Przejdź do głównej zawartości

Ludzie Jabłońskiego nie chcą Bukiewicz w PE

Ostatni głos należy do wyborców, ale mandat najprawdopodobniej weźmie dwóch polityków Platformy Obywatelskiej: Rosati oraz Grodzki. Lubuscy działacze PO, popierający jeszcze kilka miesięcy temu w wyborach na szefa partii, byłego wojewodę i wiceministra, wolą kompetentnego człowieka ze Szczecina, niż ekscentryczną zielonogórzankę…

Trudno uwierzyć, że to się zdarzyło w rzeczywistości: publiczne Radio Zachód - będące pod mocnym wpływem zielonogórskich polityków PO i SLD - zaprosiło do studia prof. Tomasza Grodzkiego, który w tegorocznych wyborach do Parlamentu Europejskiego reprezentuje Platformę Obywatelską. Co ważne – jest jedynym politykiem, który może pozbawić przewodniczącą regionalnych struktur PO Bożennę Bukiewicz, szans na zdobycie mandatu eurodeputowanej. Dlaczego ? Po pierwsze jest jedynym kandydatem ze Szczecina, którego mieszkańcy będą w najbliższych wyborach stanowić większość, a po absencji w wyborach Stanisława Nitrasa, głosy mieszkańców tego miasta ma niemal pewne. Po drugie – cieszy się ogromnym autorytetem naukowym i nie ma elektoratu negatywnego. I wreszcie po trzecie – ma całkiem skuteczny sztab wyborczy także w województwie lubuskim. „Tak, jestem jako pierwszy i jedyny ze Szczecina i chyba jako jedyny lekarz. Powinniśmy zewrzeć siły i wysłać do Parlamentu Europejskiego jak najlepszą drużynę. Myślę, ze cała drużyna kandydatów jest bardzo silna i każdy może wnieść coś pożytecznego począwszy od profesora Rosatiego, a na poseł Kochan kończąc” – powiedział prof. Grodzki, który w całym swoim wywiadzie nazwiska poseł Bukiewicz jednak nie wymienił. Prawda jest taka, że w Polsce są tylko trzy osoby, które mają tytuł profesora, są czynnymi chirurgami, dyrektorami  szpitali oraz w części zajmują się sprawami publicznymi: prof. Marian Zembala z Zabrza, prof. Wojciech Witkiewicz z Wrocławia oraz włąśnie zachodniopomorsko-lubuski kandydat PO do Parlamentu Europejskiego prof. Grodzki. „Te kilkanaście lat przenikania się tych unikalnych dziedzin, pozwoliło mi startować w wyborach europejskich z przekonaniem, że mogę sporo zrobić dla ochrony zdrowia” – powiedział w rozmowie z red. Krzysztofem Baługiem i od razu zaproponował konkretne rozwiązania: „Startuję do PE z przekonaniem, że mogę sporo zrobić dla zdrowia, bo proszę spojrzeć na to, ze w Europie jest wiele wspólnych polityk: celna, rolna, handlowa, a nawet monetarna, ale o zdrowotnej jakoś nikt się nawet nie zająknie”. Czy ma szansę ? Jeśli przyjąć, że w regionie może liczyć na bardzo poważny i aktywny sztab wyborczy, a poza tym pochodzi z regionu znacznie większego, to nie ma wątpliwości iż poseł Bukiewicz będzie trudno, nawet mimo dobrego wyniku 38 tysięcy głosów w wyborach do Sejmu w 2011 roku. „W ostatnich wyborach platformerskie głosy mieszkańców Szczecina wziął Sławek Nitras, a w Lubuskiem był jeszcze Artur Zasada. Teraz jest Rosatti biorący trochę wszędzie, ale z pierwszego miejsca, a potem Tomek Grodzki ze Szczecina. Bożenna będzie bez mandatu” – mówi polityk z południowej części województwa zaangażowany w kampanię na rzecz profesora ze Szczecina. Jemu podobnych – szczególnie w północnej części regionu - jest wielu i śmiało można powiedzieć, że na odpowiednim etapie kampanii wyborczej prof. Grodzki może liczyć na nieformalne wsparcie wojewody lubuskiego Jerzego Ostroucha, a także stronników oraz osobiście byłego wojewody i marszałka Marcina Jabłońskiego. Czy to zemsta za przegrane wybory tego ostatniego ? „Nie, skądże! Działamy na rzecz partii, żeby do Europy poszli najlepsi” – mówi z przekąsem jeden z polityków. Tymczasem politycy lubuskiej PO nie zasypują gruszek w popiele i zaczynają mówić o finansach kampanii europejskiej. Zarząd Główny partii przeznaczył do podziału dla regionów w tych wyborach 8 milionów złotych, gdzie pierwsza transza dla lubuskiego wyniosła 65 tysięcy, a dla zachodniopomorskiego 125 tys. Tymczasem przewodnicząca Bukiewicz, zamiast rozdzielić środki i wesprzeć także Mirosława Marcinkiewicza oraz Halinę Kunicką, postanowiła zaangażować się z kampanią wyborczą poza regionem w Koszalinie i Świnoujściu. Kolejna transza już za dwa tygodnie, a w zespole zaufania coraz mniej…

Popularne posty z tego bloga

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Komarnicki chce być kanonizowany ! Ale najpierw celuje honorowego obywatela ...

Były komunistyczny aparatczyk w drodze po kolejne zaszczyty. Lokalni decydenci zastanawiają się,  czy nie będzie to pierwszy krok do żądania koronacji lub rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego. Bardziej wtajemniczeni obawiają się nawet, czy rezygnacja z urzędu biskupa diecezjalnego przez Stefana Regmunta, to nie jest pierwszy krok w drodze PZPR-owskiego aktywisty po zaszczyty kościelne...                      ...bo skoro Władysławowi Komarnickiemu nie wystarczają już zaszczyty świeckie, to jest obawa iż sięgnie po te, które dotychczas zagwarantowane były głównie dla duchownych. W tym wieku i tak „ już nie może ”, a żonę bez problemu mógłby umieści ć w klasztorze sióstr klauzurowych w Pniewach. Fakty są takie, że do przewodniczącego Rady Miasta Roberta Surowca wpłynęły cztery wnioski o nadanie W. Komarnickiemu tytułu „ Honorowego Obywatela Gorzowa Wielkpolskiego ” i gdyby nie rozsądek niekt...

Znamy Jerzego i Annę, a teraz jest także Helenka Synowiec

Dzieci z polityką nic wspólnego nie mają, ale gdy w rodzinie wybitnych prawników i znanych polityków pojawia się piękna córka, nie jest to temat obojętny nad Wartą dla nikogo. Mecenas Synowiec ma powody do radości, jego urocza żona i matka Anna jeszcze więcej, a mieszkańcy Gorzowa powinni mieć nadzieję, że za kilkanaście lat, także ich córka mocno dotknie Gorzów swoją obecnością... ...bo choć dzisiaj Helenka Synowiec jest jeszcze osobą nieznaną, to za kilka lat będzie bardzo obserwowaną. Jednych takie podejście irytuje, ale ponad wszelką watpliwość w Gorzowie nikt z nazwiskiem „Synowiec”, nie może być kimś przeciętnym. „ Przedstawiam Wam nowego członka mojej rodziny córeczkę Helenkę – gorzowiankę, która urodziła się 11.10.2016 r, o godz. 8:35 ” – ogłosiła na portalu społecznościowym Anna Synowiec . Ktoś powie, że to nie temat, ale to jest właśnie temat, gdyż nikt z bohaterów nie jest przeciętny: ani ojciec, ani matka, ani nawet córka.          ...