Przejdź do głównej zawartości

Tak rodzi się dynastia Sibińskich i Szadnych ...


Wybierają wyborcy - ale nie miłość. Kiedy „Książę” podpowiada kogo i jak okiwać w polityce, „Amor” strzela, gdzie popadnie. Tym razem polował w rodzinach parlamentarzystów…
Jeszcze z dwa śluby po jednej i drugiej stronie oraz większa "aktywność"
eksposła Szadnego, a będą w stanie obsadzić rodziną caly Urząd Miejski...
Niby nic takiego, a jednak – w ostatni weekend doszło do fuzji dwóch „parlamentarnych rodzin”. Dzięki temu „przejęciu”, po trwającym od kilku lat spadku akcji rodziny Kazimierza Marcinkiewicza, na pierwszą pozycję wysunęły się klany mniej znane, ale nie mniej wpływowe. Od piątku w roli teścia i teściowej występować mogą poseł Krystyna Sibińska oraz eksposeł Waldemar Szadny, a wszystko za sprawą cichego ślubu i hucznej imprezy w lokalu „Cysters”, które przypieczętowały związek autentycznie pięknej i błyskotliwej Aleksandry Sibińskiej oraz byłego samorządowca, a dziś rzutkiego i ambitnego przedsiębiorcy Łukasza Szadnego. „Teraz to są już taką ważną i wpływową rodziną” – komentuje polityk, który – mimo bliskiej znajomości z rodziną – zaproszenia na wesele nie otrzymał. Panna młoda jest na co dzień kierowniczką wydziału zamiejscowego Urzędu Marszałkowskiego w Gorzowie, a jej zdobywca, to - jak sam siebie określa - "prakoholik z zamiłowania" . Należy mieć nadzieję, że swojej ładnej żony nie będzie zaniedbywał. Czy ten ślub to początek czegoś nowego ? To oczywiste, bo teściowie muszą się trzymać razem, a magistrackie stołki lepiej dzielić w rodzinie niż w partii...

Popularne posty z tego bloga

Wójcicki czy Wilczewski?

Pozornie, gorzowianie mają ciężki orzech do zgryzienia: Wójcicki czy Wilczewski? Pierwszy ma zasługi i dokonania, za drugim stoi potężny aparat partyjny Platformy Obywatelskiej. Ci ostatni są wyjątkowo silni, bo umocnieni dobrym wynikiem do Rady Miasta. Tak zdecydowali wyborcy. Co jednak, gdyby zdecydowali również o tym, aby Platforma Obywatelska miała nie tylko większość rajcowskich głosów, ale także własnego prezydenta? Nie chcę straszyć, ale wyobraźmy sobie, jaki skok jakościowy musielibyśmy przeżyć. Dziesiątki partyjnych działaczy i jeszcze większa liczba interesariuszy, czają się już za rogiem. Jak ktoś nie wie, co partie polityczne robią z dobrem publicznym, niech przeanalizuje wykony PiS-u w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, a także „dokonania” PO w Lubuskim Urzędzie Marszałkowskim i podległych mu spółkach.  Pod pretekstem wnoszenia nowych standardów, obserwowalibyśmy implementację starych patologii.  Nie piszę tego, aby stawać po stronie jednej partii i być przeciw ...

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Śnięte ryby i śpiący politycy. O co chodzi z tą Odrą?

  Dzisiaj nie ma już politycznego zapotrzebowania na zajmowanie się Odrą. Śnięte ryby płyną po niemieckiej stronie w najlepsze, ale w Polsce mało kogo to interesuje. Już w czasie katastrofy ekologicznej na rzece w 2022 roku, interes Niemiec i głos tamtejszego rządu, były dla polityków Koalicji Obywatelskiej ważniejsze, niż interesy Polski Niemal dwa lata temu setki ton martwych ryb pojawiły się w Odrze. Zachowanie ówczesnej opozycji przypominało zabawę w rzecznym mule. Obrzucali nim rządzących i służby środowiskowe. E fektowna walka polityczna w sprawie Odry, stała się dla polityków ważniejsza, niż realna współpraca w tym obszarze. - To jednak prawda. Axel Vogel, minister rolnictwa i środowiska landu Brandenburgia w bezpośredniej rozmowie ze mną potwierdził, że stężenie rtęci w Odrze było tak wysokie, że nie można było określić skali ogłosiła wtedy Elżbieta Polak , ówczesna marszałek województwa lubuskiego, a dzisiaj posłanka KO. Akcja była skoordynowana, a politycy tej partii jesz...