Porażka Platformy Obywatelskiej w wyborach prezydenckich miała być zaczynem dwóch nowych ruchów
obywatelskich: oburzonych – którzy nie zgadzają się na państwo tylko dla elit i
polityków oraz zadowolonych - ale chcących zmian na lepsze. Ta druga formacja
miała się koncentrować na nowoczesności oraz zmianie pokoleniowej w
oparciu na młodych i zdolnych. Będzie jak zawsze – „śmierdzącym zbukiem”, którego smród przyciąga tych najbardziej śmierdzących
ideowo ...
... bo trudno inaczej zinterpretować fakt, że na niedzielnym kongresie ruchu Nowoczesna Polska Ryszarda Petru pojawią się takie osoby jak były platformerski wojewoda Jerzy Ostrouch oraz „jurny” – nie tylko w polityce – eksradny wojewódzki Platformy Obywatelskiej Leszek Turczyniak.
Ten ostatni znany jest głównie z tego, że "zainstalował" w Urzędzie Marszałkowskim córkę, a służbową delegację potraktował jak "imprezę integracyjną", co zaowocowało - pare excellence - "owocem z krwi i kości".
To nie on będzie jednak symbolem Nowoczesnej Polski w regionie - ale były wojewoda.
Inaczej
mówiąc – dzięki cynicznej postawie takich osób jak Jerzy Ostrouch
czy Leszek Turczyniak, możliwa będzie w Polsce głęboka zmiana, która zmiecie ze
sceny politycznej ludzi, którzy politykę już od dawno uznali jedynie jako
źródło dochodów lub zwiększenia szansy na dochody poza polityką, bo...
... czara goryczy przelewa się coraz bardziej ...
... czara goryczy przelewa się coraz bardziej ...
Oni naprawdę
myślą, że „zmiana majtek” może ukryć brak „politycznej higieny”, a równomierne polewanie w pisuarze wody mineralnej z
butelki, zapobiegnie domysłom o prostatę. Gęby pełne frazesów, ale
odruchy i zachowania od lat bez zmian.
W Nowoczesnej
Polsce swoje miejsce od soboty znajdzie także eksposeł Jerzy Wierchowicz, ale jemu nie należy się akurat dziwić –
chciał Platformę Obywatelską zmieniać na lepsze, ale ona sama nie
chciała tego robić z nim samym.
Może dlatego,
że nie lubi nepotyzmu i cwaniactwa – bo wykonuje
wolny zawód - które stały się naturalnym środowiskiem dla posłanek Krystyny Sibińskiej oraz Bożenny Bukiewicz, a także senator Heleny Hatki.
Ostrouch
napompował się chciejstwem „bycia kimś”,
wyzbytym szans realizacji, ale dla wielu expresis
verbis - będzie zwykłą prostytutką: męską, polityczną i mało atrakcyjną – a piszący
te słowa wie o tych sprawach więcej niż można sobie wyobrazić.
Chętny do nicnierobienia za państwowe, bo w
prywatnym – za co się tylko wziął: od dyrektorowania w „Meprozecie”, przez „Wartę
Tourist”, a na „Stolbudzie”
kończąc – pokazał iż do nowoczesności to mu bardzo daleko.
Politycznej
uczciwości także brakuje ...
...najpierw
szef Fundacji Gospodarczej „Solidarności”, potem wojewoda z ramienia AWS,
kandydat na prezydenta Gorzowa popierany przez Unię Wolności, później znów w „Solidarności”
– jako doradca, by skończyć w tej samej roli jako doradca
platformerskiego wojewody Marcina
Jabłońskiego i w końcu – platformerski wojewoda.
Intrygujące,
jak na człowieka, który – podobnie jak większość gorzowskiej „klasy politycznej” – nigdy i nigdzie nie
pracował dłużej niż 2-3 lata. Tylko czekać aż J. Ostrouch stanie na
czele ruchu prekariuszy .
Też to
jakoś wytłumaczy – oni potrafią. Tylko to potrafią ...