Gorzowska Platforma Obywatelska będzie po jesiennych wyborach
samorządowych niemal trupem, a interes miasta wymaga tego, by „uporczywego leczenia” nie kontynuować,
lecz zaaplikować jej odpowiednią pigułkę i pozwolić starym działaczom w spokoju
odejść. Liderami list do samorządu wojewódzkiego będą ci, których obecni „decydenci” traktowali z przymrużeniem
oka…
Nawet szeregowi mieszkańcy północnej części regionu rozumieją, że lepszy Mozejko ze Świebodzina niż każdy inny z gorzowskiej Platformy Obywatelskiej ... |
Prokuratorskie umorzenie pomówień
poseł Bożeny Sławiak w odniesieniu
do przewodniczącego Sejmiku Wojewódzkiego oraz dyrektora ANR Tomasza Możejki, to tylko wierzchołek
góry lodowej. Pewne jest to, że jeśli 2014 rok miał być dla kogoś szczęśliwy,
to będzie takim właśnie dla tego ostatniego i to z kilku powodów. Po pierwsze –
zwycięstwa w starciu o dobre imię z prokuratorami, których nasłała na niego
partyjna koleżanka. Po drugie – obnażenia sposobu działania stronników
ekswojewody i wiceministra Marcina
Jabłońskiego. I wreszcie po trzecie – ostatecznego upokorzenia gorzowskich
struktur Platformy Obywatelskiej. „Tak,
dobrze się czuję w PO. Widzę się w sejmiku wojewódzkim” – powiedział w jednym
z wywiadów radny wojewódzki PO Mirosław Marcinkiewicz.
Za jakiś czas poczuje się jednak gorzej, bo pierwsze decyzje na szczeblu
regionalnych władz partii już zapadły, a jego miejsce na liście do Sejmiku
Województwa Lubuskiego z Gorzowa Wlkp. zajmie właśnie T. Możejko. „Kara musi być, a skoro miał odwagę stanąć
oficjalnie po stronie Jabłońskiego, to nie powinien mieć do nikogo żalu, że
wygrani biorą wszystko” – mówi rozmówca NW. Marcinkiewicz nie może też
liczyć na „dwójkę”, którą otrzyma były
radny wojewódzki i szef Agencji Mienia Wojskowego Maciej Nawrocki, by rok później – po ewentualnej elekcji T. Możejki
do Sejmu – zająć jego miejsce w Sejmiku Wojewódzkim. „Maciek jest cierpliwy i pracowity. Poczeka rok, ale na tym nie straci”
– mówi rozmówca. Szczęściarzem może się poczuć także wicemarszałek Romuald Kreń, który dostanie „jedynkę” w Świebodzinie, a także – co oczywiste
– inne „jedynki”: Elżbieta Polak, Leszek Turczyniak oraz Ireneusz
Ganczar. Ludzie M. Jabłońskiego, jeśli tacy jeszcze istnieją, nie mogą
liczyć nawet na „nagrodę pocieszenia”
i dobrze to dla partii lub bardzo źle. „Nie
wystarczy podzielić miejsca na liście. Ktoś musi robić kampanię, a przecież
tego nie da się zadekretować decyzją władz regionalnych” – mówi jeden z
ważnych polityków gorzowskiej PO. Taką logikę odrzucają stronnicy
przewodniczącej Bożenny Bukiewicz,
którzy uważają, że jeśli ktokolwiek kreował się na polityczny wzorzec z Sevres,
to powinien się liczyć z tym, że gdy wychodzą bezeceństwa i chwyty „poniżej pasa”, będzie musiał za to
zapłacić. Można wyrzekać, że przewodniczący lubuskiego samorządu T. Możejko nie
jest z Gorzowa, ale ponad dyskusją jest to, że temu miastu zaszkodził znacznie
mniej niż leniwi, byle jacy i zapatrzeni w siebie politycy gorzowskiej
Platformy Obywatelskiej. A co z kandydaturą na prezydenta Gorzowa ? Zdaniem
rozmówców NW z południowej części województwa, nie jest w interesie przewodniczącej
Bukiewicz, aby w Gorzowie wyrósł jej konkurent lub chociażby partner, a
kandydowanie poseł Krystyny Sibińskiej
oraz jej kolejna przegrana, byłyby z politycznego punktu widzenia rozwiązaniem
najlepszym. „Ktoś kto przegrał trzy razy
nie będzie mógł oczekiwać na miejsce do Sejmu” – mówi rozmówca NW. Więc kto
? „Gazeta Wyborcza” kolejny już raz odgrzewa i lewaruje swojego „dobrodzieja” eksprezydenta Henryka Macieja Woźniaka -który nie
miał nigdy tyle odwagi by wystartować - a stanowczego „nie”, nie mówi nawet senator Helena
Hatka. Byłaby kandydatem dla konkurencji wymarzonym, a kampania byłaby
dzięki temu nawet bardzo wesoła, ale dla partii jest bardziej pożyteczna jako „wiceprzewodnicząca”. Jeśli pozycji w
partii – kosztem słabeuszy spod znaku „S3” – nie wyrąbią sobie ludzie
merytoryczni i wrażliwi społecznie: Tomasz
Gierczak, Wiesław Ciepiela, Radosław Wróblewski, Urszula Niemirowska, Marcin Gucia czy Michał Bajdziński, to lepiej by to
ugrupowanie na jakiś czas zniknęło. Będzie mniej obciachu …