Przejdź do głównej zawartości

Kruczkowski znów się spóźnił


Jaki powiat – taki starosta. Politycy mają coraz bardziej dość starosty Powiatu Gorzowskiego, który nie radzi sobie z problemem zadłużenia po likwidacji kostrzyńskiego szpitala. Spóźnione decyzje, niemądre wnioski, a w konsekwencji nieuniknione bankructwo. To już nie jest możliwość, ale jedyna alternatywa…
Udało mu się "zrzucić" winę i uwagę opinii publicznej w sprawie kostrzyńskiego
szpitala na b. wojewodę Marcina Jabłońskiego, a później "zorganizować"protest,
który zatrzymywał się przy biurach wszystkich - z wyjątkiem najbardziej winnego:
starosty Józefa Kruczkowskiego. To się nazywa lawirowanie ...
Gdyby wyznacznikiem problemów struktury lub urzędu była zawartość strony internetowej, to oznaczałoby to, że Powiat Gorzowski nie ma ich wcale, a starosta Józef Kruczkowski należy do najmniej zestresowanych urzędników w regionie. W to ostatnie uwierzyć można, ale reszta nijak się ma do rzeczywistości. Kilka dni temu Rada Powiatu podjęła uchwałę w sprawie zaciągnięcia pożyczki z budżetu państwa na spłatę zobowiązań po zlikwidowanym szpitalu w Kostrzynie. „Jesteśmy coraz bliżej skompletowania dokumentów, a dzisiaj nasze uchwały zostaną przesłane teraz, celem opinii i oceny, do wojewody. Potem przekażemy je dalej” – stwierdził starosta Kruczkowski z Polskiego Stronnictwa Ludowego. Problem polega na tym, że starosta Kruczkowski nie pierwszy raz sprawę „przespał”, a konsekwencją będzie to, że naprawiać ją będą musieli za niego inni. Odpowiednie dokumenty miały być przesłane do Ministerstwa Finansów do 22 kwietnia br., podczas gdy Starostwo Powiatowe przesłało jedynie lakoniczne pismo, które – jak udało się dowiedzieć w biurze prasowym resortu – „nie spełniało wymogu wniosku”. Więcej, czas nie jest bez znaczenia, bo środki są ograniczone – 66 mln zł, stosowne wnioski złożyło już kilka powiatów, a wiele z nich uzyskało pozytywną decyzję m.in. tucholski, łaski etc. Powiat Gorzowski może mieć z tym problem, bo ustawowym obowiązkiem wnioskodawcy jest wskazanie i zagwarantowanie źródła spłaty zaciągniętej pożyczki, a starosta Kruczkowski z rozbrajającą "szczerością" – lub w wyniku niekompetencji – w przesłanym do ministerstwa piśmie stwierdził, że: „Spłata pożyczki w kwocie 110 milionów złotych mogłaby okazać się niemożliwa do spłaty nawet w długim okresie czasu”. W tej sytuacji los powiatu jest przesądzony i nie dziwi fakt, że już nie tylko Biuro Wojewody analizuje warianty na wypadek bankructwa Powiatu Gorzowskiego, ale – o czym poinformował swego czasu na łamach NW – takie warianty brane są  pod uwagę również przez samego starostę. Ten ma chyba jednak inne plany polityczne i w dużej mierze są one zależne od roszad w Zarządzie Województwa. "Jan Świrepo wiele lat pełnił funkcję wicewojewody. Z racji na jego wiek, myślenie o jego odejściu, nikogo nie powinno dziwić. Jeśli będzie to odejście, to będzie to odejście na zasłużoną emeryturę" - powiedział w jednej z audycji. Nie jest tajemnicą, że choć sam wicewojewodą raczej nie zostanie, to dobrze życzy wicemarszałkowi Maciejowi Szykule, bo sam widziałby się w jego fotelu...

Popularne posty z tego bloga

Wójcicki czy Wilczewski?

Pozornie, gorzowianie mają ciężki orzech do zgryzienia: Wójcicki czy Wilczewski? Pierwszy ma zasługi i dokonania, za drugim stoi potężny aparat partyjny Platformy Obywatelskiej. Ci ostatni są wyjątkowo silni, bo umocnieni dobrym wynikiem do Rady Miasta. Tak zdecydowali wyborcy. Co jednak, gdyby zdecydowali również o tym, aby Platforma Obywatelska miała nie tylko większość rajcowskich głosów, ale także własnego prezydenta? Nie chcę straszyć, ale wyobraźmy sobie, jaki skok jakościowy musielibyśmy przeżyć. Dziesiątki partyjnych działaczy i jeszcze większa liczba interesariuszy, czają się już za rogiem. Jak ktoś nie wie, co partie polityczne robią z dobrem publicznym, niech przeanalizuje wykony PiS-u w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, a także „dokonania” PO w Lubuskim Urzędzie Marszałkowskim i podległych mu spółkach.  Pod pretekstem wnoszenia nowych standardów, obserwowalibyśmy implementację starych patologii.  Nie piszę tego, aby stawać po stronie jednej partii i być przeciw ...

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Śnięte ryby i śpiący politycy. O co chodzi z tą Odrą?

  Dzisiaj nie ma już politycznego zapotrzebowania na zajmowanie się Odrą. Śnięte ryby płyną po niemieckiej stronie w najlepsze, ale w Polsce mało kogo to interesuje. Już w czasie katastrofy ekologicznej na rzece w 2022 roku, interes Niemiec i głos tamtejszego rządu, były dla polityków Koalicji Obywatelskiej ważniejsze, niż interesy Polski Niemal dwa lata temu setki ton martwych ryb pojawiły się w Odrze. Zachowanie ówczesnej opozycji przypominało zabawę w rzecznym mule. Obrzucali nim rządzących i służby środowiskowe. E fektowna walka polityczna w sprawie Odry, stała się dla polityków ważniejsza, niż realna współpraca w tym obszarze. - To jednak prawda. Axel Vogel, minister rolnictwa i środowiska landu Brandenburgia w bezpośredniej rozmowie ze mną potwierdził, że stężenie rtęci w Odrze było tak wysokie, że nie można było określić skali ogłosiła wtedy Elżbieta Polak , ówczesna marszałek województwa lubuskiego, a dzisiaj posłanka KO. Akcja była skoordynowana, a politycy tej partii jesz...