Przejdź do głównej zawartości

Gierczak idzie do Wójcickiego !

Kiepska wiadomość dla konsumentów z województwa lubuskiego i dobra dla tych z samego Gorzowa - z funkcji dyrektora Wojewódzkiej Inspekcji Handlowej odchodzi fachowiec pełną gębą. Tym samym będzie to jedyny jak dotąd ważny urzędnik z rekomendacji Platformy Obywatelskiej, którego Prawu i Sprawiedliwości odwołać się nie udało, bo odchodzi sam. Nieprzychylnie potraktowany na początku swojej kariery przez niektóre media, szybko potwierdził iż był właściwą osoba na właściwym miejscu...
FOT. LUW

...a co za tym dalej idzie, jako profesjonalista, Tomasz Gierczak nie musiał się zbytnio martwić o nowe miejsce pracy. Wystartował w konkursie i go wygrał - nie dzięki polityce, lecz kwalifikacjom oraz doświadczeniu.

W praktyce oznacza to, że obejmując funkcję Miejskiego Rzecznika Konsumentów, Gierczak będzie jednym z niewielu - zaraz po wiceprezydntach Jacku Szymankiewiczu i Januszu Dreczce – nabytków kadrowych prezydenta Jacka Wójcickiego o których można powiedzieć, że mają nie tylko wiedzę i doświadczenie, ale cieszą się też powszechnym szacunkiem.

Lubuska Inspekcja Handlowa nie miała dotychczas szczęścia do szefów, bo najczęściej zostawali nimi czynni politycy „trzeciego garnituru”, a sama instytucja traktowana była jako "przechowalnia" dla tych, dla których nie było miejsca gdzie indziej: Krzysztofa Cichowlasa – w czasach AWS, Jana Kaczanowskiego – w okresie rządów SLD, czy Roberta Jałowego – gdy władzę w kraju pierwszy raz sprawował PiS. 

Z Gierczakiem było inaczej: do inspekcji przyszedł najpierw na stanowisko zastępcy z doświadczeniem bycia doradcą wojewody ds. międzyanrodowych oraz członka Zarządu Województwa, gdzie zajmował się służbą zdrowia.

Mając w kieszeni dyplomy polskich i niemieckich wydziałów prawa, okazał się nie tylko sprawnym urzędnikiem, który niemal uratował instytucję będącą w sądowym sporze z kilkudziesięcioma pracownikami, ale przede wszystkim był kreatorem wielu ważnych inicjatyw.

Jako szef PIH-u zainicjował i przeprowadził kilka ważnych programów prokonsumenckich, a wśród nich projekt edukacyjny dla młodzieży pt. „Młodzież – świadomi konsumenci!”. Blisko współpracował także z seniorami,  dla których w kooperacji z Uniwersytetem Trzeciego Wieku, a także innymi organizacjami, zorganizował cykl prelekcji na temat zagrożeń płynących ze strony nieuczciwych przedsiębiorców prowadzących sprzedaż bezpośrednią.

Współpraca z dyrektorem Gierczakiem była wspaniała i bardzo się cieszę, że będziemy ją mogli kontynuować z nim w charakterze miejskiego rzecznika. To profesjonalista o dużej wiedzy i wysokiej kulturze osobistej” – mówi Nad Wartą Halina Adamczyk z gorzowskiego oddziału Federacji Konsumentów. 

        Wtóruje jej również Czesław Ganda, prezes Uniwersytetu III Wieku z którym Gierczak jako szef PIH-u realizował programy edukacyjne z prawa konsumenckiego dla seniorów. „Byłem i wciąż pozostaję pod wielkim wrażeniem wiedzy i fachowości pana Tomasza. Nie zawsze się zdarza, że osoby piastujące różne urzędowe funkcje podchodzą do swojej roli z taką pasją i zaangazowaniem. Dobrze, że pozostaje w branży i w Gorzowie” – mówi NW.


W przyszłym tygodniu oficjalnie pożegna się z PIH-em i obejmie obowiązki Miejskiego Rzecznika Konsumentów. 

Miasto ma dużego farta, bo znam Tomasza od lat i jedno nie podlega dyskusji, jest kompetentny i swoje obowiązki traktuje poważnie. Ktoś taki w strukturach miasta to skarb, a mieszkańcy mogą się czuć bezpieczni” – to już opinia byłego prezesa Gorzowskiego Rynku Hurtowego, a dzisiaj przedsiębiorcy i komentatora życia politycznego Mariusza Domaradzkiego.

Kto będzie jego nastepcą w Wojewódzkiej Inspekcji Handlowej ?

Murowany kandydat Krystian Norek słabo wypadł w trakcie rozmów, a kandydaturę Tadeusza Horbacza najpierw mocno w Warszawie promowano, by później ją wycofać, a następnie znów zacząć ją rekomendować i to mimo faktu, że Horbacz kilkanaście dni temu nabył praw emerytalnych.

Tam potrzeba łebskiej osoby i odejście Gierczaka nie jest wojewodzie na rękę, bo ma wiedzę i jednak posprzątał bałagan po poprzednikach. Nasłana kontrola z Kancelarii Premiera wykazała nieprawidłowości, ale tych co zarządzali w PIH-u przed Gierczakiem. W sądzie wciąż jest kilkadziesiąt pozwów pracowników za błędy tych, co szefowali przed nim”- mówi rozmówca Nad Wartą wtajemniczony w meandry polityki kadrowej PiS w Lubuskiem.


Popularne posty z tego bloga

Wójcicki czy Wilczewski?

Pozornie, gorzowianie mają ciężki orzech do zgryzienia: Wójcicki czy Wilczewski? Pierwszy ma zasługi i dokonania, za drugim stoi potężny aparat partyjny Platformy Obywatelskiej. Ci ostatni są wyjątkowo silni, bo umocnieni dobrym wynikiem do Rady Miasta. Tak zdecydowali wyborcy. Co jednak, gdyby zdecydowali również o tym, aby Platforma Obywatelska miała nie tylko większość rajcowskich głosów, ale także własnego prezydenta? Nie chcę straszyć, ale wyobraźmy sobie, jaki skok jakościowy musielibyśmy przeżyć. Dziesiątki partyjnych działaczy i jeszcze większa liczba interesariuszy, czają się już za rogiem. Jak ktoś nie wie, co partie polityczne robią z dobrem publicznym, niech przeanalizuje wykony PiS-u w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, a także „dokonania” PO w Lubuskim Urzędzie Marszałkowskim i podległych mu spółkach.  Pod pretekstem wnoszenia nowych standardów, obserwowalibyśmy implementację starych patologii.  Nie piszę tego, aby stawać po stronie jednej partii i być przeciw ...

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Śnięte ryby i śpiący politycy. O co chodzi z tą Odrą?

  Dzisiaj nie ma już politycznego zapotrzebowania na zajmowanie się Odrą. Śnięte ryby płyną po niemieckiej stronie w najlepsze, ale w Polsce mało kogo to interesuje. Już w czasie katastrofy ekologicznej na rzece w 2022 roku, interes Niemiec i głos tamtejszego rządu, były dla polityków Koalicji Obywatelskiej ważniejsze, niż interesy Polski Niemal dwa lata temu setki ton martwych ryb pojawiły się w Odrze. Zachowanie ówczesnej opozycji przypominało zabawę w rzecznym mule. Obrzucali nim rządzących i służby środowiskowe. E fektowna walka polityczna w sprawie Odry, stała się dla polityków ważniejsza, niż realna współpraca w tym obszarze. - To jednak prawda. Axel Vogel, minister rolnictwa i środowiska landu Brandenburgia w bezpośredniej rozmowie ze mną potwierdził, że stężenie rtęci w Odrze było tak wysokie, że nie można było określić skali ogłosiła wtedy Elżbieta Polak , ówczesna marszałek województwa lubuskiego, a dzisiaj posłanka KO. Akcja była skoordynowana, a politycy tej partii jesz...