Skoro Zagłoba mógł obiecać
szwedzkiemu królowi Niderlandy, to nie ma powodu, by Sibińska nie mogła obiecać
ustawy. Dziennikarze wiedzy mieć nie muszą – bo przecież czasy, gdy był to
zawód wymagający wiedzy oraz inteligencji minęły – ale nawołując do „wstrzemięźliwości” w uprawianiu
wyborczej propagandy, posłanka Platformy Obywatelskiej, sama nie powinna
uprawiać obywatelskiej ściemy ...
...a tak się stało w odniesieniu do ustawy o rewitalizacji, gdy
zapowiedziała podczas specjalnie
zwołanej konferencji prasowej, że w przyszłym tygodniu Sejm RP – zapewne „pod jej dyktando” lub dzięki faktowi, że na piątek zaprosiła do Gorzowa
marszałek Małgorzatę Kidawę -Błońską – niższa izba parlamentu tą ustawę przyjmie.
Inna sprawa, że by zwoływać konferencje prasowe w celu „odtrąbienia” sukcesu – którego nie ma - warto poczekać na decyzje
Sejmu, a także Senatu, ale wydaje się iż poseł Krystynie Sibińskiej nie
chodziło o fakty, lecz wybory.
„Podchodzimy do rewitalizacji jak do
kompleksowego procesu” - mówiła
zapowiadając przegłosowanie ustawy w przyszłym tygodniu, co podchwyciły i
powtórzyły wszystkie media.
Naobiecywała, że ustawa zostanie przegłosowana w przyszłym tygodniu, a
wejdzie w życie jesienią, ale to wszystko „mowa trawa”.
Fakty są nieubłagalne.
Zaledwie 30 czerwca br. projekt ustawy przyjął rząd – a przyjmuje ich w kadencji kilkaset i wiele utknęło w „sejmowej
zamrażarce” – a w poprzednim tygodniu odbyło się pierwsze
czytanie. By można było ustawę głosować, niezbędne jest ostateczne sprawozdanie
Komisji Infrastruktury, ale standardowo czytania są trzy, a w trybie
priorytetowym rozpatrywane są ustawy absolutnie ważne. Ustawa o rewitalizacji
takiego statusu nie ma.
Dlaczego ?
Bo ma charakter interdyscyplinarny, co oznacza iż jej zakres wchodzi w
obszary zainteresowania innych komisji, a to uniemożliwia przedstawienie
Sejmowi RP ostatecznego sprawozdania, by poddać ustawę pod głosowanie.
Poza tym, przyszłe posiedzenie jest już wypełnione, a w sierpniu Sejm zbierze się tylko dwa razy - i w kontekście wyborów jest oczywistym, że nie będzie zajmował się obietnicami posłanki z Witnicy.
Mimo tego, poseł Sibińska oraz przewodniczący Rady Miasta Robert
Surowiec, prężą muskuły, stroszą pióra i opowiadają publicznie bzdury,
chcąc wyręczać w działalności prezydenta Jacka Wójcickiego.
„Nowe prawo pozwoli zbudować nowe bloki na
Zawarciu. Tam gdzie planowany był nowy urząd miasta” – mówił na konferencji radny Surowiec, który reprezentuje klub radnych, co to składał
wnioski budżetowe na papierze toaletowym lub czymś niezwykle podobnym.
Cała akcja odbyła się tylko po to, by gdy Sibińskiej – jak zwykle –
wyborcy nie zaufają przy urnach, albo partia w ogóle nie wystawi jej na listy, w
publicznym przekazie pozostało wrażenie, że uchwalona przez nowy Sejm RP ustawa
o rewitalizacji to jej sukces.
Problem w tym, że Sibińska parlamentarnych sukcesów nie ma żadnych, a od
ulicy Wiejskiej w Warszawie, lepiej jej do twarzy z ulicą Krajowej Rady
Narodowej w Witnicy...
Ale kogo to obchodzi ?
Było w serwisach, napisały gazety, jest na portalach, koledzy z "S-3" pochwalili - udało się naściemniać. Jeśli w przyszłym tygodniu ustawa przejdzie, blog Nad Wartą swoje wnioski "odszczeka", jeśli nie - ugryzie bardziej ...