium jest to, żeby potrafił łowić myszy, czyli pieniądze na potrzeby mieszkańców.             Punktem wyjścia do dalszej części tego felietonu powinno być to, że marszałkowscy urzędnicy nie chcięli północnej obwodnicy Gorzowa, a rząd w ramach Funduszu Inwestycji Strategicznych przeznaczył na nią 35 milionów. Zatkało kakao? Pewnie tak, bo sytuacja jest bez precedensu i ma potężną siłę rażenia. Nie inaczej w Zielonej Górze – marszałek walczyła z prezydentem Januszem Kubickim , ale miasto dostało miliony na ważną trasę aglomeracyjną.         Tak w Gorzowie, jak i w Zielonej Górze, panuje powszechna opinia, że już sam sprzeciw platformerskich politruków z Urzędu Marszałkowskiego, to dobry prognostyk na pieniądze od rządu. Ludzie marszałek Elżbieta Polak odlecieli kompletnie już dawno. Nie liczą się z tym, co jest dobre dla wyborców, ale dl...

Polityczna Szafa ARKADIUSZA DĄBROWSKIEGO

Ludowiec Dąbrowski jest dziś w dziedzinie nowych mediów na samym przodku. Fedruje profesjonalnie; pokazując przy tym siebie samego w całej okazałaości - jest luz i dystans, inteligencja oraz atrakcyjna forma. Polityczna konkurencja pęka z zazdrości. Politycy o proweniencji ludowej nie mają łatwo, ciąży im stereotyp, że są zbyt konserwatywni oraz mało nowocześni. To taka sama prawda jak to, że inteligentne osły są głupsze niż konie – czyli kłamstwo. Wydawało się, że politycy w Lubuskiem pozbawieni są pomysłowości i oryginalności. Mało który potrafi zaskoczyć i zrobić coś sam, a w dodatku bez pieniędzy wydzierganych z budżetu samorządu, państwa lub unijnych funduszy. A tu takie zaskoczenie – w dodatku ze strony partii politycznej, której wszyscy niesłusznie przypinają łatkę anachronicznej. Kanał na YouTube pt. „ Polityczna szafa Arkadiusza Dąbrowskiego ”, to absolutny hit sezonu. Jedni są zaskoczeni, a inni zazdrośni. Zewsząd słychać jazgot platformersów, że oni takiej profeski nie maj...

„Janusz Kubicki...”, to i tamto.

Jednym z najżywotniejszych problemów zielonogórskich dziennikarzy „Gazety Wyborczej” jest prezydent Janusz Kubicki. Stał się ich czarnym bohaterem. Dzieje się tak od czasu, gdy omal nie doprowadził do zmian w zarządzie województwa. Pól konfliktu jest więcej, ale ta sprawa jest kluczowa.           Nie, żeby ta gazeta mogła Januszowi Kubickiemu cokolwiek zrobić; problemem jest to, że moż e mu skoczyć. Wiem, temat nie jest emocjonujący. Będzie więc tylko kilka linijek, choć publicystyka tej gazety to studnia bez dna. Niestety od jakiegoś czasu więcej jest dna, niż studni – w dobrych czasach można z niej było czerpać wiedzę oraz mądrość. Dziś mamy bieda newsy i jeszcze skromniejszą publicystykę.       Część problemu polega na tym, że gazeta mocno opowiedziała się politycznie: partyjnie – za Platformą Obywatelską, a personalnie – za marszałek Elżbietą Polak i w kontrze do człowieka, który zasiada w fotelu na który jej nie wybrano. Szczerze, to mam ...

Jak zaufać sędziemu, gdy w niedzielę klaszcze na atyrządowej manifestacji, a we wtorek wyrokuje w sprawie PiS-owca?

W sprawie tak zwanej „praworządności” nie jest tak, że jedni mają absolutną rację, a drudzy nie mają jej wcale. Mało kto rozumie o co chodzi. Dlatego opozycja temat rozgrzewa do czerwoności – bo nie musi się wysilać.           Wszystko jest szyte grubymi nićmi - taki pic na wodę i fotomontaż. Punktem wyjścia do rozważań jest smutna refleksja, że sędziowie weszli w buty polityków. Gołym okiem widać, że sprawa jest szyta grubymi nićmi. Nie da się wykluczyć scenariusza, że za rok wielu ze znanych sędziów znajdzie się na listach wyborczych. Obserwuję wszystko od pierwszych protestów przed sądem na Mieszka I. Przecierałem oczy ze zdumienia: sędziowie, którzy powinni pełnić swój urząd godnie i w imieniu nas wszystkich, zachowywali się jak rasowi politycy.             W Warszawie było i jest jeszcze gorzej - odcięto wszystkie cumy od niezależności, a sędziowie zaczęli konkurować na celebryctwo z politykami. Bardzo im się to spodobało....

Jedzie pociąg...ale nie z Gorzowa. Radni weźcie się do roboty!

Na akcie zgonu połączeń kolejowych z Gorzowa widnieje nie tylko podpis marszałek Polak oraz wicemarszałka Jabłońskiego, ale także radnych wojewódzkich i parlamentarzystów z Północy.             To nie jest historia typu: za górami, za lasami i takie tam. Nie za lasami i nie za siedmioma dolinami, ale tutaj, nad Wartą dzieją się jaja. Mamy kolejne odcinki serialu pt. „ Pociąg z Gorzowa nie wyjechał ”.           Warto w tej sprawie regionalnym politykom psuć krew, a za rok dać czerwoną kartkę. „Lubuskość” buduje się na doświadczeniach, a te z dworca PKP w Gorzowie nie są najlepsze. Toi Toi to już nie symbol, ale miejsce do którego wielu mieszkańców chciałoby złozyć regionalną władzę, która sprawę pokpiwa nie od dziś. Marszałek Elżbiecie Polak się nie dziwię – bo zielonogórka, ale dlaczego radni wojewódzcy z Gorzowa nie chcą zdjąć różowych okularów?           Na każdym kroku potwierdza się to, że...