W lubuskim Prawie i Sprawiedliwości „tyka bomba”, którą trudno będzie rozbroić bez ofiar, a nawet
niewielki jej wybuch, może uszkodzić któryś z filarów kruchej „jedności” na lini Północ – Południe. To
jeszcze nie partyjna „wojna secesyjna”,
ale pierwsze oficjalne sygnały, że w lubuskim obozie władzy pojawiają się
pęknięcia. Od dawna polityka rządziła się prawem „dziel i rządź”, a postękiwania udawanej przez polityków troski o
dobro wspólne – w tym przypadku o obiektywizm i niezależność telewizji - było
jedynie fasadą dla ich mniejszych lub większych niegodziwości, ale lojalność
oraz zapłata za nią, jest w cenie wszędzie...
![]() |
Fot. Facebook.pl |
...a
zielonogórscy politycy PiS-u publicznie już wyrażają niezadowolenie z
funkcjonowania Telewizji Gorzów pod kierownictwem dyrektora Roberta Jałowego, chociaż ostrze ich
krytyki najbardziej wycelowane jest w sekretarza redakcji Andrzeja Locha.
Gołym okiem
więc widać, ze „dobra zmiana” zaczyna
szwankować i to w miejscach dla jej funkcjonowania strategicznych – w aparacie
propagandy, którym miała być Telewizja Gorzów pod kierownictwem jej „byłego” polityka i radnego.
„To co wyprawia się w telewizji pod
kierownictwem pana Jałowego i to co robi tu w Zielonej Górze pan Loch, to jakaś
kompletna szopka i nie chcę nic więcej mówić, bo sprawa personalnie za chwilę
zostanie ostatecznie i raz na zawsze załatwiona. Tak dalej już być nie może”
– powiedziała NW zielonogórska radna PiS Eleonora
Szymkowiak, która nie kryje zdziwienia iż telewizja promuje prezydenta
Zielonej Góry Janusza Kubickiego w jeszcze większym stopniu niż było to w
okresie rządów Platformy Obywtaelskiej.
Inaczej
mówiąć – zielonogórskie środowisko PiS-u jest zgorszone programową „nielojalnością” dyrektora TVP Gorzów,
chociaż trzeba przyznać, że sami dziennikarze w nieoficjalnych rozmowach
wypowiadają się o nim jak najbardziej dobrze, podkreślając brak nacisków z jego
strony i neutralność.
„To nie jest telewizja publiczna i choć
zmieniła się władza, to nie przesunęła się jakościowo, ale jest jak było w
przeszłości. Osobiście chciałabym, aby to była telewizja lubuska, a nie
telewizja prezydenta Zielonej Góry w której pan Loch promuje go jak mało kogo i
skutecznie marginalizuje ludzi z PiS-u. Wiele osób z zielonogórskiego
środowiska PiS- jest wręcz zgorszonych tą telewizją” – mówi NW była
prezydent Zielonej Góry, a obecnie radna Bożena
Ronowicz.
Pomiędzy
wierszami, niemal w każdej wypowiedzi rozmówców Nad Wartą pojawia się zarzut,
że przechył TVP Gorzów na stronę prezydenta Kubickiego, to efekt osobistych
zależności redaktora Locha. „Jego żona w
głośnych i skandalicznych okolicznościach została szefową przedszkola” –
mówi świeżo upieczony urzędnik jednej z inspekcji z ramienia PiS, który
podziela opinię partyjnych koleżanek, ale chce pozostać anonimowy.
Swoje „pięć groszy” dokładają także gorzowscy
działacze PiS-u, którzy stawiają Jałowemu zarzut, że „odwołany” z funkcji dyrektora Artur
Gurec wciąż jest pracownikiem TVP Gorzów i nadal pobiera wysokie
wynagrodzenie, chociaż wystarczającym argumentem do pozbycia się go są
kontrowersje i wątpliwości wokół spółki Happy Home Sp. Z o.o. na „współpracy” z którą Urząd Marszałkowski
Województwa Lubuskiego stracił blisko 1,5 miliona złotych. Gurec został
odwołany w styczniu z 113 dniami urlopu, ale od czerwca br. powinien być już
poza strukturami TVP Gorzów, lecz nadal w niej pracuje.
„Jałowego broni broni przed zwolnieniem tylko
mandat radnego, bo nikt nie chce wojny we własnym obozie, bo jako dyrektor nie
wywiązał się z misji” – mówi NW działacz mocno zainteresowany zaszkodzeniem
obecnemu dyrektorowi TVP Gorzów.
„Jałowy bieg” dyrektora Jałowego wynika z
jech cech osobowościowych i osobistej przyzwoitości oraz uczciwości – którą
dostrzegają dziennikarze - ale także z przyczyn ekonomicznych. To nie Lubuski
Urząd Wojewódzki, ale marszałek województwa i poszczególne samorządy dysponują
środkami na promocję oraz ambitnymi jednostkami do promowania się. Sympatie
stają się więc wymuszone, bo spółka nie narzeka na nadmiar pieniędzy, a reklama
w telewizji nie jest już prawie nikomu potrzebna.