Nic nie zapowiadało dotychczas, że mało wyrazisty przedstawiciel subregionu
gorzowskiego w zarządzie województwa, zdolny jest do czegoś więcej niż
przysłowiowego „gdękania” i „przytakiwania”, by dobrze wypaść w lokalnych mediach.
Pomijając fakt, że radiowa konstatacja nie przysporzy mu zwolenników, faktem
jest iż powiedział rzecz mądrą, zasadną i na miejscu w kontekście planowanych
przez rząd PiS-u zmian w ustawie. Jego postulat to chodzenie po skałach bez
asekuracji, ale swoją wypowiedzią rozpalił żar dyskusji...
...która moze być konstruktywna przy odrobinie dobrej woli i
destrukcyjna, jeśli obudzą się potwory lokalnego nacjonalizmu.
„Telewizja publiczna powinna być w Gorzowie,
ale w nazwie z przymiotnikiem <Lubuska>” – oznajmił w radiowej dyskusji podczas programu „Polityczne
podsumowanie tygodnia” wicemarszałek województwa Romuald Gawlik.
Konstatacja oryginalna, zważywszy na fakt iż we władzach województwa
reprezentuje nie tylko Polskie Stronnictwo Ludowe, ale również północną część
regionu.
Teoretycznie nazwa jest bez znaczenia, bo liczyć powinna się treść.
Istotna nie jest nawet lokalizacja, bo w dobie internetu oraz nowoczesnych technologii,
to sprawa drugorzędna – telewizję lubuską można robić nawet z Papui Nowej Gwinei.
Liczy się jednak kontekst regionalnych ambicji – tu czy tam, pracować będą nasi
czy oni. Dyskusja sprzed lat o obecności Gorzowa na mapie pogody udowodniła, że
mieszkańcy – a może głównie politycy – miasta nad Wartą, przywiązują do nazwy „Gorzów”
uwagę istotną. Szkoda tylko, że często ci sami, którzy walczą o obecność nazwy „Gorzów”
gdziekolwiek, przeciwni są pozbycia się przymiotnika „Wielkopolski”
„Stolicą województwa jest Gorzów Wielkopolskii,
więc telewizja powinna mieć taką samą nazwę jak obecnie. Czy stolicą jest
Gorzów Lubuski” – argumentuje
dyrektor Agencji Nieruchomości Rolnych i lider gorzowskiego PiS-u Sebastian Pieńkowski,
którego opinia staje jakby w poprzek temu, co na ten temat myśli ważny i
opiniotwórczy lider tej partii w Zielonej Górze. „Dla uspokojenia zadawnionychy i niepotrzebnych animozji
zielonogórsko-gorzowskich, najlepszą opcją jest właśnie Telewizja Lubuska” – uważa Jacek Budziński.
Podobnego zdania są inni politycy z Winnego Grodu. „Uważam, że nazwa <Telewizja Lubuska> byłaby dobra, bo tak jak
jest Radio Zachód słuchane rownież w Gorzowie, tak mogłaby być Telewizja
Lubuska” – mówi były wicemarszałek i radny wojewódzki PO Sebastian
Ciemnoczołowski, a jeszcze dosadniej swoją opinię w tej kwestii artykułuje
była posłanka SLD Jadwiga Błoch: „Gorzów jest stolicą administracyjną województwa, a więc nazwa <Telewizja
Lubuska> jest odpowiednia, chyba iż odbiorcami jej materiałów są tylko
mieszkańcy Gorzowa”.
To nie koniec opinii idących w sukurs postulatowi wicemarszałka
Gawlika. „Najchętniej widziałbym nazwę TVP Zielona Góra, a tak na poważnie
uważam, że <Telewizja Lubuska> byłaby rozsądnym kompromisem pomiędzy
obiema stolicami” – konstatuje dla Nad Wartą szef zielonogórskiego SLD i
radny Zielonej Góry Tomasz Nesterowicz.
„Wszystkie oddziały mają w swojej nazwie
jedynie nazwy miast i tak powinno zostać. Nie ma co komibinować, skoro taki jest zapis w
ustawie i funkcjonuje to dobrze od lat” – odpiera argumenty polityków z
Zielonej Góry znana adwokat i radna wojewódzka Anna Synowiec, a
przysłowiową „kropkę nad i” stawia społecznik i sympatyk Partii KORWIN Michał
Obiegło. „Wszystkie oddziały mają w nazwie miasto, a nie
województwo. Tu nie widzę powodu do robienia wyjątku, szczególnie w przypadku
sztucznej nazwy województwa lubuskiego, która nie jest związana z większością
terenów regionu” - stwierdził.
Wszystko to prawda, chociaż
trudno oczekiwać, by Telewizja Gorzów wywoływała pozytywne emocje wśród
mieszkańców Zielonej Góry, a tym bardziej Żar, Żagania czy Wschowy i oczywistym
się wydaje, że przymiotnik „Lubuska” mógłby spowodować jej większą oglądalność.
Dzisiaj jej 0,5 procent, przy 1,6 udziału widowni telewizjyjnej w regionie, to
w „prime time” zaledwie około
5 tysięcy widzów – a więc mniej niż wielu blogów i portali internetowych.
Słuchalność Radia Zachód w
Gorzowie, to wielkość błędu statystycznego, a to daje podstawy do postawienia
pytania: co takiego widzą politycy w tych mediach ?Odpowiedź: siebie takimi
jakimi chcą, bo tamci dziennikarze trudnych tez i pytań nie podnoszą.
W Gorzowie łatwo o wywieszenie
białej falgi wobec zakusów „Związku Zawodowego PWSzZ”, by nadać przyszłej uczelni nazwę nie Akademii Gorzowskiej,
lecz...im. Jakuba z Paradyża, ale jeśli chodzi o telewizję, to już
koniecznie musi mieć w nazwie „Gorzów”, choć nad Wartą takie miasto nie
istnieje. Jest tylko Gorzów Wilekopolski...