Przejdź do głównej zawartości

Zamach na strefę już za chwilę !

Ta operacja przejdzie do historii, a może nawet znajdzie swoje miejsce w Międzynarodowym Biurze Wag i Miar w Serves jako wzorzec „zrównoważonego rozwoju” województw, gdzie jedna część regionu perfekcyjnie eksploruje drugą. Ta poszkodowana nie protestuje, bo choć jej liderzy zdają sobie sprawę z konsekwencji takiego stanu rzeczy, już dawno podpisali faustowski „pakt z Mefistofelesem”...

To tylko budynek - biznes i firmy to co innego. Taka narracja czeka nas na przełomie
kwietnia i maja. Potem przyjdą kolejne argumenty: infrastruktura, Uniwersytet Zie-
lonogóeski oraz środki unijne. I pozamiatane ...
...który sprowadza się do jednego: kariera w zamian za milczenie.

Tym razem zagrożenie jest realne, rozważane od miesięcy, a w ostatnich tygodniach – mimo absurdalności pomysłu wynikającej z samej nazwy – nabrało na dynamice. Gdyby nie to, że w projekt zaangażowali się poważni politycy – regionalni i krajowi, tekst Nad Wartą powinien się pojawić 1 kwietnia na „Prima Aprilis”.

Niestety, to nie żart, a nawet nie plotka, lecz realna propozycja z mocnym lobbingiem ze strony najważniejszych polityków partii parlamentarnych w regionie: Bożenny Bukiewicz z PO, Józefa Zycha i Jolanty Fedak z PSL oraz Bogusława Wontora z SLD.

Mowa o rozważanym w środowisku politycznym i gospodarczym formalnym przeniesieniem siedziby Kostrzyńsko – Słubickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej na teren Lubuskiego Parku Przemysłowo – Technologicznego w podzielonogórskim Starym Kisielinie.

„Niestety to moze się wydarzyć jeszcze w tym półroczu i jest bardzo proste do przeprowadzenia, zwłaszcza iż pierwsze ruchy zostały wykonane” – mówi w rozmowie z NW zaniepokojony rozmówca ze środowiska K-SSSE. Jego zdaniem, to już nie jest „sondowanie reakcji”, ale planowanie operacyjno-logistyczne.

Inaczej mówiąc – zegar zaczął wskazywać czas coraz szybciej, a moment wybicia „godziny prawdy”, to kwestia kilku miesięcy. Dzwoniących na alarm nie ma, bo dawno zostali kupieni wizją politycznej przyszłości, a ci odważniejsi boją się o swoją obecną i przyszłą pozycję.

Pretekstem jest rozwój Lubuskiego Parku Przemysłowo – Technologicznego na który władze Zielonej Góry oraz władze wojewódzkie wydały ponad 20 milionów złotych, dzięki czemu podstrefa zielonogórska liczy sobie już 126, 8 hektarów. „Już wcześniej byliśmy największą strefą w kraju. Obecnie jesteśmy dzięki podstrefie zielonogórskiej bardziej atrakcyjni. Nigdzie w Polsce nie ma tak dużej podstrefy” – to opinia obecnego prezesa K-SSSE Artura Malca z 2011 roku, który miał podobno powiedzieć ostatnio zielonogórskim politykom: „Dlaczego nie, skoro dzięki temu zyska cała strefa?”.

Zyskać ma dzięki lepszej infrastrukturze drogowej z Zieloną górą, portowi lotniczemu w Babimoście oraz inwestycjom finansowanym w ramach nowej perspektywy finansowej Unii Europejskiej, która na całego ruszy za kilka tygodni.

Sam zabieg nie będzie trudny, bo udziałowcami K-SSSE są przede wszystkim samorządy, a swoje mocne „pięć groszy” ma także minister skarbu Włodzimierz Karpiński oraz PSL-owski wicepremier i minister gospodarki Janusz Piechociński. Warto wspomnieć, ze była minister pracy z tej partii i szefowa lubuskiego PSL J. Fedak jest przewodniczącą rady nadzorczej K-SSSE.

„Przeniesienie siedziby K-SSSE to zabieg bardzo prosty w obecnej sytuacji politycznej, a takze strukturze udziałowców. Nie potrzeba zmiany ustawy, bo rzecz dotyczy tylko przeniesienia siedziby, a więc jeśli Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy podejmie stosowną uchwałę, to potem wystarczy notariusz do zmiany umowy i plan Joli Fedak oraz Eli Polak będzie zrealizowany” – mówi rozmówca Nad Wartą.

Tym samym kończy się dobra pogoda dla Gorzowa: lepsze już było, a teraz będzie tylko gorzej. „Decyzja zapadła, projekt zostanie zrealizowany jeszcze przed wyborami i pomoże w tym nominacja dla wicewojewody Leopolda Owsiaka ze Słubic, a formalnie nie ma się czego przyczepić, bo argument infrastruktury, potencjału gospodarczego i naukowego oraz pieniądze z Unii Europejskiej są mocne. Wystarczy decyzja WZA i notariusz” – prorokuje, zastrzegając iż nie ma to nic z regionalnego szowinizmu, osoba związana z K-SSSE.

Mamy Telewizję Gorzów, która za sprawą jej dyrektora, wisi na pasku polityków z Zielonej Góry. Już wkrótce Lubuski Urząd Wojewódzki będzie przypominał sziedzibę kolojalnego gubernatorstwa. Jedyną wyższą uczelnią na poziomie będzie Uniwersytet Trzeciego Wieku, a w nową perspektywę finansową Unii Europejskiej wejdziemy z siedzibą K-SSSE w Starym Kisielinie.

W normalnych warunkach taki zabieg byłby trudny do przeprowadzenia, bo głos podniosłyby gorzowskie elity gospodarcze z eksmarszałkiem Lubuskiego Sejmiku Gospodarczego Władysławem Komarnickim i szefem Zachodniej Izby Przemysłowo-Handlowej Jerzym Korolewiczem. Obecnie rzecz ma się podobnie jak z relacjami górników z polskim rządem: im bliżej do wyborów oraz rozdziału środków unijnych, tym panowie będą się godzić na co raz więcej.

Pierwszy jest zainteresowany mandatem sanatora, a drugi udziałem w podziale finansowego tortu z Unii Europejskiej.


To nie są działania na „chybił trafił”, ale efekt strategii marszałek Elżbiety Polak, przewodniczącej B. Bukiewicz oraz reszty polityków z Zielonej Góry. Ta strategia znana jest od dawna, a przynajmniej od czasów Napoleona, który rzekł był: „Rzadko się zdarza, by ludzie półwartościowi i mierni działali bez krętactw, gdy się ich dopuści do władzy”...

Popularne posty z tego bloga

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Komarnicki chce być kanonizowany ! Ale najpierw celuje honorowego obywatela ...

Były komunistyczny aparatczyk w drodze po kolejne zaszczyty. Lokalni decydenci zastanawiają się,  czy nie będzie to pierwszy krok do żądania koronacji lub rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego. Bardziej wtajemniczeni obawiają się nawet, czy rezygnacja z urzędu biskupa diecezjalnego przez Stefana Regmunta, to nie jest pierwszy krok w drodze PZPR-owskiego aktywisty po zaszczyty kościelne...                      ...bo skoro Władysławowi Komarnickiemu nie wystarczają już zaszczyty świeckie, to jest obawa iż sięgnie po te, które dotychczas zagwarantowane były głównie dla duchownych. W tym wieku i tak „ już nie może ”, a żonę bez problemu mógłby umieści ć w klasztorze sióstr klauzurowych w Pniewach. Fakty są takie, że do przewodniczącego Rady Miasta Roberta Surowca wpłynęły cztery wnioski o nadanie W. Komarnickiemu tytułu „ Honorowego Obywatela Gorzowa Wielkpolskiego ” i gdyby nie rozsądek niekt...

Znamy Jerzego i Annę, a teraz jest także Helenka Synowiec

Dzieci z polityką nic wspólnego nie mają, ale gdy w rodzinie wybitnych prawników i znanych polityków pojawia się piękna córka, nie jest to temat obojętny nad Wartą dla nikogo. Mecenas Synowiec ma powody do radości, jego urocza żona i matka Anna jeszcze więcej, a mieszkańcy Gorzowa powinni mieć nadzieję, że za kilkanaście lat, także ich córka mocno dotknie Gorzów swoją obecnością... ...bo choć dzisiaj Helenka Synowiec jest jeszcze osobą nieznaną, to za kilka lat będzie bardzo obserwowaną. Jednych takie podejście irytuje, ale ponad wszelką watpliwość w Gorzowie nikt z nazwiskiem „Synowiec”, nie może być kimś przeciętnym. „ Przedstawiam Wam nowego członka mojej rodziny córeczkę Helenkę – gorzowiankę, która urodziła się 11.10.2016 r, o godz. 8:35 ” – ogłosiła na portalu społecznościowym Anna Synowiec . Ktoś powie, że to nie temat, ale to jest właśnie temat, gdyż nikt z bohaterów nie jest przeciętny: ani ojciec, ani matka, ani nawet córka.          ...