Przejdź do głównej zawartości

Gorzów w centrum uwagi. Dwie Ele, dwa sposoby działania. Jedna konkretnie, druga "na niby".

Różnice w sposobach działania marszałek Polak i minister Rafalskiej, są zasadnicze, będą też miały swoje konsekwencje dla regionu w przyszłości. Mając władzę, możliwości i pieniądze, można wspierać miasto nad Wartą dwojako. Trzeźwym namysłem, realną oceną potrzeb i możliwości, a także motywowaniem do większej aktywności – jak to czyniła dotychczas Polak, albo wykorzystywaniem tych słabości na bieżące potrzeby partii i jej ambitnych działaczy – co w Gorzowie, najlepiej wychodzi minister Rafalskiej. Działania „na niby”, na kredyt i na słowo – ot choćby powołanie Akademii im. Jakuba z Paradyża – to dowód krótkowzroczności, a nie myślenia perspektywicznego...

FOT.: Lubuskie.pl/Glos Wielkopolski

...którego symbolem, poza dyskusją, jest Centrum Edukacji Zawodowej i Biznesu, które dzięki trudnym i emocjonalnym negocjacjom byłego prezydenta Tadeusza Jędrzejczaka i marszałek Elżbiety Polak, sprzed lat, dzisiaj przeszło z fazy planowania, do poziomu realizacji.

 Inaczej mówiąc, podpisanie umowy na budoweę CEZiB, to potwierdzenie tego, co obecny prezydent Jacek Wójcicki zdaje się w codziennej pracy kwestionować: konieczności utrzymywania ciągłości myślenia o mieście. Gdyby nie negocjacje Jędrzejczaka, gdzie było ostro i w ruch poszły nawet przedsądowe wezwania, prezydent Wójcicki mógłby dzisiaj, co najwyżej asystować  minister Elżbiecie Rafalskiej w „żenieniu” mieszkańcom kolejnych „kitów”, od kolejnych ministrów, na kolejne przedsięwzięcia widma.

Nie ma drugiego takiego miasta, gdzie malkontenci mogliby się czuć tak dobrze. Już podnoszą głosy: „Koszt inwestycji 70 milionów, a dotacja tylko 28 milionów ?”.

Sprawę wyjaśnia autor pomysłu, pierwszej koncepcji oraz zabezpieczenia finansowania CEZiB. „To jedna z większych dotacji jaką otrzymaliśmy, a proszę wierzyć, że nie wszystkim się to podoba. W tych działaniach jest największa konkurencja, a Gorzów dzięki naszym negocjacjom ZIT-u, otrzymał sporo. Teraz trzeba to tylko mądrze wykorzystać” – mówi NW były prezydent, a dzisiaj członek zarządu województwa Tadeusz Jędrzejczak.

Podpisanie umowy na budowę Centrum Edukacji Zawodowej i Biznesu, to kluczowy moment w historii Gorzowa i jeśli przedsięwzięcie nie zostanie zepsute – na co się niestety zapowiada - na przykład potraktowaniem go tylko w kategoriach przenosin kilku szkół do jednej lokalizacji, może wyznaczyć kierunki rozwoju miasta na dziesięciolecia.  

I kto by pomyślał, że marszałek Polak robi dla miasta nad Wartą więcej, niż minister Rafalska, która załatwiła „na chwilę” zmianę nazwy PWSZ na Akademię im. Jakuba z Paradyża.   Dopóki bliższy ciału Polak, był wydział lekarski na Uniwersytecie Zielonogórskim, była dla gorzowskich polityków prawicy wrogiem, jednym z wielu. Kiedy akcenty położyła na potrzeby subregionu gorzowskiego: wspierając nowe kierunki na Akademii Wychowania Fizycznego, budowę Ośrodka Radiologii oraz Centrum Edukacji Zawodowej i Biznesu, stała się dla nich wrogiem największym i numer jeden.

Gratuluję prezydentowi priorytetów, bo ważne są ulice i chodniki, ale najważniejsi są ludzie, którzy będą po nich jeździli i chodzili. Młodzi chcę mieć taki zawód, który da im dobrą i dobrze płatną pracę” –  skonstatowała marszałek Polak, a prezydent Wójcicki dodał: „To będzie wyjątkowa szkoła, która stawia na rozwój indywidualny młodego człowieka”.

Czy na pewno będzie tak, jak opowiada prezydent ?

 Koncepcja została skonsultowana z miejskim otoczeniem biznesowym, przy udziale kilku urzędników, którzy pracują w Ratuszu, bo nie mają szansy znaleźć zajęcia gdzie indziej, podobnie zresztą jak ich przełożeni: prezydent, wiceprezydenci, skarbnik , sekretarz i dyrektorzy. Biznesmeni, to ci sami „etatowi konsultanci” do których chadzają pracownicy Akadaemii Im. Jakuba z Paradyża, a wczesniej PWSZ.

Wszyscy oni, o edukacji dla przyszłości nie mają pojęcia lub bardzo małe, podobnie jak o swoim własnym biznesie za 5-10 lat.

 Zaczynali w latach dziewięćdziesiątych i w profilu prowadzonej działalności, a dzisiaj mentalnie, nadal tam tkwią. Nie inaczej nauczyciele ze szkół, które mają się do nowej lokalizacji przenieść. Nie wiedzą co to korporacje, jak biznes funkcjonuje na międzynarodowych portalach i jakie zawody będą atrakcyjne i potrzebne, jak funkcjonują i czego będą oczekiwać od pracowników za 5-6 lat firmy bez biur, a więc wtedy, gdy ze szkoły przy Warszawskiej wyjdą pierwsi absolwenci. Wyjdą i się zdziwią, bo przyszłe zawody zaprogramowali im ludzie, którzy już dzisiaj reprezentuja poziom „Biskupina”, odliczając czas do emerytury.

Nie warto popełniać błędu minister Rafalskiej, która „na chama” i „pod publikę” zorganizowała akademię, realizując postulaty związku zawodowego PWSZ, a nie chcących się rozwijać naukowców z nad Warty, i torpedując powołanie solidenj uczelni z innym liderem.

Paradoksem jest to, że wywodząca się z gorzowskiego AWF minister Rafalska, nie wspiera kulturotwórczej uczelni z perspektywami rozwoju, ale podtrzymuje przy życiu „trupa”, który podłączony na trzy lata do urządzeń „podtrzymujących akademickość, uśmiecha się do przyszłych studentów, którym może zaproponować tylko swój „zgon” i smutek.

Oby podobny los, ale bardziej elegancki – bo w świetnych budynkach – nie spotkał Centrum Edukacji Zawodowej i Biznesu. 

Będzie nowocześnie, ale na dzisiaj, lecz to miała być szkoła przyciągająca innych świeżością i wizją na przyszłość. Wydaje się, że świeże będą tylko meble, posadzki, urządzenia i budynki, reszta pozostanie taka sama. Nowe zawody, to nie to, o czym mówi się dzisiaj, ale to, co będzie oczekiwane za 6-10 lat i tu nie potrzeba profesury, a wiceprezydent Radosław Sujak z Krosna Odrzańskiego nie pomoże na pewno...


Popularne posty z tego bloga

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Komarnicki chce być kanonizowany ! Ale najpierw celuje honorowego obywatela ...

Były komunistyczny aparatczyk w drodze po kolejne zaszczyty. Lokalni decydenci zastanawiają się,  czy nie będzie to pierwszy krok do żądania koronacji lub rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego. Bardziej wtajemniczeni obawiają się nawet, czy rezygnacja z urzędu biskupa diecezjalnego przez Stefana Regmunta, to nie jest pierwszy krok w drodze PZPR-owskiego aktywisty po zaszczyty kościelne...                      ...bo skoro Władysławowi Komarnickiemu nie wystarczają już zaszczyty świeckie, to jest obawa iż sięgnie po te, które dotychczas zagwarantowane były głównie dla duchownych. W tym wieku i tak „ już nie może ”, a żonę bez problemu mógłby umieści ć w klasztorze sióstr klauzurowych w Pniewach. Fakty są takie, że do przewodniczącego Rady Miasta Roberta Surowca wpłynęły cztery wnioski o nadanie W. Komarnickiemu tytułu „ Honorowego Obywatela Gorzowa Wielkpolskiego ” i gdyby nie rozsądek niekt...

Znamy Jerzego i Annę, a teraz jest także Helenka Synowiec

Dzieci z polityką nic wspólnego nie mają, ale gdy w rodzinie wybitnych prawników i znanych polityków pojawia się piękna córka, nie jest to temat obojętny nad Wartą dla nikogo. Mecenas Synowiec ma powody do radości, jego urocza żona i matka Anna jeszcze więcej, a mieszkańcy Gorzowa powinni mieć nadzieję, że za kilkanaście lat, także ich córka mocno dotknie Gorzów swoją obecnością... ...bo choć dzisiaj Helenka Synowiec jest jeszcze osobą nieznaną, to za kilka lat będzie bardzo obserwowaną. Jednych takie podejście irytuje, ale ponad wszelką watpliwość w Gorzowie nikt z nazwiskiem „Synowiec”, nie może być kimś przeciętnym. „ Przedstawiam Wam nowego członka mojej rodziny córeczkę Helenkę – gorzowiankę, która urodziła się 11.10.2016 r, o godz. 8:35 ” – ogłosiła na portalu społecznościowym Anna Synowiec . Ktoś powie, że to nie temat, ale to jest właśnie temat, gdyż nikt z bohaterów nie jest przeciętny: ani ojciec, ani matka, ani nawet córka.          ...