Przejdź do głównej zawartości

Synowiec odchodzi z Platformy Obywatelskiej

Ktokolwiek wybory prezydenckie wygra, bez wątpienia w Gorzowie przegra Platforma Obywatelska, którą jeszcze w poniedziałek, a na pewno w przyszłym tygodniu, opuści szanowany i znany adwokat. Liczył iż da się współpracować i robić dobre rzeczy – dlatego wszedł do rady nadzorczej nowej spółki szpitalnej – ale złudzenia opadły. To partia dla miernych i wiernych...

Zbyt mądry na towarzystwo Surowca, Sibińskiej, Bukiewicz, Możejki ...
...a nie ludzi z zawodowym dorobkiem, ambitnych oraz głodnych realizacji dobrych dla regionu rozwiązań. Nie chciał tego robić przed wyborami prezydenckimi, bo mecenas Jerzy Synowiec to jednak klasa sama w sobie, ale powyborczy tydzień na pewno przyniesie jego jednoznaczą decyzję.

„Jurek ma już dość, a sytuacja z Wierchowiczem tylko go w tym utwierdziła” – mówi rozmówca blogu NW, który zaznacza iż poniedziałkowa rezygnacja Synowca z członkostwa w Platformie Obywatelskiej, to w dużej mierze protest przeciwko potraktowaniu jego zawodowego kolegi Jerzego Wierchowicza.

Sporo w tym racji, bo polityka może być lekarstwem na leczenie życiowych kompleksów, ale tylko dla osób pokroju senator Heleny Hatki, poseł Krystyny Sibińskiej czy aktywisty Roberta Surowca, ale nie osób tej miary co najbardziej znany w regionie prawnik J. Synowiec.

Inaczej mówiąc, „mieszanie herbaty” dla samego mieszania, może podniecaćpolitycznych eunuchów” bez zdolności do „zapładniania” lub „rodzenia” – według zestawu jak powyżej – ale od tego herbata nie robi się słodka.

Można się irytować na mentorski styl uprawiania polityki przez J. Wierchowicza, co często i bardzo uszczypliwie podkreśla blog Nad Wartą, ale trudno odmówić racji tezie, że J. Wierchowicz i J. Synowiec ważą w życiu publicznym więcej niż puste i ćwierćinteligentne oświadczenia R. Surowca oraz K. Sibińskiej z ostatnich ośmiu lat.

Nie powinni się irytować, bo gorzowska polityka – szczególnie ta w wydaniu Surowca, Sibińskiej i Jerzego Sobolewskiego – już dawno bardziej przypominała „parapolitykę”, z kulawymi intelektualnie, niż realną troskę o sprawy mieszkańców.

Owszem, Wierchowicza nie przyjęły do PO władze struktur regionalnych, ale nie jest tajemnicą, że sprawa była konsultowana z politykami w Gorzowie.


W tym kontekście, decyzję J. Synowca  należy ocenić jako coś osobliwego, pozytywnego i wyjątkowego. Takie gesty w zakłamanej Platformie Obywatelskiej, gdzie ton nadaje tak zwana grupa „S-3”, to rzecz wyjątkowa.

Należy wierzyć, że takich ludzi jak Synowiec będzie w polityce coraz więcej, a takich jak Surowiec i Sibińska, coraz mniej...



Popularne posty z tego bloga

Wójcicki czy Wilczewski?

Pozornie, gorzowianie mają ciężki orzech do zgryzienia: Wójcicki czy Wilczewski? Pierwszy ma zasługi i dokonania, za drugim stoi potężny aparat partyjny Platformy Obywatelskiej. Ci ostatni są wyjątkowo silni, bo umocnieni dobrym wynikiem do Rady Miasta. Tak zdecydowali wyborcy. Co jednak, gdyby zdecydowali również o tym, aby Platforma Obywatelska miała nie tylko większość rajcowskich głosów, ale także własnego prezydenta? Nie chcę straszyć, ale wyobraźmy sobie, jaki skok jakościowy musielibyśmy przeżyć. Dziesiątki partyjnych działaczy i jeszcze większa liczba interesariuszy, czają się już za rogiem. Jak ktoś nie wie, co partie polityczne robią z dobrem publicznym, niech przeanalizuje wykony PiS-u w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, a także „dokonania” PO w Lubuskim Urzędzie Marszałkowskim i podległych mu spółkach.  Pod pretekstem wnoszenia nowych standardów, obserwowalibyśmy implementację starych patologii.  Nie piszę tego, aby stawać po stronie jednej partii i być przeciw ...

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Śnięte ryby i śpiący politycy. O co chodzi z tą Odrą?

  Dzisiaj nie ma już politycznego zapotrzebowania na zajmowanie się Odrą. Śnięte ryby płyną po niemieckiej stronie w najlepsze, ale w Polsce mało kogo to interesuje. Już w czasie katastrofy ekologicznej na rzece w 2022 roku, interes Niemiec i głos tamtejszego rządu, były dla polityków Koalicji Obywatelskiej ważniejsze, niż interesy Polski Niemal dwa lata temu setki ton martwych ryb pojawiły się w Odrze. Zachowanie ówczesnej opozycji przypominało zabawę w rzecznym mule. Obrzucali nim rządzących i służby środowiskowe. E fektowna walka polityczna w sprawie Odry, stała się dla polityków ważniejsza, niż realna współpraca w tym obszarze. - To jednak prawda. Axel Vogel, minister rolnictwa i środowiska landu Brandenburgia w bezpośredniej rozmowie ze mną potwierdził, że stężenie rtęci w Odrze było tak wysokie, że nie można było określić skali ogłosiła wtedy Elżbieta Polak , ówczesna marszałek województwa lubuskiego, a dzisiaj posłanka KO. Akcja była skoordynowana, a politycy tej partii jesz...