Przejdź do głównej zawartości

MEDIA NOWEGO RODZAJU

Czy tego ktoś chce czy nie, na oczach wszystkich rodzi się w Gorzowie nowa forma dziennikarstwa. Pozbawiona „koncesji”, pozwoleń i protekcji. Dziś nikt już nie czeka na główne wydanie wiadomości regionalnych lub radiowy serwis – wszystko czego oczekuje przeczyta w serwisach internetowych.
Poziom i fachowość internetowych serwisów informacyjnych w Gorzowie są zróżnicowane Bezapelacyjnie pierwsza była Gazeta.pl wraz ze swoim forum dyskusyjnym. Był czas, że było miejsce dyskusji i wymiany poglądów nie tylko internautów, ale również polityków. Dzisiaj forum zamarło, a jego miejsce zajął Facebook. Nowej świeżości próbuje nabrać sam portal, uciekając „z papieru”, ale szału na razie nie ma. Absolutnie nową jakość na gorzowskim rynku informacji wprowadził portal Gorzów24.pl, który stał się „portalem pierwszego wyboru” nie tylko ze względu na tytuł domeny, ale również dlatego, że serwuje informacje niezwykle autorskie – można się z nimi zgadzać lub nie, ale oprócz warstwy informacyjnej mają „kręgosłup”. Inaczej niż ma to miejsce na portalu największego i najbardziej wpływowego dziennika „Gazety Lubuskiej” – na odległość pachnie komercją i gołym okiem widać, że służy głównie głównie zarabianiu pieniędzy i daleko mu do opiniotwórczości, którą cieszyła się „GL” jeszcze kilka lat temu. W tym kontekście fajnie czyta się portal 66-400.pl, który miło zaskakuje dużą ilością zdjęć i ciekawymi materiałami. Podobnie atrakcyjnie prezentuje się portal RMG.FM, który jest często aktualizowany, a o jego wartości stanowią materiały audio. Byłoby dużym „fopa” nie wspomnieć o portalu GORZOWSKIA.TV, który prezentuje nie tylko treści pisane, ale również materiały audiowizualne – można na nim znaleźć niemal każdy materiał emitowany na częstotliwościach Telewizji ODRA, a ostatnio nawet więcej.

Popularne posty z tego bloga

Wójcicki czy Wilczewski?

Pozornie, gorzowianie mają ciężki orzech do zgryzienia: Wójcicki czy Wilczewski? Pierwszy ma zasługi i dokonania, za drugim stoi potężny aparat partyjny Platformy Obywatelskiej. Ci ostatni są wyjątkowo silni, bo umocnieni dobrym wynikiem do Rady Miasta. Tak zdecydowali wyborcy. Co jednak, gdyby zdecydowali również o tym, aby Platforma Obywatelska miała nie tylko większość rajcowskich głosów, ale także własnego prezydenta? Nie chcę straszyć, ale wyobraźmy sobie, jaki skok jakościowy musielibyśmy przeżyć. Dziesiątki partyjnych działaczy i jeszcze większa liczba interesariuszy, czają się już za rogiem. Jak ktoś nie wie, co partie polityczne robią z dobrem publicznym, niech przeanalizuje wykony PiS-u w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, a także „dokonania” PO w Lubuskim Urzędzie Marszałkowskim i podległych mu spółkach.  Pod pretekstem wnoszenia nowych standardów, obserwowalibyśmy implementację starych patologii.  Nie piszę tego, aby stawać po stronie jednej partii i być przeciw ...

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Śnięte ryby i śpiący politycy. O co chodzi z tą Odrą?

  Dzisiaj nie ma już politycznego zapotrzebowania na zajmowanie się Odrą. Śnięte ryby płyną po niemieckiej stronie w najlepsze, ale w Polsce mało kogo to interesuje. Już w czasie katastrofy ekologicznej na rzece w 2022 roku, interes Niemiec i głos tamtejszego rządu, były dla polityków Koalicji Obywatelskiej ważniejsze, niż interesy Polski Niemal dwa lata temu setki ton martwych ryb pojawiły się w Odrze. Zachowanie ówczesnej opozycji przypominało zabawę w rzecznym mule. Obrzucali nim rządzących i służby środowiskowe. E fektowna walka polityczna w sprawie Odry, stała się dla polityków ważniejsza, niż realna współpraca w tym obszarze. - To jednak prawda. Axel Vogel, minister rolnictwa i środowiska landu Brandenburgia w bezpośredniej rozmowie ze mną potwierdził, że stężenie rtęci w Odrze było tak wysokie, że nie można było określić skali ogłosiła wtedy Elżbieta Polak , ówczesna marszałek województwa lubuskiego, a dzisiaj posłanka KO. Akcja była skoordynowana, a politycy tej partii jesz...