Przejdź do głównej zawartości

Łapy precz od sądów i sędziów !

Włos jeży się na głowie, ale to wszystko dzieje się naprawdę. Różnica pomiędzy wymiarem sprawiedliwości dzisiaj, a tym implementowanym powoli przez rycerzy „dobrej zmiany” jest taka, jak pomiędzy krzesłem, a krzesłem elektrycznym. Strategia Prawa i Sprawiedliwości jest klarowna, przestraszyć sędziów - by podjęli się refleksji: przyzwoicie „hojraczyć” w imię wartości i być niezawisłym do końca, czy zachowywać się w miarę przyzwoicie, ale jakby odczytując sygnały władzy i bez „stawania okoniem”. Koniec końców, każdy ma rodzinę i politycy partii rządzącej doskonale o tym wiedzą, że ludzie – nawet jeśli to sędziowie - bardziej obawiają się tego, że stracą to co mają, niż tego iż nie zyskają czegoś, na co mięli ochotę.

FOT. Kancelaria 

Dodatkowym problemem jest to, że obżerająca PiS-owską „kość” o nazwie „500+” opinia publiczna, nie widzi w tyraniu sędziów problemu. Czekając na kolejne „ochłapy” w postaci anulowania odpowiedzialności za kredyty we frankach czy zapowiedzianej dziś przez minister Elżbietę Rafalską podwyzki emerytur i rent, bezmyślny „Suweren” gotowy jest zaakceptować wszystko, zwłaszcza jeśli chodzi o kreowanych na „święte krowy” sędziów.

„Niezawisłość sądów jest ostoją demokracji i jakiegokolwiek porządku społecznego. Partie się zmieniają, zmieniają się rządy, a sądy musza pilnować porządku, niezależnie od tego kto rządzi i jakie szatańskie ma pomysły” – mówi NW gorzowski adwokat i samorządowiec Nowoczesnej Jerzy Synowiec.

Kilka dni temu rząd przyjął projekt zmian w prawie, które m.in. wydłuża dla sędziów  okres przedawnienia dyscyplinarnego i wprowadza kary finansowe, ale to nie wszystko, bo są kolejne plany – od publikacji w Internecie oświadczeń majątkowych, przez reformę Krajowej Rady Sądownictwa, a na „weryfikacji” sędziów do nowej dwustopniowej struktury sądów kończąc.

Politycy i zbliżeni do PiS publicyści nie ukrywają, że jest to dla nich kluczowa reforma. Gorzowscy adwokaci wiedzą, dlaczego tak bardzo im na tym zależy.

Proponowane zmiany, prowadzące do zastraszenia i uzależnienia sędziego, tudzież wzbudzenia poczucia uzależnienia po stronie sędziego, do poprawy sytuacji nie doprowadzą” – mówi gorzowski adwokat Jacek Sobusiak.

Wtóruje mu były szef Prokuratury Okręgowej i wybitny karnista Krzysztof Łopatowski. „To jest siłowanie się na rękę władzy wykonawczej z sądowniczą. To jedyne miejsce, które może uchronić Polskę przed autorytaryzmem. Jak sądy będą ich, to nikt już ich nie zatrzyma przed szaleństwem” – mówi w rozmowie z NW” .

Inna sprawa, że sędziowie wielokrotnie sami dostarczali nierozsądnym politykom amunicji. „Bardzo często sedziowie zachowują się na sali rozpraw w sposób arogancki i dający odczuć innym wyższość. To jest często zenujące” – dodaje mecenas Łopatowski.

Słuszną jest więc teza, że jeżeli sędziowie sami nie będą narzucać sobie wymagań oraz wysokich standardów pracy i komunikacji z „klientami”, to karmiona „odpadami” z PiS-owskiego stołu opinia publiczna – wdzięczna za świadczenia za któte zapłacą nasze dzieci – będzie akceptować lub milcząco tolerować ataki na sędziów. Owszem, politycy będą mówili o walce z „sędziowską korporacją”, a także deklarowali eliminowanie ułomności wymiaru sprawiedliwości, ale na różowym obrazie sprawnego wymiaru sprawiedliwości według PiS, jest nieprawdopodobnie dużo ciemnych plam.

Niezawisłość sędziowska powinna być chroniona przed zakusami każdej władzy, bez względu na to w czyich rękach w danym momencie ona się znajduje. Jeśli sędzia będzie się bał wydać wyrok, jeśli będzie się zastanawiał czy postanowienie lub wyrok spodoba się władzy, a do tego obecna władza zmierza, to koniec z sądami i państwem” – uważa Jacek Sobusiak, a mecenas Synowiec dodaje: „Sądy zawsze budziły i budzą emocje i tak jest na całym świecie, bo gdzie dwie strony toczą spór o swoje racje, tam zawsze jest przegrany”.

Nowa władza wszystkich nie wymieni, bo jej kadry nie przeżywają inflacji w segmencie ludzi wykształconych, ale może liczyć na ciche przyzwolenie młodych sędziów w takich miastach jak Gorzów. Według wielu prawników najbardziej rzuca się w oczy ich obojętność i ciche przyglądanie się biegowi wydarzeń, a także wyczekiwanie iż „rewolucja” zwolni miejsce dla nich – na które w innej sytuacji musieliby czekać latami.

Inna sprawa, że zawód sędziego powinien być numerem jeden.

Kadry sędziowskie są na najwyższyszm europejskim poziomie , ale trzeba je dofinansować tak, aby sędzia miał do pomocy fachowe siły i sprzęt. Trzeba też bezwzględnie podnieść uposażenie sędziów, gdyz jest zbyt niskie, a wtedy do zawodu będą trafiać najlepsi i nie będą zazdrościć innym, na przykład adwokatom” – to opinia J. Synowca, a jeszcze dalej idzie K. Łopatowski.

 „Sędzia musi być nieusuwalny, ale przede wszystkim kadencyjny. Właśnie dlatego jestem zwolennikiem wyboru sedziów w wyborach powszechnych” – uważa gorzowski prawnik i jeden z gorzowskich  liderów partii KORWIN.

Lansowany jest pogląd, ze dociśnięcie sędziów usprawni wymiar sprawiedliwości i przywróci mu społeczne zaufanie. Problem w tym, że tezy te wypowiadają politycy, a więc przedstawiciele środowiska, które od lat zaufaniem społecznym się nie cieszy. 



Popularne posty z tego bloga

Wójcicki czy Wilczewski?

Pozornie, gorzowianie mają ciężki orzech do zgryzienia: Wójcicki czy Wilczewski? Pierwszy ma zasługi i dokonania, za drugim stoi potężny aparat partyjny Platformy Obywatelskiej. Ci ostatni są wyjątkowo silni, bo umocnieni dobrym wynikiem do Rady Miasta. Tak zdecydowali wyborcy. Co jednak, gdyby zdecydowali również o tym, aby Platforma Obywatelska miała nie tylko większość rajcowskich głosów, ale także własnego prezydenta? Nie chcę straszyć, ale wyobraźmy sobie, jaki skok jakościowy musielibyśmy przeżyć. Dziesiątki partyjnych działaczy i jeszcze większa liczba interesariuszy, czają się już za rogiem. Jak ktoś nie wie, co partie polityczne robią z dobrem publicznym, niech przeanalizuje wykony PiS-u w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, a także „dokonania” PO w Lubuskim Urzędzie Marszałkowskim i podległych mu spółkach.  Pod pretekstem wnoszenia nowych standardów, obserwowalibyśmy implementację starych patologii.  Nie piszę tego, aby stawać po stronie jednej partii i być przeciw ...

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Śnięte ryby i śpiący politycy. O co chodzi z tą Odrą?

  Dzisiaj nie ma już politycznego zapotrzebowania na zajmowanie się Odrą. Śnięte ryby płyną po niemieckiej stronie w najlepsze, ale w Polsce mało kogo to interesuje. Już w czasie katastrofy ekologicznej na rzece w 2022 roku, interes Niemiec i głos tamtejszego rządu, były dla polityków Koalicji Obywatelskiej ważniejsze, niż interesy Polski Niemal dwa lata temu setki ton martwych ryb pojawiły się w Odrze. Zachowanie ówczesnej opozycji przypominało zabawę w rzecznym mule. Obrzucali nim rządzących i służby środowiskowe. E fektowna walka polityczna w sprawie Odry, stała się dla polityków ważniejsza, niż realna współpraca w tym obszarze. - To jednak prawda. Axel Vogel, minister rolnictwa i środowiska landu Brandenburgia w bezpośredniej rozmowie ze mną potwierdził, że stężenie rtęci w Odrze było tak wysokie, że nie można było określić skali ogłosiła wtedy Elżbieta Polak , ówczesna marszałek województwa lubuskiego, a dzisiaj posłanka KO. Akcja była skoordynowana, a politycy tej partii jesz...