Przejdź do głównej zawartości

PRAWICA GÓRĄ, PSL I SLD DOBRZE, PLATFORMA NIE PROMUJE SWOICH TALENTÓW

Jeżeli o sile i jakości ugrupowania w regionie świadczy ilość i pozycja jej reprezentantów
w najważniejszych urzędach państwowych w Warszawie, to lubuska Platforma Obywatelska wypada w tej kategorii najgorzej od momentu, gdy powstała.
Politycy związani z regionem, którzy pelnili wysokie funkcje
rządowe lub parlamentarne...
Jedynym jak dotychczas „rodzynkiem” PO, którego dostrzeżono w Warszawie, okazał się Waldemar Sługocki, który w latach 2010-2011 pełnił funkcję wiceministra rozwoju regionalnego. Innych nie ma, ale trudno uwierzyć iż w szeregach partii brakuje kompetentnych fachowców. „Nie mają wsparcia u szefowej partii, która z obawy o swoją pozycję nikogo nie promuje” – mówi jeden z polityków. Potwierdzeniem tej wypowiedzi są tak wybitne postacie ja wymieniony wcześniej Sługocki, ale także b. senator Henryk M. Woźniak, Helena Hatka czy zasiadający w Krajowej Radzie Prokuratorów Witold Pahl. Nie ma wątpliwości, że pod tym względem absolutnym hegemonem jest prawica. Prawicowi politycy – głównie z Gorzowa - pełnili rządowe funkcje nie tylko wtedy, gdy premierem był Kazimierz Marcinkiewicz. Wystarczy wymienić kilku: wiceministra środowiska Macieja Rudnickiego, wiceministra skarbu Mariana Miłka czy prezesa PFRON Waldemara Flugela. Oprócz nich w ostatnich latach politycznych szczytów sięgnęli również inni reprezentanci tej strony sceny politycznej: Marek Surmacz (wiceminister spraw wewnętrznych i administracji), Elżbieta Rafalska (wiceminister pracy i polityki społecznej), czy pełniący swoją funkcję do dzisiaj wiceminister budownictwa i transportu Piotr Styczeń. Jeśli do tego dodać wielu dyrektorów w ministerstwach, doradców i asystentów , a nawet ambasadorów, to prawicy w regionie nie pobił w tej kategorii nikt. Sukcesów w promocji politycznych talentów nie można odmówić PSL-owi, a świadczą o tym osoby Marszałka Sejmu Józefa Zycha, minister pracy Jolanty Fedak czy śp. wiceministra rolnictwa Ryszarda Kołodzieja. Lubuska lewica, jak dotychczas, wypromowała jedynie wiceministra spraw wewnętrznych Andrzeja Brachmańskiego oraz wicemarszałek Senatu Jolantę Danielak. Gdyby na powyższe spojrzeć geograficznie, to polityczne talenty rekrutują się głównie z północnej części regionu, a z lekką rezerwą można na to konto dorzucić jeszcze związanych z Gorzowem: Marszałka Sejmu Marka Jurka oraz byłego i obecnego Komendanta Głównego Policji: Leszka Schredera i Marka Działoszyńskiego.

Popularne posty z tego bloga

Wójcicki czy Wilczewski?

Pozornie, gorzowianie mają ciężki orzech do zgryzienia: Wójcicki czy Wilczewski? Pierwszy ma zasługi i dokonania, za drugim stoi potężny aparat partyjny Platformy Obywatelskiej. Ci ostatni są wyjątkowo silni, bo umocnieni dobrym wynikiem do Rady Miasta. Tak zdecydowali wyborcy. Co jednak, gdyby zdecydowali również o tym, aby Platforma Obywatelska miała nie tylko większość rajcowskich głosów, ale także własnego prezydenta? Nie chcę straszyć, ale wyobraźmy sobie, jaki skok jakościowy musielibyśmy przeżyć. Dziesiątki partyjnych działaczy i jeszcze większa liczba interesariuszy, czają się już za rogiem. Jak ktoś nie wie, co partie polityczne robią z dobrem publicznym, niech przeanalizuje wykony PiS-u w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, a także „dokonania” PO w Lubuskim Urzędzie Marszałkowskim i podległych mu spółkach.  Pod pretekstem wnoszenia nowych standardów, obserwowalibyśmy implementację starych patologii.  Nie piszę tego, aby stawać po stronie jednej partii i być przeciw ...

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Śnięte ryby i śpiący politycy. O co chodzi z tą Odrą?

  Dzisiaj nie ma już politycznego zapotrzebowania na zajmowanie się Odrą. Śnięte ryby płyną po niemieckiej stronie w najlepsze, ale w Polsce mało kogo to interesuje. Już w czasie katastrofy ekologicznej na rzece w 2022 roku, interes Niemiec i głos tamtejszego rządu, były dla polityków Koalicji Obywatelskiej ważniejsze, niż interesy Polski Niemal dwa lata temu setki ton martwych ryb pojawiły się w Odrze. Zachowanie ówczesnej opozycji przypominało zabawę w rzecznym mule. Obrzucali nim rządzących i służby środowiskowe. E fektowna walka polityczna w sprawie Odry, stała się dla polityków ważniejsza, niż realna współpraca w tym obszarze. - To jednak prawda. Axel Vogel, minister rolnictwa i środowiska landu Brandenburgia w bezpośredniej rozmowie ze mną potwierdził, że stężenie rtęci w Odrze było tak wysokie, że nie można było określić skali ogłosiła wtedy Elżbieta Polak , ówczesna marszałek województwa lubuskiego, a dzisiaj posłanka KO. Akcja była skoordynowana, a politycy tej partii jesz...