Przejdź do głównej zawartości

Przerost formy nad treścią


Antony Hopkins gorzowskiej polityki obraża legendę „Solidarności”, docenia wielkość i znaczenie najpotężniejszych sił politycznych kraju – Zielonych, Partii Demokratów i Domu Wszystkich Polska, a także - na odległość - stwierdza abstynencję byłego prezydenta. Marzy mu się „Drzewo Oliwne”, ale szybciej zobaczymy na ręce  "kaktusa" na ręce albo komuś po prostu odbiła "palma"...
Nie można mu odmówić talentów i dokonań naukowych, ale kiedy profesorowie
brali się za politykę, to nie zawsze wychodziło to na dobre - im oraz ludziom...
„Leszek Miller upodabnia się już do Lecha Wałęsy używając sformułowań typu <były>, <zrobyly>” – uważa „polityk” i radny niezależny Paweł Leszczyński, który rozpoczął niedawno terminowanie w charakterze lidera gorzowskich struktur Europy Plus, a jego wprowadzającym był nie kto inny, ale bohater Afery Rywina Robert Kwiatkowski. „Myślę, że z Europy Plus został już tylko jakiś popiół, który będzie można rozsypać’ – stwierdziła w „Kropce nad i” Monika Olejnik, a pytany o to w Telewizji Gorzów radny Leszczyński, czy odpowie na apel szefa SLD Leszka Millera i powróci na łono partii, odpowiedział z charakterystycznym dla siebie sarkazmem i wyrazem twarzy: „Z owego wielkopańskiego gestu nie zamierzam skorzystać”. Trudno mu nie wierzyć, bo „polityk” wskazał przy tym znacznie potężniejsze partie polityczne, które – jego zdaniem – będą w najbliższym czasie trzęsły polską sceną polityczną: Partia Demokraci, Zieloni i Dom Wszystkich Polska. Co ciekawe, jest kolejnym działaczem Europy Plus, który nie zauważył podczas sławetnej konferencji prasowej, by patron tej organizacji był mocno wstawiony. „Tam nie było ani grama alkoholu, a prezydent Kwaśniewski był zmęczony” – odpowiedział na pytanie red. Matusza Karkoszki, prorokując jednocześnie sukces swojej formacji, która powinna się „zinstytucjonalizować na wzór włoskiego Drzewa Oliwnego”. Polityczne zwroty dr Leszczyńskiego pozwalają jednak na inną konstatację:  jeśli Miller upodabnia się werbalnie do Wałęsy – to Leszczyński jest już na poziomie Gabriela Janowskiego lub – również doktora habilitowanego – ks. Piotra Natanka; jeśli Europa Plus szuka wzorców w dalekich Włoszech – to niech czyni to nie na przykładzie koalicyjnego „Drzewa Oliwnego”, lecz organizacji komika Beppe Grillo. Numer ze zmęczeniem wstawionego Aleksandra Kwaśniewskiego był całkiem niezły, ale kupią go jednak tylko klakierzy…

Popularne posty z tego bloga

Wójcicki czy Wilczewski?

Pozornie, gorzowianie mają ciężki orzech do zgryzienia: Wójcicki czy Wilczewski? Pierwszy ma zasługi i dokonania, za drugim stoi potężny aparat partyjny Platformy Obywatelskiej. Ci ostatni są wyjątkowo silni, bo umocnieni dobrym wynikiem do Rady Miasta. Tak zdecydowali wyborcy. Co jednak, gdyby zdecydowali również o tym, aby Platforma Obywatelska miała nie tylko większość rajcowskich głosów, ale także własnego prezydenta? Nie chcę straszyć, ale wyobraźmy sobie, jaki skok jakościowy musielibyśmy przeżyć. Dziesiątki partyjnych działaczy i jeszcze większa liczba interesariuszy, czają się już za rogiem. Jak ktoś nie wie, co partie polityczne robią z dobrem publicznym, niech przeanalizuje wykony PiS-u w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, a także „dokonania” PO w Lubuskim Urzędzie Marszałkowskim i podległych mu spółkach.  Pod pretekstem wnoszenia nowych standardów, obserwowalibyśmy implementację starych patologii.  Nie piszę tego, aby stawać po stronie jednej partii i być przeciw ...

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Śnięte ryby i śpiący politycy. O co chodzi z tą Odrą?

  Dzisiaj nie ma już politycznego zapotrzebowania na zajmowanie się Odrą. Śnięte ryby płyną po niemieckiej stronie w najlepsze, ale w Polsce mało kogo to interesuje. Już w czasie katastrofy ekologicznej na rzece w 2022 roku, interes Niemiec i głos tamtejszego rządu, były dla polityków Koalicji Obywatelskiej ważniejsze, niż interesy Polski Niemal dwa lata temu setki ton martwych ryb pojawiły się w Odrze. Zachowanie ówczesnej opozycji przypominało zabawę w rzecznym mule. Obrzucali nim rządzących i służby środowiskowe. E fektowna walka polityczna w sprawie Odry, stała się dla polityków ważniejsza, niż realna współpraca w tym obszarze. - To jednak prawda. Axel Vogel, minister rolnictwa i środowiska landu Brandenburgia w bezpośredniej rozmowie ze mną potwierdził, że stężenie rtęci w Odrze było tak wysokie, że nie można było określić skali ogłosiła wtedy Elżbieta Polak , ówczesna marszałek województwa lubuskiego, a dzisiaj posłanka KO. Akcja była skoordynowana, a politycy tej partii jesz...