Przejdź do głównej zawartości

PINTAL znaczy EKSTRALIGA. Prezydent to dostrzegł ...

Trudno uwierzyć, że kiedy firmy „dmuchane” milionami europejskich dotacji oraz wsparciem instytucji państwowych, a także utrzymywani z podatków szefowie instytucji publicznych, otrzymują ważne ogólnopolskie nagrody – to peany wygłaszają wszyscy, a gdy podobny honor spotkał firmę rodzinną z Gorzowa, to – również z powodu skromności laureatów – wszyscy dookoła milczą. A jest się czym chwalić…

…bo 1 kwietnia br. z rąk prezydenta RP Bronisława Komorowskiego w Pałacu Prezydenckim wyróżnienie i specjalny list gratulacyjny w ramach konkursu „AgroLiga 2013” otrzymała tylko jedna firma z województwa lubuskiego, a dokładniej – przedsiębiorstwo założone przez Tadeusza Pintala, które jest konglomeratem usług hotelarskich i gastronomicznych – jako „Motel Pintal” oraz jedno z najlepszych centrów zaopatrzenia w artykuły i akcesoria ogrodnicze w Gorzowie „Żelazny”. Wyróżnienie zostało przyznane za dynamiczny rozwój biznesu rodzinnego, a w imieniu ojca odebrała je z rąk prezydenta Komorowskiego córka założyciela firmy Ewelina Pintal - Costa. Sam prezydent nie miał wątpliwości, że ma do czynienia z najlepszymi wśród najlepszych, którzy nie oglądają się na innych, ale – tak jak T. Pintal wraz z rodziną – od 1990 roku kreują i realizują nowe pomysły biznesowe. „Jesteście absolutną ekstraligą. Dziękuję wam za ogromny wkład w proces nie tylko unowocześnienia myślenia o polskiej wsi i rolnictwie, ale także za wkład w budowanie naszego wewnętrznego przekonania, że bardzo wiele potrafimy i możemy” – mówił we wtorek prezydent. Mimo ogromnego wyróżnienia, sami zainteresowani nie szukają specjalnych pochwał i poklasku na rynku lokalnym, a także wśród mediów, ale dalej zamierzają robić swoje. „To miłe wyróżnienie, które jest potwierdzeniem, że warto ciężko pracować i ono bardzo naszą rodzinę cieszy, a także napełnia dumą. Dlaczego ? Bo z czegoś niewielkiego powstało coś naprawdę dużego i fajnego. Nie jesteśmy molochem z dotacjami oraz zorganizowaną bazą i strukturą, ale jakością oraz profesjonalnym podejściem do klientów, walczymy o pozycję na rynku” – powiedziała NW E. Pintal – Costa, dla której spotkanie z prezydentem było dużym przeżyciem. „Nagrodę odebrałam wraz z bratem, ale głównym aktorem jest nasz tata. Ten sukces, to sukces taty i jestem dla niego pełna uznania” – dodaje. Co na to lokalni uczestnicy oraz obserwatorzy życia gospodarczego w regionie i mieście ? „To wspaniała wiadomość, bo potrafimy się zachwycić wieloma dętymi zagraniami biznesmenów z obcym akcentem, którzy nie wiadomo czy mają pieniądze, a nie potrafimy dostrzegać takich diamentów jak firma pana Pintala. W Polsce niestety słabo rozumie się pojęcie patriotyzmu gospodarczego, a ja cieszę się, że ta rodzina dostała to wyróżnienie, bo znam zarówno seniora jak i juniorów, a zatem wiem jedno: zapracowali na sukces ciężką pracą” – komentuje prezydenckie wyróżnienie dla rodziny Pintal były marszałek Sejmiku Gospodarczego Władysław Komarnicki. Nie inaczej prezydent Gorzowa Tadeusz Jędrzejczak, który uważa iż sukces T. Pintala i jego rodziny, to potwierdzenie ich osobistych umiejętności, zaangażowania oraz wytrwałości. „Bardzo się cieszę z tego wyróżnienia, bo to właśnie takie firmy są najważniejsze dla miasta, a jaj właściciele to kwiat mieszkańców. Oni nie oglądają się na innych, ale sami dążą wytrwale do celu” – uważa prezydent Gorzowa. Nic dodać – nic ująć, a laureaci na pochwały są odporni i na co dzień robią po prostu swoje. „Rynek nie jest łatwy, a my wiemy iż swoją pozycję trzeba potwierdzać codziennie jakością. Nagroda jest jednak głównie dla taty, bo to on jest tu głównym bohaterem” – puentuje Ewelina Pintal - Costa.

Popularne posty z tego bloga

Wójcicki czy Wilczewski?

Pozornie, gorzowianie mają ciężki orzech do zgryzienia: Wójcicki czy Wilczewski? Pierwszy ma zasługi i dokonania, za drugim stoi potężny aparat partyjny Platformy Obywatelskiej. Ci ostatni są wyjątkowo silni, bo umocnieni dobrym wynikiem do Rady Miasta. Tak zdecydowali wyborcy. Co jednak, gdyby zdecydowali również o tym, aby Platforma Obywatelska miała nie tylko większość rajcowskich głosów, ale także własnego prezydenta? Nie chcę straszyć, ale wyobraźmy sobie, jaki skok jakościowy musielibyśmy przeżyć. Dziesiątki partyjnych działaczy i jeszcze większa liczba interesariuszy, czają się już za rogiem. Jak ktoś nie wie, co partie polityczne robią z dobrem publicznym, niech przeanalizuje wykony PiS-u w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, a także „dokonania” PO w Lubuskim Urzędzie Marszałkowskim i podległych mu spółkach.  Pod pretekstem wnoszenia nowych standardów, obserwowalibyśmy implementację starych patologii.  Nie piszę tego, aby stawać po stronie jednej partii i być przeciw ...

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Śnięte ryby i śpiący politycy. O co chodzi z tą Odrą?

  Dzisiaj nie ma już politycznego zapotrzebowania na zajmowanie się Odrą. Śnięte ryby płyną po niemieckiej stronie w najlepsze, ale w Polsce mało kogo to interesuje. Już w czasie katastrofy ekologicznej na rzece w 2022 roku, interes Niemiec i głos tamtejszego rządu, były dla polityków Koalicji Obywatelskiej ważniejsze, niż interesy Polski Niemal dwa lata temu setki ton martwych ryb pojawiły się w Odrze. Zachowanie ówczesnej opozycji przypominało zabawę w rzecznym mule. Obrzucali nim rządzących i służby środowiskowe. E fektowna walka polityczna w sprawie Odry, stała się dla polityków ważniejsza, niż realna współpraca w tym obszarze. - To jednak prawda. Axel Vogel, minister rolnictwa i środowiska landu Brandenburgia w bezpośredniej rozmowie ze mną potwierdził, że stężenie rtęci w Odrze było tak wysokie, że nie można było określić skali ogłosiła wtedy Elżbieta Polak , ówczesna marszałek województwa lubuskiego, a dzisiaj posłanka KO. Akcja była skoordynowana, a politycy tej partii jesz...