Przejdź do głównej zawartości

Steblin-Kamiński: chcą ukręcić sprawie "Inneco" łeb ! Przy okazji dorwał Piechowicza...

Wywiad z p. prezydentem Gorzowa Jackiem Wójcickim wyemitowany przez TV  TELETOP  w dniu  23 .02 2017 nie pozostawia już żadnych złudzeń. W sporze załogi INNEKO  z jego prezesem pan prezydent miasta zajął zdecydowane i jasne stanowisko.

        Coś niebywałego ! Wywiad tak kuriozalny, że aż nie wiadomo od czego zacząć.  Wywiad został poprzedzony wywiadem radiowym z panem prezesem Arturem Czyżewskim. Zbitka nieprzypadkowa. Trudno, ale parę faktów podać należy. Pamiętajmy, że dzisiaj jest 23 luty 2017 r. Dzisiaj ukazał się podany poniżej wywiad telewizji Teletop, ale i dzisiaj ukazało się oświadczenie radnych klubu Gorzów Plus.
            A) Pan prezydent w wywiadzie twierdzi że:
1. Pan prezydent zdaje sobie sprawę,że konflikt w Inneko mógł zaistnieć bo nowy prezes musiał wyprowadzić spółkę, która znalazła się na skraju upadłości.
2. Zostały „wyprowadzone” ze spółki ( w cudzysłowie) tak potężne pieniądze, że…
3. Poprzedni prezes zaangażował w „spółkę córkę” ponad 20 mln zł , które należy spłacić.
4.”Park techniczny” dla dzieci i młodzieży nie jest JUŻ  zły, tyle ze za daleko.
5. Pole golfowe też nie jest najgorsze, tyle ,że za małe.
6. Restrukturyzacja spółki powoduje, że prezes może być nielubiany
7. Zarzuty załogi dotyczące mobbingu są za daleko idące.
8. Pan prezes ( spółki ) ma też niełatwy charakter…to jest osoba bardzo wymagająca…
nie jest to miły, sympatyczny człowiek…ale wymagający.
9. Może nie udźwignął pan prezes relacji między pracownikami, ale gdy mu przyszło naprawiać ….
10. Wprowadzona dodatkowa osoba do zarządu ma pomagać w naprawie relacji….
         B) Dzisiejsze oświadczenie radnych jest spokojne, wyważone, pełne niepokoju z zaistniałej w Inneko sytuacji. Podpisali go Jan Kaczanowski i Marcin Kurczyna, czyli radni których często krytykuję i w związku z tym wcale nie muszą się ze mną zgadzać.  Bez wątpienia nie zrobili  tego też dla osiągnięcia osobistych korzyści. Bo jaką korzyść mogą mieć z awantury w INNEKO. Warto ten list na „eGorzowska.pl” przeczytać. Poproszę też radnych innych klubów o zajęcie się tą sprawą. Wiem przecież, że stosowny list załogi wpłynął także do przewodniczącego rady miasta p. Sebastiana Pieńkowskiego. Jednak tylko radni Gorzów Plus zainteresowali się tą sprawą.
             Prezydent miasta w swym wywiadzie telewizyjnym  mówi chyba nie całą prawdę, a swoboda z jaką się wypowiada o ludzkim nieszczęściu jest żenująca. Piszę „nieszczęściu”, bo praca dla wielu zatrudnionych tam pracowników stała się teraz katorgą. Stała się delikatnie mówiąc „mało komfortowa” już po pierwszym piśmie załogi INNEKO do pana prezydenta Wójcickiego, a co się dzieje po drugim, trudno sobie nawet wyobrazić.
             C) List pracowników Inneko do prezydenta miasta.
9.stycznia 2017 roku obszerny list pracowników dotarł do prezydenta miasta. List jest dla mnie szokujący. W ponad 30 punktach 98 % załogi prosi pana prezydenta o zmianę prezesa Inneko.
1. W liście jest mowa o nagminnym obrażaniu pracowników,w tym kierowników jednostek.
            W p. 2 pisma. Mówi o : „Zamykaniu od środka na klucz drzwi gabinetu przez prezesa, w którym przebywa podwładny, ….oraz wielogodzinne przetrzymywanie pracowników i nękanie ich w sprawach prywatnych w zamkniętym na klucz gabinecie”.
             W p.4. „Przekraczanie granicy pracownik i pracodawca z doprowadzeniem do bezpośredniego kontaktu fizycznego”.
         W p. 9 „ Próby nacisku na pracowników by podpisywali dokumenty nie będące w zgodzie z prawdą, za co ze względu na specyfikę ich prac może im grozić odpowiedzialność karna”.
             W p. 10 „wywołanie sytuacji w której są prowadzone przez prezesa próby nacisku na przeprowadzenie procedury przetargowej niezgodnie z obowiązującym prawem, pomimo zgłoszonych zastrzeżeń o nielegalności takiego procederu"

          I tak 36 punktów pracowniczych zarzutów. Nie chcę komentować i nie chcę podawać treści pozostałych punktów. Są porażające. Czy sprawdzenie zasadności zarzutów , których próbkę podałem należało powierzyć tylko radzie nadzorczej? Pozostałe punkty mówią o niegospodarności, a nawet o działaniu na szkodę spółki.
     
      Mam wątpliwości, czy taką ilością i takim skumulowaniem „nienormalności” nie powinien się zająć prokurator. Prezydent pismo pracowników przekazał swojemu zastępcy p. Arturowi Radzińskiemu. Mam więc prawo domniemywać ,że decyzje o rozmydleniu sprawy i zamieceniu jej pod dywan podjął zastępca. Długo milczałem, przeprosiłem nawet pana prezesa za niefortunnie użyte słowo.To jednak co dzisiaj powiedział w wywiadzie telewizyjnym pan prezydent wstrząsnęło mną tak dalece, że nie mogę milczeć. Tak nie wolno. Nie wolno używać tak lekceważącego tonu w tak poważnej sprawie.  Dla wielu ludzi to sprawa ich bytu, a więc życia lub śmierci.

       Prawdopodobnie załoga nie takich działań oczekiwała od prezydenta. Z wypowiedzi p. J. Wójcickiego przebijało lekceważenie. Lekceważenie problemu, a więc i ludzi. Już teraz każde przeciąganie sprawy będzie matactwem. Jak na razie zero rozsądku i dalekowzrocznego myślenia, zero odpowiedzialności za ludzi, zero zwykłej ludzkiej empatii. Już to kiedyś napisałem, że to granat z lekko wyciągniętą zawleczką. Proszę pana prezydenta, żeby odsłuchał swój wywiad i żeby się postawił w sytuacji załogi która słyszy takie teksty, w takiej tonacji.
        Ale to co powyżej, to nie wszystko. Pan prezydent już 3 lutego 2017 roku otrzymał nowe pismo od załogi zaczynające się od zdania :
„W odpowiedzi na oświadczenia Rady Nadzorczej INNEKO chcieliśmy wyrazić swoje niezadowolenie zignorowaniem apelu 98 % załogi, która w trosce o dobro spółki zwróciła się o pomoc w przywróceniu godnych warunków pracy.”

      Wynika z tego, że cały miesiąc „programu naprawczego” , jak to ujął pan prezydent nic nie dało.No to kto kogo robi w konia!

        Przecież pan prezydent powinien wiedzieć, że prezes Czyżewski wybranym pracownikom zafundował podwyżki , przy jednoczesnym generalnym cięciu w zakładzie pensji. Dziel i rządź. Brzydka  próba rozbicia załogi . Czy pan prezydent o tym wie? Całego pisma cytować nie będę.  To zbyt bolesna sprawa. Apeluję do rady miasta. Panowie i panie radni tego miasta. Przeczytajcie te wszystkie pisma załogi ze zrozumieniem. Przeczytajcie starając się być obiektywnymi. Chciałbym, żeby mój Prezydent Miasta był dobrym gospodarzem, rozsądnym człowiekiem i prezydentem wszystkich Gorzowian.

         Rozumiem, że fakt zatrudnienia przez prezesa INNEKO p. Artura Czyżewskiego w kierowanej przez siebie spółce doradcę prezydenta miasta pana Adama Piechowicza,  jest dla pana Jacka Wójcickiego sprawą mało komfortową. Trudno żeby nie prezydent nie  bronił prezesa spółki, który zatrudnił jego zaufanego doradcę. Proste skojarzenie – to coś, za coś. Nie musi tak jednak być . Muszę jednak zauważyć, że pan Adam Piechowicz wykazał się największym rozsądkiem ze wszystkich zamieszanych w tę sprawę ludzi. Pan prezes spółki  na moje zapytanie o zatrudnienie pana Piechowicza odpowiedział odmownie, ale na prośbę samego doradcy poinformował jednocześnie, że zatrudnił takowego na rok. Czyli że pracuje to wiemy, ile zarabia też, chociaż akurat to nie jest najistotniejsze. Co wykonuje doradca,  pan prezes utajnił.
              Pamiętam, że gdy pan prezydent J.Wójcicki objął swój prezydencki stolec spadła na jego biurko lawina skarg i wniosków pracowników różnych miejskich działów i instytucji. Z troską pochylał się pan J. Wójcicki nad każda zgłoszoną nieprawością,  z troską i ze zrozumieniem. Pozbył się tych ” oskarżonych” ludzi szybko i skutecznie. Pisałem nawet o nagannej działalności jego szefowej kadr w tym okresie. A tutaj taka dbałość o „znakomitego ekonomistę”.

        Załoga dysponuje listem związków zawodowych z poprzedniego zakładu pracy p. prezesa  informującym Gorzowian czego mogą oczekiwać po tym doskonałym fachowcu. W liście o prezesie jest dużo, ale nie ma nic o jego ekonomicznej doskonałości.                                                                                                       
     Mam obawy, że sprawa INNEKO staje się w wymiarze ludzkim o wiele poważniejsza niż niesnaski w Gorzowskiej Filharmonii i o wiele gorsze może pozostawić wrażenie w umysłach Gorzowian.
PIOTR STEBLIN - KAMIŃSKI

Popularne posty z tego bloga

Wójcicki czy Wilczewski?

Pozornie, gorzowianie mają ciężki orzech do zgryzienia: Wójcicki czy Wilczewski? Pierwszy ma zasługi i dokonania, za drugim stoi potężny aparat partyjny Platformy Obywatelskiej. Ci ostatni są wyjątkowo silni, bo umocnieni dobrym wynikiem do Rady Miasta. Tak zdecydowali wyborcy. Co jednak, gdyby zdecydowali również o tym, aby Platforma Obywatelska miała nie tylko większość rajcowskich głosów, ale także własnego prezydenta? Nie chcę straszyć, ale wyobraźmy sobie, jaki skok jakościowy musielibyśmy przeżyć. Dziesiątki partyjnych działaczy i jeszcze większa liczba interesariuszy, czają się już za rogiem. Jak ktoś nie wie, co partie polityczne robią z dobrem publicznym, niech przeanalizuje wykony PiS-u w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, a także „dokonania” PO w Lubuskim Urzędzie Marszałkowskim i podległych mu spółkach.  Pod pretekstem wnoszenia nowych standardów, obserwowalibyśmy implementację starych patologii.  Nie piszę tego, aby stawać po stronie jednej partii i być przeciw ...

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Śnięte ryby i śpiący politycy. O co chodzi z tą Odrą?

  Dzisiaj nie ma już politycznego zapotrzebowania na zajmowanie się Odrą. Śnięte ryby płyną po niemieckiej stronie w najlepsze, ale w Polsce mało kogo to interesuje. Już w czasie katastrofy ekologicznej na rzece w 2022 roku, interes Niemiec i głos tamtejszego rządu, były dla polityków Koalicji Obywatelskiej ważniejsze, niż interesy Polski Niemal dwa lata temu setki ton martwych ryb pojawiły się w Odrze. Zachowanie ówczesnej opozycji przypominało zabawę w rzecznym mule. Obrzucali nim rządzących i służby środowiskowe. E fektowna walka polityczna w sprawie Odry, stała się dla polityków ważniejsza, niż realna współpraca w tym obszarze. - To jednak prawda. Axel Vogel, minister rolnictwa i środowiska landu Brandenburgia w bezpośredniej rozmowie ze mną potwierdził, że stężenie rtęci w Odrze było tak wysokie, że nie można było określić skali ogłosiła wtedy Elżbieta Polak , ówczesna marszałek województwa lubuskiego, a dzisiaj posłanka KO. Akcja była skoordynowana, a politycy tej partii jesz...