Przejdź do głównej zawartości

Wielkie pytania, słabe odpowiedzi i durne zagrywki...

Gra się tak, jak przeciwnik – a w tym przypadku władze miasta – pozwala. Ponieważ miejscy decydenci, urzędnicy i radni pozwolili wykonawcy na wszystko, firma „Taumer” nieskrępowana czymkolwiek, robi tyle i to, na co ma ochotę, a dokładniej: co przynosi jej korzyści – nie wyłączając z tego chamskiego i „na zamówienie”, ataku na radną miejską. Inna sprawa, że ta ostatnia powinna zachować ostrożność, bo nie każdy „informator” lub jego pośrednik, informuje bezinteresownie.

Kiedy więc większość gorzowskich radnych zasypia w trakcie kadencji z nudów lub lenistwa, przewodnicząca Ludzi dla Miasta Marta Bejnar-Bejnarowicz, postanowiła zabić swoją opozycyjną nudę, próbą publicznego samobójstwa. Owszem usprawiedliwieniem jest fakt, że błędów nie popełnia tylko ten, kto nic nie robi, ale dzięki ruchomiejskiej radnej, nad Wartę zawitał wielki świat „fake-newsów” oraz „post-prawdy”. Cieszyć się należy, że płynąca przez Gorzów rzeka jest bardzo płytka, bo z samorządowej interpelacji moglibyśmy się dowiedzieć, że prezydent Jacek Wójcicki zakupił od Egipcjan za symbolicznego dolara rosyjskie „Mistrale”.

Czy prawdziwa jest informacja, że generalny wykonawca przebudowy ulic Walczaka i Warszawskiej, firma Taumer Sp. Z o.o. ogłosiła upadłość?” - wypaliła w swoim zapytaniu radna, a w przestrzeni publicznej wytworzył się medialny hałas. Wszystko dlatego, że „tonący brzydko się chwyta” i błąd radnej – która niepotrzebnie wymieniła nazwę podłej firmy będącej w Gorzowie synonimem inwestycyjnego syfu z „imienia i nazwiska” – dając tym samym asumpt różnej maści krytykom, do przypuszczenia na siebie ataku.

Firma nie jest w stanie upadłości (...)Rzucanie oskarżeń jest celowym elementem walki politycznej i nieuczciwej konkurencji” – oświadczyli menadżerowie Taumer Sp. Z o. o., rzucając na sprawę całkiem nowe, chociaż bardzo mętne światło. Na usta ciśnie się pytanie: czy i gdzie kłamią – w kwestii problemów strukturalnych, czemu zaprzeczyli, czy w temacie terminowości, która w ich przypadku jest jak Yeti – podobno istnieje.

A może niezrozumiałe jest oczekiwanie od generalnego wykonawcy, realizacji inwestycji „zgodnie z planem”, skoro terminu tego nie podjął w swojej książce „Krótka historia czasuStephen Hawking. W tej sytuacji, oświadczenie o dobrej kondycji i terminowym realizowaniu inwestycji w Gorzowie, czytać należy przez pryzmat „Paradoksu kłamcy”. Pewien człowiek powiedział: „Ja teraz kłamię”. Jeśli kłamie, to zaprzecza temu co mówi – zatem mówi prawdę. Jeśli mówi prawdę, to zgodnie z tym co mówi: kłamie.

Kłamliwe intencje miał zapewne radny Patryk Broszko, którego publiczny poziom kultury i taktu, już dawno przekroczył poziom smogu. Szybko więc sprawdził czy do krakowskiego sądu wpłynął wniosek o upadłość, po czym na społecznościowym profilu radnej Bejnar-Bejnarowicz oświadczył: „Nie wpłynął żaden wniosek(...). Pani Radna, w obecnej kadencji Rady Miasta wielokrotnie podnosiła zarzuty marnotrawstwa środków publicznych i czasu pracy urzędników. Sugeruję pokrycie kosztów odpowiedzi na interpelację z kieszeni Pani Radnej(...). Nie zdziwiłbym się, gdyby firma wystąpiła  do Pani z odpowiednim roszczeniem”. Cóż, prawo do bycia bezczelnym, chamskim lub po prostu głupim przez kilka minut dziennie, przysługuje wszystkim, sztuką i mądrością jest jednak umiejętność nie przekraczania tego limitu, z czym ambitny radny trzepotający jęzorem na lewo i prawo, wciąż ma spore problemy.

Można dokonywać na radnej Benjar-Bejnarowicz sądów i ocen, ale wniosek jest jeden: lepszy radny zadający pytania, posiadający wątpliwości i nie pełniący jednocześnie funkcji obślizgłego „czopka wchodzącego w dupę”, niż koniunkturalista, rytualnie zgadzający się z ratuszowymi dyrektywami „królów chaosu”. W oświadczeniu firmy Taumer Sp. Z o.o. jedno może być prawdziwe – wypuszczenie radnej nie było przypadkowe, ale o tym pisać nie można.

Fakty są nieubłagalne – władze miasta chwalą się środkami finansowymi na kolejne inwestycje, lecz zapomniały o terminowości i jakości wykonania przedsięwzięć już rozpoczętych. Paraliżują w ten sposób pracę wielu instytucji, szkodząc nawet „tacowym przychodom” ubogich ojców Kapucynów. Deklarują wielkie plany drogowe, ale ich realizacją mają się zajmować urzędowe karły, bo zamiast strategii, harmonogramów i konsekwencji w ich realizacji, prezentują inflację bajeru. Wiceprezydent Artur Radziński inwestycjami głowy więcej niż trzeba sobie nie zajmuje – część uda się z bólem zrealizować, inne pozostaną w rozsypce, resztę się rozpocznie, a inne zaniecha. Wystarczy, by przed wyborami wyglądało, że „coś” się robi.

Ale uwaga – kamyk do ogródka przeciwników prezydenta Wójcickiego, bo nie wszystko co robi, jest złe, a działania jego przeciwników noszą niestety znamiona obrzydliwej walki politycznej w której interesy miasta są tylko marginesem.

 „Ci sami ludzie, którzy dzisiaj protestują przeciwko wycince drzew przy ulicy Kostrzyńskiej, w kuluarach mówią: zaczynajcie inwestycję, bo stracimy dofinansowanie. Nie moze być tak, że przez jakiś mech, zablokujemy sobie inwestycję oczekiwaną przez lata, na które mamy finansowanie, a które za chwilę możemy stracić” – mówił dzisiaj prezydent Wójcicki w Radiu Zachód. 

Trudno się z nim nie zgodzić, bo obrońcy drzew opakowali się w bezinteresowność oraz troskę o ekologię, zieleń i unikatowe nietoperze, lecz zapomnięli o ludziach, mieście i jego przyszłości.

Ich oczekiwania przypominają listę próśb do „złotej rybki”, których spełniać się nie powinno, bo byłoby to dla miasta szkodliwe i rujnujące. Trzeba wierzyć, że radna Bejnar-Bejnarowicz szybko się „wyloguje” z tego towarzystwa, przestanie szukać „złotych środków” w postaci luster oraz innych udziwnień, uznając tym samym, żenie wszystko co z Ratusza i wbrew niektórym ruchomiejskim działaczom, jest złe.

Na dziś duży plus za odwagę w pytaniu i podziw za aktywność w mieście w którym nie jest łatwo realizować się zawodowo, będąc przeciw władzy oraz jej klakierom...


Popularne posty z tego bloga

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Komarnicki chce być kanonizowany ! Ale najpierw celuje honorowego obywatela ...

Były komunistyczny aparatczyk w drodze po kolejne zaszczyty. Lokalni decydenci zastanawiają się,  czy nie będzie to pierwszy krok do żądania koronacji lub rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego. Bardziej wtajemniczeni obawiają się nawet, czy rezygnacja z urzędu biskupa diecezjalnego przez Stefana Regmunta, to nie jest pierwszy krok w drodze PZPR-owskiego aktywisty po zaszczyty kościelne...                      ...bo skoro Władysławowi Komarnickiemu nie wystarczają już zaszczyty świeckie, to jest obawa iż sięgnie po te, które dotychczas zagwarantowane były głównie dla duchownych. W tym wieku i tak „ już nie może ”, a żonę bez problemu mógłby umieści ć w klasztorze sióstr klauzurowych w Pniewach. Fakty są takie, że do przewodniczącego Rady Miasta Roberta Surowca wpłynęły cztery wnioski o nadanie W. Komarnickiemu tytułu „ Honorowego Obywatela Gorzowa Wielkpolskiego ” i gdyby nie rozsądek niekt...

Znamy Jerzego i Annę, a teraz jest także Helenka Synowiec

Dzieci z polityką nic wspólnego nie mają, ale gdy w rodzinie wybitnych prawników i znanych polityków pojawia się piękna córka, nie jest to temat obojętny nad Wartą dla nikogo. Mecenas Synowiec ma powody do radości, jego urocza żona i matka Anna jeszcze więcej, a mieszkańcy Gorzowa powinni mieć nadzieję, że za kilkanaście lat, także ich córka mocno dotknie Gorzów swoją obecnością... ...bo choć dzisiaj Helenka Synowiec jest jeszcze osobą nieznaną, to za kilka lat będzie bardzo obserwowaną. Jednych takie podejście irytuje, ale ponad wszelką watpliwość w Gorzowie nikt z nazwiskiem „Synowiec”, nie może być kimś przeciętnym. „ Przedstawiam Wam nowego członka mojej rodziny córeczkę Helenkę – gorzowiankę, która urodziła się 11.10.2016 r, o godz. 8:35 ” – ogłosiła na portalu społecznościowym Anna Synowiec . Ktoś powie, że to nie temat, ale to jest właśnie temat, gdyż nikt z bohaterów nie jest przeciętny: ani ojciec, ani matka, ani nawet córka.          ...