Przejdź do głównej zawartości

Nowe ma dobrą twarz....

Gorzowska polityka jest dzisiaj mocniejsza niż przed każdymi kolejnymi wyborami. Nawet jeśli niektórzy z kandydatów nie uzyskają tego o co walczą, to pokazali klasę, profesjonalizm oraz wizję przyszłości. Zmiana „zmurszałej” polityki jest więc w zasięgu ręki, a polityczni emeryci mają powody do obaw...
                


            ...bo dobre wyniki „politycznego odkrycia sezonu” jakim jest niezależny kandydat Krzysztof Hauba, prawdopodobna wygrana Sebastiana Pieńkowskiego (według kilku niezależnych sondaży wygrywa z „PatrzPanem”o kilka punktów procentowych 38:32 ) i przegrana zgranych działaczy partyjnych: Władysława Komarnickiego, Heleny Hatki oraz Tadeusza Jędrzejczaka, to szansa na zmianę.
               
              Nie inaczej w przypadku kandydatów do Sejmu – jeśli absolutny lider gorzowskiej polityki ostatnich miesięcy Robert Anacki z Partii KORWIN uzyska mandat poselski, będzie to krok milowy i „polityczna bomba atomowa”, która zmiecie z polityki wszystko co złe, niemoralne i „zaczadzone”. Jeśli nie Anacki dzisiaj, to czas dla głosu mądrej i rozsądnej prawicy nie nastąpi nigdy.
              
          Podobnie rzecz wygląda na lewicy. Lider Partii RAZEM Michał Szmytkowski, to wartościowy „rodzynek” i jeśli uzyska dobry wynik, a także uzbroi się w cierpliwość na kolejne cztery lata – budując struktury partii - to dominacja szemranych lewicowców pokroju Bogusława Wontora wreszcie się skończy. Jeśli uda mu się dogadać z rozsądnymi lewicowcami jak Jakub Derech-Krzycki – polityk mądry, doświadczony i otwarty na świat – to lewica będzie miała w Gorzowie przyszłość.
         
        Wydaje się jednak, że gorzowską kampanię wyborczą zdominował lider Partii KORWIN Robert Anacki. Polityk jak mało który w mieście inteligentny, potrafiący bronić swoich tez programowych, a przede wszystkim – niezależny finansowo. Jeśli zostanie posłem – co powinno się wyborcom udać – będzie jednym z pierwszych polityków z Gorzowa, który  nie tylko wie co mówi, ale mówił rzeczy oparte na jego biznesowych doświadczeniach.

                Na podobnym horyzoncie znajdują się główni liderzy po mandat senatorski Sebastian Pieńkowski z PIS oraz niezależy Krzysztof Hauba – obaj walczący z postkomunistycznym i zdegenerowanym aparatem partyjnym, który reprezentują Władysław Komarnicki oraz Tadeusz Jędrzejczak.

                Inaczej mówiąc  - straszenie Prawem i Sprawiedliwością jest bez sensu, nawet jeśli w tle pojawia się Centralne Biuro Antykorupcyjne, bo - kto nie ma nic na sumieniu – ten obawiać się nie musi.


      Nadmiernym uproszczeniem byłoby stwierdzenie, że jeden poseł Anacki, senator Pieńkowski, Hatka lub Hauba, cokolwiek sami zrobią. Bliższe prawdy jest stwierdzenie, że zrobią więcej niż ci, których słuchaliśmy i oglądaliśmy od lat – były i zasłużony prezydent Gorzowa, a także kontrowersyjny przedsiębiorca.

         Perspektywy dla Gorzowa nie są najlepsze i w tym kontekście warto stawiać na ludzi nowych, którzy nie są od nikogo zależni, ale zależy im na tym, by za cztery lata nie świecić oczami.


         Pieńkowski, Anacki, Hauba czy Szmytkowski te kryteria spełniają...


Popularne posty z tego bloga

Wójcicki czy Wilczewski?

Pozornie, gorzowianie mają ciężki orzech do zgryzienia: Wójcicki czy Wilczewski? Pierwszy ma zasługi i dokonania, za drugim stoi potężny aparat partyjny Platformy Obywatelskiej. Ci ostatni są wyjątkowo silni, bo umocnieni dobrym wynikiem do Rady Miasta. Tak zdecydowali wyborcy. Co jednak, gdyby zdecydowali również o tym, aby Platforma Obywatelska miała nie tylko większość rajcowskich głosów, ale także własnego prezydenta? Nie chcę straszyć, ale wyobraźmy sobie, jaki skok jakościowy musielibyśmy przeżyć. Dziesiątki partyjnych działaczy i jeszcze większa liczba interesariuszy, czają się już za rogiem. Jak ktoś nie wie, co partie polityczne robią z dobrem publicznym, niech przeanalizuje wykony PiS-u w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, a także „dokonania” PO w Lubuskim Urzędzie Marszałkowskim i podległych mu spółkach.  Pod pretekstem wnoszenia nowych standardów, obserwowalibyśmy implementację starych patologii.  Nie piszę tego, aby stawać po stronie jednej partii i być przeciw ...

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Śnięte ryby i śpiący politycy. O co chodzi z tą Odrą?

  Dzisiaj nie ma już politycznego zapotrzebowania na zajmowanie się Odrą. Śnięte ryby płyną po niemieckiej stronie w najlepsze, ale w Polsce mało kogo to interesuje. Już w czasie katastrofy ekologicznej na rzece w 2022 roku, interes Niemiec i głos tamtejszego rządu, były dla polityków Koalicji Obywatelskiej ważniejsze, niż interesy Polski Niemal dwa lata temu setki ton martwych ryb pojawiły się w Odrze. Zachowanie ówczesnej opozycji przypominało zabawę w rzecznym mule. Obrzucali nim rządzących i służby środowiskowe. E fektowna walka polityczna w sprawie Odry, stała się dla polityków ważniejsza, niż realna współpraca w tym obszarze. - To jednak prawda. Axel Vogel, minister rolnictwa i środowiska landu Brandenburgia w bezpośredniej rozmowie ze mną potwierdził, że stężenie rtęci w Odrze było tak wysokie, że nie można było określić skali ogłosiła wtedy Elżbieta Polak , ówczesna marszałek województwa lubuskiego, a dzisiaj posłanka KO. Akcja była skoordynowana, a politycy tej partii jesz...