Zawodnik ma
prawo się cieszyć, bo na wszystko sam ciężko
zapracował i nikt mu niczego nie darował bez potu oraz wysiłku. Klub również ma
powody do radości, bo ukształtował zawodnika światowej sławy, nawet jeśli ma
problemy finansowe. Wątpliwości budzą realizowane od czwartku spoty wyborcze w
których zawodnik „Stali Gorzów” – a od soboty Mistrz Świata Juniorów- jest jedną z twarzy, która będzie za kilka dni promować niekoniecznie słuszną sprawę...
...kandydowania Władysława
Komarnickiego do Senatu.
Może to przerysowany obraz, ale
prawdziwy: człowiek, który na „Stali
Gorzów” stworzył
swój wizerunek, nie dokładając do intersu nawet jednej złotówki – ale sporo na
przetargu na rozbudowę stadionu wyciągając – próbuje pławić się światłem
odbitym od zawodnika, który ryzykował dotychczas wszystkim: zdrowiem i życiem.
Na szczęście rozumieją to władze
PGE Ekstraligii i mocno przeciw działaniom Komarnickiego protestują.
„Wizerunek zawodnika należy do klubu i PGE Ekstraligi.
Wizerunek reprezentanta Polski należy do Polskiego Związku Motorowego. Aby móc
wykorzystywać wizerunek zawodnika, należy zgłosić się do ww. Podmiotów” – uważa menadżer ds. PR PGE Ekstraliga Przemysław Szymkowiak.
Czy zawodnicy reprezentujący Polskę w speedwayu mogą występować w spotach o charakterze
wyborczym ?
„Zdaniem PGE Ekstraligi zawodnicy nie powinni brać udziału w
materiałach wyborczych” – skonstatował w
oficjalnej wypowiedzi dla Nad Wartą P. Szymkowiak.
Pikantne jest to, że W. Komarnicki jest członkiem Rady Nadzorczej PGE
Ekstarliga.
Nie ma wątpliwości, że świeżo upieczony mistrz świata Bartosz Zmarzlik ma wiele do myślenia, bo szybko może się okaza ć, że na motorze po mistrzostwo świata nie jechał on, ale Komarnicki...