Przejdź do głównej zawartości

Hyde Park - dobra robota !

Ludzie i czasy się zmieniły, ale gorzowscy politycy jakby cały czas ci sami. Gdy zaczynali, nie było internetu i telefonów komórkowych, ale wciąż się mądrzą i uważają, że „łapią o co chodzi” w mieście. Problem w tym, że „nie łapią”, a stosunek całej klasy politycznej do spraw publicznych przypomina piramidę u podstawy której znajduje się najliczniejsza grupa, dbająca o partykularne interesy – rodziny, partii, towarzystwa, a na samej górze jest  garstka ludzi – którym chce się pracować bezinteresownie. Dzisiejszy „Hyde Park na Kwadracie” pokazał, że taka działalność przynosi efekty...


...choć niewątpliwie wymaga to od organizatorów cierpliwości i determinacji, bo sukces nie przyjdzie za miesiąc i dwa, ale znacznie później. Media słusznie „odtrąbiły”, że „Hyde Park na Kwadracie” był ciekawy, ale pisząc o mówcach, nie można zapomnieć o tych, którzy platformę do swobodnej wypowiedzi stworzyli.

Cieszy więc fakt, że to już nie tylko Ludzie dla Miasta, ale także Stowarzyszenie Twórczych Inicjatyw w osobach tyleż zjawiskowej, co błyskotliwie inteligentnej Katarzyny Milczał oraz aktywnego pedagoga i działacza lewicy  Leszka Sokołowskiego, bo dzięki nim wszystkim  - od LdM, a na Twórczych inicjatywach kończąc - mamy w mieście do czynienia z „pozytywną zarazą”.

Mamy problem z politykami w Radzie Miasta, bo są tacy, którzy rezygnują z mandatów i swojej aktywności, gdy zaproponuje się im stanowisko w administracji, ale tacy, którzy przez dwie kadencje nie wypowiedzieli żadnego słowa” – mówił podczas „Hyde Parku” uznany mecenas, radny i polityk Nowoczesnej Jerzy Synowiec.

Dosyć zabawne było wystąpienie sympatycznego w obyciu byłego szefa Sejmiku Województwa Lubuskiego Tomasza Możejki, który po 8 latach współrządzenia w regionie oświadczył, że w województwie rządzi „koalicja PO i PSL, która uwielbia stanowiska”. Polityczna wyobraźnia nie zna jednak granic, a te słowa były zaledwie preludium do eksplozji politycznego absurdu, bo po chwili - jakby tego było mało – ku zdumieniu wszystkich, dodał: „Nepotyzm w Gorzowie, to zaledwie malutki kamyczek w stosunku do głazu, jaki leży przed wejściem do Urzędu Marszałkowskiego”.

Sęk w tym, że sam jest oskarżany o nepotyzm, a kierowana przez niego Agencja Nieruchomości Rolnych urasta do miana symoblu i „metra z Sevres” politycznych nadużyć. Jak ulał pasuje więc do niego powiedzenie: „Nie pamięta wół, jak cielęciem był”.

Hyde Park” ma jednak swoje prawa i jednego Możejce odmówić nie można – potrafi przemawiać, jest inteligentny i posiada bardzo dużą wiedzę, a że mija się z prawdą, to już całkiem inny temat.

Wykuwanie nowego stylu dyskusji w mieście, pobudziło do zabrania głosu również ludzi znanych dotychczas głównie z wrażliwości i znajomości sztuki. Lech Serpina, artysta i nauczyciel emocje trzyma zazwyczaj na wodzy, ale podczas „Hayde Parku” nie wytrzymał.

„Elity zbiesiły się i są do dupy ! Najgorsze jest to, że nas nie słuchają. Co prezydent wymyśli, to klepną(...). Słowa, słowa, słowa. Jest taka piosenka po francusku: <Parole, parole>, a jest chyba... pierdo...ę” – mówił artysta.

W mieście czuć opary niezadowolenia i lokalnej „rewolucji”. Coraz więcej osób dostrzega, że  lokalna polityka zmieniła się w kiepski sitcom w którym wszyscy rżą jak konie, nikt nie wie dlaczego. Zasadniczy problem tkwi w tym, że radykalna zmiana akcentów z partyjnego i towarzyskiego – na publiczny, jest w sprzeczności z interesami lokalnych partii, koterii i źle pojetego towarzystwa. W mieście może się jeszcze odbyć kilkadziesiąt podobnych przedsięwzięć, ale „klasa próżniacza” będzie się trzymała dobrze, bo ma w tym interes – diety radnych na spłaty kredytów, etaty dla rodziny i znajomych oraz zwykły lans w lokalnych mediach.

Nie zmienia to faktu, że kropla drąży skałę.

Zaczęłli Ludzie dla Maista, kontynuują to kolejne organizacje, a wszystkie razem mogą przłamać mur niemocy o którym podczas „Hyde Parku” z dużym zawodem względem prezydenta Jacka Wójcickiego mówił Grzegorz Witkowski – niezależny aktywista i społecznik, a także popularna działaczka Ruchów Miejskich Alina Czyżewska...


Popularne posty z tego bloga

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Komarnicki chce być kanonizowany ! Ale najpierw celuje honorowego obywatela ...

Były komunistyczny aparatczyk w drodze po kolejne zaszczyty. Lokalni decydenci zastanawiają się,  czy nie będzie to pierwszy krok do żądania koronacji lub rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego. Bardziej wtajemniczeni obawiają się nawet, czy rezygnacja z urzędu biskupa diecezjalnego przez Stefana Regmunta, to nie jest pierwszy krok w drodze PZPR-owskiego aktywisty po zaszczyty kościelne...                      ...bo skoro Władysławowi Komarnickiemu nie wystarczają już zaszczyty świeckie, to jest obawa iż sięgnie po te, które dotychczas zagwarantowane były głównie dla duchownych. W tym wieku i tak „ już nie może ”, a żonę bez problemu mógłby umieści ć w klasztorze sióstr klauzurowych w Pniewach. Fakty są takie, że do przewodniczącego Rady Miasta Roberta Surowca wpłynęły cztery wnioski o nadanie W. Komarnickiemu tytułu „ Honorowego Obywatela Gorzowa Wielkpolskiego ” i gdyby nie rozsądek niekt...

Znamy Jerzego i Annę, a teraz jest także Helenka Synowiec

Dzieci z polityką nic wspólnego nie mają, ale gdy w rodzinie wybitnych prawników i znanych polityków pojawia się piękna córka, nie jest to temat obojętny nad Wartą dla nikogo. Mecenas Synowiec ma powody do radości, jego urocza żona i matka Anna jeszcze więcej, a mieszkańcy Gorzowa powinni mieć nadzieję, że za kilkanaście lat, także ich córka mocno dotknie Gorzów swoją obecnością... ...bo choć dzisiaj Helenka Synowiec jest jeszcze osobą nieznaną, to za kilka lat będzie bardzo obserwowaną. Jednych takie podejście irytuje, ale ponad wszelką watpliwość w Gorzowie nikt z nazwiskiem „Synowiec”, nie może być kimś przeciętnym. „ Przedstawiam Wam nowego członka mojej rodziny córeczkę Helenkę – gorzowiankę, która urodziła się 11.10.2016 r, o godz. 8:35 ” – ogłosiła na portalu społecznościowym Anna Synowiec . Ktoś powie, że to nie temat, ale to jest właśnie temat, gdyż nikt z bohaterów nie jest przeciętny: ani ojciec, ani matka, ani nawet córka.          ...