Przejdź do głównej zawartości

Człowiek 25 lat woloności, a nie Dyzma ze stadionu i budów za publiczne...

Dziwne, że dziennikarzom łatwo przychodzi chwalenie wszystkich dookoła, ale nie zauważyli zmiany niemal epokowej i to na miarę 25 lat wolności – bastion ludowców został biznesowo „zdobyty” i „przejęty” przez zasłużonego dla Polski antykomunistycznego opozycjonistę i jeszcze bardziej utalentowanego przedsiębiorcę…

Nie pcha się "na plakat", pomógł wielu politykom, ale mało kiedy
politycy pomagali jemu. Pewne jest jedno - to człowiek 25 lat woności...
… który nie musi się prymitywnie pławić niezrozumiałymi i surrealistycznymi plebiscytami „Gazety Wyborczej”, dodając iż ten lub tamten był na drugim lub trzecim miejscu, a on sam jest „autorytetem”, bo premier klepnął go w drodze z sali do toalety po plecach. Mowa o Zenonie Michałowskim, człowieku o którym kilku premierów nie mówiło wiele, ale go szanowało za skromność i dyskrecję, a on sam jest dzisiaj prezesem „Meprozet – Stare Kurowo”, w latach 80-ych był członkiem władz podziemnej „Solidarności”, a od kilkunastu dni także szefem POM-u Strzelce Krajeńskie, co zawdzięcza tylko i głównie swojej wiedzy, pracy i doświadczeniu, a nie nomenklaturowym koneksjom.  „Cieszę się, że właśnie w roku wolności udało nam się rozwinąć działalność i przejąć strzelecki POM, aby dać tej firmie wiatr w żagle i wyprowadzić ją na szerokie wody biznesowego sukcesu” – mówi NW Z. Michałowski, który jest pierwszym i najlepszym biznesmenem wśród dawnych „solidarnościowców” i pierwszym „solidarnościowcem” wśród wszystkich przedsiębiorców. „Ja założyłem działalność gospodarczą jeszcze zanim upadł komunizm i nikt mi nie pomagał, chociaż przeszkadzających było sporo” – dodaje z nieskrywaną radością i entuzjazmem. Pikanterii dodaje fakt, że niemal całe swoje życie ze strzeleckim POM-em – jeszcze przed mocnym wejściem do dużej polityki, a także w chwilach bycia poza nią – związał obecny wicewojewoda Jan Świrepo, który – podobnie jak Michałowski – był w tej firmie prezesem. Ciekawym „rodzynkiem” tego biznesowego newsa jest także była główna księgowa Szpitala Wojewódzkiego w Gorzowie Alicja Osińska – Cegielnik, która w POM-ie pełni funkcję prokurenta. Co ciekawe, nowy właściciel POM-u nigdy nie korzystał z protekcji polityków, ale oni bardzo chętnie korzystali z pomocy jego samego: szefem jednej z jego firm – zresztą przez niego zwolnionym za błędy – był obecny wojewoda Jerzy Ostrouch, a na innym stanowisku pracował obecny szef „Solidarności” Jarosław Porwich. Ten ostatni również nie dał rady – dostał szansę rozwoju poza organizacją Michałowskiego i jak widać, dobrze sobie radzi w walce z pracodawcami, którzy nigdy nie byli jego stronnikami. Bo jak pracodawca daje pracę - to oczekuje pracy, a nie związkowego spiskowania ...

Popularne posty z tego bloga

Wójcicki czy Wilczewski?

Pozornie, gorzowianie mają ciężki orzech do zgryzienia: Wójcicki czy Wilczewski? Pierwszy ma zasługi i dokonania, za drugim stoi potężny aparat partyjny Platformy Obywatelskiej. Ci ostatni są wyjątkowo silni, bo umocnieni dobrym wynikiem do Rady Miasta. Tak zdecydowali wyborcy. Co jednak, gdyby zdecydowali również o tym, aby Platforma Obywatelska miała nie tylko większość rajcowskich głosów, ale także własnego prezydenta? Nie chcę straszyć, ale wyobraźmy sobie, jaki skok jakościowy musielibyśmy przeżyć. Dziesiątki partyjnych działaczy i jeszcze większa liczba interesariuszy, czają się już za rogiem. Jak ktoś nie wie, co partie polityczne robią z dobrem publicznym, niech przeanalizuje wykony PiS-u w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, a także „dokonania” PO w Lubuskim Urzędzie Marszałkowskim i podległych mu spółkach.  Pod pretekstem wnoszenia nowych standardów, obserwowalibyśmy implementację starych patologii.  Nie piszę tego, aby stawać po stronie jednej partii i być przeciw ...

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Śnięte ryby i śpiący politycy. O co chodzi z tą Odrą?

  Dzisiaj nie ma już politycznego zapotrzebowania na zajmowanie się Odrą. Śnięte ryby płyną po niemieckiej stronie w najlepsze, ale w Polsce mało kogo to interesuje. Już w czasie katastrofy ekologicznej na rzece w 2022 roku, interes Niemiec i głos tamtejszego rządu, były dla polityków Koalicji Obywatelskiej ważniejsze, niż interesy Polski Niemal dwa lata temu setki ton martwych ryb pojawiły się w Odrze. Zachowanie ówczesnej opozycji przypominało zabawę w rzecznym mule. Obrzucali nim rządzących i służby środowiskowe. E fektowna walka polityczna w sprawie Odry, stała się dla polityków ważniejsza, niż realna współpraca w tym obszarze. - To jednak prawda. Axel Vogel, minister rolnictwa i środowiska landu Brandenburgia w bezpośredniej rozmowie ze mną potwierdził, że stężenie rtęci w Odrze było tak wysokie, że nie można było określić skali ogłosiła wtedy Elżbieta Polak , ówczesna marszałek województwa lubuskiego, a dzisiaj posłanka KO. Akcja była skoordynowana, a politycy tej partii jesz...